SZANSA robi hałas przeciwko mowie nienawiści – rozmowa z Dariuszem Grzemnym

0
1848
2015-06-16 Konferencja „(Nie)Bezpieczny Internet” @SM Nadodrze (fot.A.Karbowiak)-45

Mowa nienawiści w sieci staje się niestety coraz powszechniejszym zjawiskiem. Młodzież narażona na hejty od bezkarnych nieznajomych nie zawsze radzi sobie z taką sytuacją a konsekwencje tego mogą być bardzo poważne. Kluczowym więc jest informowanie młodych ludzi, jak radzić sobie oraz jak pomagać innym, którzy mieli z tym styczność. O tym, jak reagować oraz o finale długoterminowej akcji prowadzonej przez Stowarzyszenie dla Dzieci i Młodzieży SZANSA, opowiada jej koordynator pan Dariusz Grzemny.

Mamy w Głogowie wyjątkowego specjalistę zajmującego się przeciwdziałaniem hejtowi w sieci. Pan Dariusz Grzemny jest wiceprezesem Stowarzyszenia dla Dzieci i Młodzieży SZANSA, w którym zajmuje się edukacją o prawach człowieka, edukacją antydyskryminacyjną oraz przeciwdziałaniem mowie nienawiści. Jest także trenerem Rady Europy w Departamencie Młodzieży, w którym prowadzi szkolenia dotyczące problematyki młodzieżowej. Jest również zaangażowany w działania Kampanii Rady Europy przeciwko mowie nienawiści od samego początku, zarówno w kraju, jak i za granicą. Był członkiem grupy sterującej dot. Kampanii “No Hate Speech Movement” przy Radzie Europy oraz w zespole trenerów szkoleń Rady Europy dla aktywistów i blogerów w ramach Kampanii.

Witam serdecznie. Spotykał się Pan z młodzieżą od września. Minęło kilka miesięcy. Co się działo na tych zajęciach? Co one miały na celu?

My się spotykaliśmy przede wszystkim, żeby przeszkolić młodzież, która bierze udział w projekcie. Zależało nam, żeby to byli ludzie gotowi do tego, aby rozmawiać ze swoimi rówieśnikami o tym, w jaki sposób mogą przeciwdziałać mowie nienawiści. Mieli dowiedzieć się, jak mogą zadbać o swoje bezpieczeństwo w sieci, aby takiej mowy nienawiści nie doświadczać oraz budować poczucie odpowiedzialności za to, co „ja” robię (za swoje czyny w internecie) a do tego za to, co robią ludzie wokół mnie – moi koledzy i koleżanki. Tych ludzi szkoliliśmy i ci ludzie są przygotowani do tego, aby prowadzić zajęcia edukacyjne z młodzieżą w szkołach w ramach edukacji rówieśniczej.

O jakich zajęciach mowa?

Oni rozmawiali ze swoimi rówieśnikami.  Zajęcia miały miejsce w dziewięciu szkołach w Głogowie i w Serbach. W czasie tych szkoleń młodzież nakręciła też 2 filmy, które są częścią materiału edukacyjnego, który przedstawiamy młodzieży – a raczej oni przedstawiają w szkołach.

Skąd pomysł na zintegrowaną akcję w aż dziewięciu szkołach?

Planowaliśmy, aby te zajęcia nie pozostały na zasadzie pójścia do 2-3 klas, tylko żeby zaangażować też społeczności szkolne w tych placówkach. Padł pomysł na zajęciach, aby to było wspólne działanie wszystkich szkół. Mogliśmy pójść w takim kierunku, aby zrobić w każdej szkole inne działania i dać wolna rękę placówkom. Jednak jest teraz gorący czas, bo kończy się półrocze i za chwilę będą ferie, więc szkoły też są mocno zajęte. Zaproponowaliśmy więc, aby zrobić wspólną akcję, którą jest właśnie napisanie książki na temat mowy nienawiści.

W jakim wieku byli ludzie biorący udział w zajęciach w SZANSIE? Ilu ich było?

To była młodzież gimnazjalna i ponadgimnazjalna. Było to piętnaście osób.

Czy oni byli zgrani? Czy podporządkowali się tej idei czy może mieli jakieś zastrzeżenia?

To była grupa bardzo mieszana. Część z tych osób wcześniej brało udział w podobnym projekcie dotyczącym mowy nienawiści, więc oni już wychodzili z wyższej pozycji, bo mieli pewną wiedzę, doświadczenie. Wiedzieli, co działa, a co nie. Część osób za to była nowa i dla nich było to dość ciężkie, żeby wejść w grupę, ponieważ oni jakby startowali z niższej pozycji (szczególnie w zakresie wiedzy). Jednak ci, którzy byli bardziej doświadczeni, zadbali o to, żeby ta wiedza była wspólnie przekazywana – by nie tylko trenerzy przekazywali wiedzę, ale i młodzież dzieliła się swoimi doświadczeniami. Oni są bardzo aktywni tak naprawdę, jeśli chodzi o przeciwdziałanie mowie nienawiści na Facebook’u czy w ogóle w internecie. Wysyłają informacje o akcjach, które podejmują broniąc kogoś albo wchodzą w dyskusję na temat nietolerancji wobec uchodźców czy osób homoseksualnych. Są dość mocno zaangażowani i widzą taką potrzebę.

Ta sama młodzież brała teraz udział w przygotowaniach akcji, która odbyła się  w ubiegłą środę czyli pierwszego lutego.

Tak. Odbyła się akcja w dziewięciu szkołach (w Głogowie i w Serbach), w czasie której młodzież pisała książkę. Każda szkoła dostała jeden rozdział do napisania – były i trudniejsze i łatwiejsze. Chcieliśmy zobaczyć przekrój takiej dyskusji oraz czym dla nich jest mowa nienawiści – poprzez dialog, dlaczego młodzi ludzie pozwalają na to. Chcieliśmy też przejść do emocji. Ta mowa nienawiści naprawdę wytwarza w ludziach emocje. Dowiadywaliśmy się, do czego może doprowadzić czyli trzeba było skupić się na konsekwencjach emocjonalnych, jak i fizycznych czasami. Ona przenosi się poza internet poprzez to, w jaki sposób można działać, co możesz zrobić ty, jako osoba indywidualna, a jakie działania możesz podjąć ty, jako klasa.

Dobre pytanie. Jakie działania więc mogą podjąć młodzi ludzie? Zobaczą, że kolega czy koleżanka są szykanowani w sieci albo coś im się dzieje złego. Co taki człowiek może wtedy zrobić?

Zadaliśmy przede wszystkim to pytanie młodym ludziom. Akcja o tyle jest ważna, że ona zmusza uczniów do głębszej refleksji na temat mowy nienawiści a nie do malowania plakacików czy po prostu przelania czegoś na papier i tyle. Ważne jest, aby młodzi ludzie ze sobą porozmawiali i dokonali właśnie refleksji, co oni mogą zrobić. Myślę, że takich rzeczy jest bardzo dużo. Przede wszystkim, jeżeli ktoś doświadcza mowy nienawiści, to pierwszą, podstawową zasadą jest zadbanie o tę osobę. To jest sytuacja kryzysowa. Ta osoba może doświadczać bardzo niemiłych emocji i może naprawdę się bać. Trzeba więc o nią zadbać, żeby nie czuła się opuszczona, żeby wiedziała, że nie jest sama. Najważniejsze, żeby z tą osobą być. Jeżeli mówimy o osobach niepełnoletnich, to też wyjściem może być (choć nie zawsze) porozmawianie z kimś, kto się na tym zna, albo z osobą dorosłą, do której ma się zaufanie. To mogą być np. rodzice, ktoś ze szkoły czy psycholog lub pedagog, do którego można przyjść.

Ale nie zawsze jest to takie proste.

Problemem jest to, że mowa nienawiści powoduje, że ludzie stają się bardziej zamknięci w sobie. Nie chcą o tym mówić. Oni doświadczają przemocy. Tym, co można zrobić, to spojrzeć szerzej na ten problem i spróbować mu przeciwdziałać.

I młodzież rzeczywiście aktywnie przeciwdziała mowie nienawiści?

Ja znam takie przypadki młodych ludzi, którzy są w naszej grupie edukatorów, mają po piętnaście czy szesnaście lat i bardzo aktywnie monitorują internet. Sprawdzają Facebook’a i wchodzą w dyskusje. Na zajęciach uczyliśmy się, w jaki sposób dyskutować, jak prowadzić debatę a raczej dialog, ponieważ hejterzy mogą być bardzo agresywni. Edukatorzy zdobyli więc ważną kompetencję, którą jest szukanie argumentacji oraz brak lęku przed wchodzeniem w dyskusje nawet, kiedy jest ona ciężka. Są bardzo profesjonalni odpowiadając, podając fakty, uderzając w emocje, ale nie korzystając przy tym wcale z nienawiści. Bardzo merytorycznie podchodzą do sprawy. Mówią też o swoich emocjach i o to chodzi. Czasami jest tak, że mowa nienawiści rozsiewa się przez to, że nikt na nią nie reaguje, że ktoś z pozycji władzy panuje nad ludźmi, którzy wchodzą w dyskusje i może ich zgasić każdą rzeczą stosując do tego przemoc. Natomiast jeśli widzi, że ktoś się tej przemocy nie boi i jest wstanie wejść na ten sam poziom władzy, to w tym momencie jest to czasami pierwszy kontakt takiej osoby z faktem, że jednak komuś zależy. Wie już, że ktoś nie chce czegoś takiego widzieć i że to nie imponuje. Najważniejsze, żeby tego nie ignorować.

A co,  jeśli takie działania nie wystarczają?

Jeżeli poziom przemocy jest bardzo wysoki, należy to zgłaszać na policji np. jak są groźby, to jest to działanie karalne. Gdy są to mniej szkodliwe rzeczy i boimy się wchodzić w dyskusję, można zawsze zgłosić to do administratora strony czy portalu, który może usunąć taką wypowiedź. Także i tutaj możliwości jest wiele. My, jako dorośli, myślimy sobie, że tutaj są właśnie takie możliwości, ale młodzi ludzie mają lepsze metody, wpadają na lepsze pomysły i wiedzą, co zadziała. Ja znam takie osoby, które skasowały swój profil na Facebook’u. Stwierdziły, że nie chcą być ofiarami takiego czegoś i wolą być poza nim, niż sobie tym życie psuć. Żyją sobie teraz spokojniej. Ale wiadomo, młodzi ludzie chcą mieć poczucie przynależności, chcą się z czymś utożsamiać, chcą być częścią jakiejś grupy czy wspólnoty, a Facebook takie możliwości stwarza.

Spotykają się więc młodzi ludzie. Potem jest akcja a następnie książka czyli efekt i podsumowanie.

Tak. Będzie książka, którą musimy opracować w SZANSIE, ponieważ dużo wypowiedzi zebranych w szkołach może się powtarzać. Musimy to więc poddać korekcie, ale chcemy jak najmniej ingerować w wypowiedzi. Jeśli będą one lakoniczne, to takie zamieścimy, bo tak młodzież pisze.

 

To będą więc realne wypowiedzi realnych osób?

Tak. Mają być prawdziwe, a nie ułożone i pięknie sformułowane. Chcemy tę książkę opublikować na razie w formie internetowej – jeszcze nie wiemy, ile będzie miała stron. W tych dziewięciu szkołach w pisanie było zaangażowanych około pól tysiąca osób. To jest dość dużo nawet, jeśli każda osoba napisałaby pół strony. Mogli też wybrać pracę w grupach oraz robienie ilustracji, z czego część osób skorzystała.

Do kogo będzie skierowana ta książka?

To będzie publikacja dla każdego, kto chce poznać świat młodzieży czyli jak ona widzi świat hejtu. Często jest tak, że dorośli chcą robić pogadanki, które niestety niewiele dają.

Czy często jest tak, że rodzice, opiekunowie czy wychowawcy przekazują: „Co się przejmujesz? To tylko kilka słów!”?

Nie. Chyba tak nie jest.  Wiele szkół, które biorą udział w tej akcji, mają w swoim programie właśnie przeciwdziałanie mowie nienawiści w internecie. Widzą ten problem i chcą coś z tym zrobić. Jednak jest to świat bardzo młodzieżowy i ciężko osobom  dorosłym dotrzeć  do niego.

Czyli właśnie młodzieżowi edukatorzy mogą mieć do niego łatwiejszy dostęp?

Na to liczymy, ponieważ rozmawiają ze swoimi rówieśnikami. Wiedzą, jak młodzi ludzie komunikują się w sieci i co tam robią. To jest łatwiejsze, niż dla nas – dorosłych. My jednak startujemy z pozycji jakby władzy dorosłej, starszej osoby, która przychodzi ich umoralnić. Natomiast ci młodzi tego nie robią, tylko z nimi rozmawiają, jak równy z równym.

Liczycie, że otworzą się osoby, które doznały hejtu lub były jego świadkami, czy bardziej sprawcy np. zdadzą sobie sprawę z tego, że jednak robili coś złego?

Myślę, ze nie zakładamy niczego – czy się ktoś ujawni czy nie. Pytania tych rozdziałów są tak sformułowane, że za równo rozmawiamy o sprawcach, jak i o ofiarach. Prosimy o różne historie, które oni znają. Mogą całkowicie anonimowo to napisać. Takie historie są chyba najważniejsze. Nie chodzi nam o to, żeby ładnie pisali definicje, ale o to, jak oni to widzą i czują.

Ale zebranie materiału do książki to nie jest koniec akcji.

We wtorek siódmego lutego, w Dniu Bezpiecznego Internetu, zapraszamy przedstawicieli wszystkich szkół, które brały udział w akcji (tej z pierwszego lutego) do nas do SZANSY na podsumowanie tej akcji, ale także na wspólne zastanowienie się nad tym, co dalej możemy zrobić, jakie działania możemy podjąć w szkołach przeciwko mowie nienawiści. Będą to prowadzić właśnie młodzieżowi edukatorzy.

Czy dla SZANSY to  jest koniec działań?

Nie. To jest kolejna rzecz, jaką robimy i myślę, że to będzie kontynuowane. To jest niestety problem, który nie znika i który się nasila. Trzeba więc o tym mówić i być głośno, a więc SZANSA robi hałas przeciwko mowie nienawiści.

Bardzo dziękuję.

Ja również.

Więcej na temat akcji, która odbyła się 1 lutego br. można przeczytać tutaj: http://tutajglogow.pl/2017/02/05/glogowska-mlodziez-przeciwko-mowie-nienawisci