Zwycięstwo przyszło w bólach. Chrobry Głogów – KKS Kalisz 1:0

0
1138

W środę na pierwszej płycie głogowskiego stadionu rozegrano jedyny tego lata sparing pomarańczowo-czarnych w naszym mieście. Podopieczni Ireneusza Mamrota pokonali beniaminka trzeciej ligi, KKS Kalisz, jednak zwycięstwo nie przyszło łatwo. Jedyna bramka spotkania padła po samobójczym trafieniu obrońcy kaliszan.

Trener Ireneusz Mamrot od pierwszych minut postawił na kilku nowych piłkarzy. Od pierwszego gwizdka bramki Chrobrego Głogów strzegł testowany Karol Szymański, natomiast w pomocy zagrał Patryk Malinowski z Jagiellonii Białystok. Ponadto w pierwszym składzie wyszedł nowy napastnik pomarańczowo-czarnych, Maciej Górski. 25-letni snajper reprezentował w poprzednim sezonie barwy Znicza Pruszków, dla którego zdobył dziewiętnaście bramek. Imponujący dorobek strzelecki w drugoligowym klubie przekonał włodarzy Chrobrego Głogów i teraz zadaniem piłkarza będzie kontynuowanie dzieła na pierwszoligowych boiskach. We wczorajszym spotkaniu Górski mógł zdobyć swoją pierwszą bramkę dla nowego klubu, jednak futbolówka po jego uderzeniu trafiła w słupek, natomiast chwilę wcześniej górą był golkiper kaliszan.

Środowy sparing lepiej rozpoczęli przyjezdni. To oni byli bliżej otwarcia wyniku spotkania, jednak dobry strzał z rzutu wolnego nie wystarczył do pokonania Karola Szymańskiego. W pomarańczowo-czarnych barwach najaktywniejszy był wspomniany wcześniej Maciej Górski, a dobrą okazję strzelecką zmarnował także Wołodymyr Hudyma. Ukraiński pomocnik skorzystał z dośrodkowania Damiana Sędziaka, ale piłka po strzale głową nie znalazła drogi do bramki KKS-u Kalisz.

W drugiej połowie zawodnicy Ireneusza Mamrota przejmowali kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, jednak trzecioligowy KKS Kalisz stworzył sobie kilka okazji strzeleckich. Broniący głogowskiej bramki w drugiej połowie Mariusz Rzepecki nie dał się zaskoczyć i cały czas utrzymywał się bezbramkowy remis. Sytuacja zmieniła się siedem minut przed końcowym gwizdkiem. W pole karne dogrywał Dominik Kościelniak, a niefortunnie interweniował Jacek Paczkowski, który skierował piłkę do własnej bramki. Wynik meczu nie uległ już zmianie i drugi letni sparing pomarańczowo-czarnych zakończył się skromnym zwycięstwem 1:0.

„Swojej formy poszukamy za ok. 10 dni. Póki co mocna praca i sparingi. Mimo, że jesteśmy zespołem grającym dwie klasy wyżej, pod względem szybkościowym przeciwnik w pierwszej połowie wyglądał lepiej. To normalne, bo ktoś, kto dopiero rozpoczyna treningi, jest świeższy. Widać, że jesteśmy w fazie najmocniejszego treningu. Wczoraj dwa ciężkie treningi, dziś rano siłownia i to było widać. Przez to w kluczowych momentach zabrakło dokładności, ale spodziewaliśmy się tego. Nie da się powiedzieć, że jesteśmy w super formie, ale na to nie czas. Musimy jeszcze przeżyć tych kilka cięższych dni. My jako sztab też mamy swoją pracę do wykonania, ale bardziej chodzi o tę fizyczną pracę zawodników. Z drugiej strony taktyka i trzymanie odległości wyglądają coraz lepiej, pilnujemy tego, to plus tego spotkania” – skomentował trener Ireneusz Mamrot.

Kolejny sparing pierwszoligowego Chrobrego Głogów 11 lipca w Wałbrzychu. Rywalem będzie Raków Częstochowa.

CHROBRY GŁOGÓW – KKS KALISZ 1:0 (0:0)
1:0 Paczkowski 83 (sam.)

CHROBRY: Szymański (46. Rzepecki) – Pisarczuk (70. Michalec), Bogusławski (80. Małucki), Michalec (46. Byrtek), Samiec (46. Hodowany), Sędziak (72. Kościelniak), Gąsior (46. Szopa), Malinowski (70. Rybak), Bednarski (46. Kościelniak (70. Gąsior)), Hudyma, Górski (75. Łętkowski).

/fot. Chrobry Głogów S.A./