SPR Chrobry Głogów: Emocje, wygrana, ale brak awansu

0
1186
2014-12-01 SPR ChG - Wybrzeże Gdańsk (fot.P.Dudzicki)

Wielu emocji dostarczył kibicom wczorajszy mecz Stali Mielec z SPR Chrobrym Głogów. Zespół Krzysztofa Przybylskiego odniósł na Podkarpaciu trzybramkowe zwycięstwo, jednak w dwumeczu lepsi okazali się rywale i to oni zagrają o piąte miejsce w PGNiG Superlidze mężczyzn.

Pięciobramkowa porażka w hali przy Wita Stwosza, postawiła głogowską drużynę w niezbyt komfortowej sytuacji, a do awansu potrzebny był naprawdę bardzo dobry mecz i pewne zwycięstwo na parkiecie przeciwnika. Podobnie jak przed tygodniem, trenerzy obu ekip nie mogli wystawić najsilniejszych składów. Szczypiorniści SPR Chrobrego Głogów pojechali do Mielca w trzynastoosobowym składzie, a dodatkowo do ostatniej chwili pod znakiem zapytania stał występ Adama Babicza i Wiktora Kubały. Ostatecznie obaj wyszli na parkiet i byli wyróżniającymi się zawodnikami w zespole trenera Krzysztofa Przybylskiego.

Pierwsza połowa meczu należała do gospodarzy. Piłkarze ręczni Stali Mielec dobrze weszli w sobotnie spotkanie i po kwadransie gry prowadzili 8:2. Taki rezultat to w dużej mierze zasługa świetnie broniącego bramkarza Krzysztofa Lipki oraz dobrej gry w ofensywie. W kolejnych minutach głogowianie starali się odrabiać straty i po części udało się tego dokonać. Do przerwy obie drużyny schodziły przy rezultacie 16:12 dla Stali Mielec.

Początek drugiej odsłony lepiej rozpoczęli miejscowi, jednak z czasem zatracili swój rytm i zaczęli popełniać coraz więcej błędów. Z takiej okazji skorzystali szczypiorniści SPR Chrobrego Głogów i w 40. minucie doprowadzili do remisu 18:18. Mecz zaczynał się więc od nowa.

W kolejnych minutach nadal dominowali głogowianie, natomiast na nieszczęście Stali Mielec czerwoną kartkę za krytykowanie decyzji sędziego obejrzał Mirosław Gudz. Podopieczni trenera Przybylskiego nadal wykorzystywali słabszą grę gospodarzy i w pewnym momencie odskoczyli na pięć punktów, dzięki czemu wyrównali stan dwumeczu. W końcówce miejscowi stanęli jednak na wysokości zadania i rzucili dwie bramki, które ostatecznie dały im przepustkę do dalszej walki o piąte miejsce PGNiG Superligi mężczyzn. Cały dwumecz zakończył się wynikiem 53:51 dla Stali Mielec.

Pomimo słabszego meczu w Głogowie i dość wyraźnej porażki w pierwszym meczu, głogowscy szczypiorniści rozegrali bardzo dobre spotkanie na Podkarpaciu i w pewnym momencie byli o krok od upragnionego awansu. W tym miejscu można żałować, że w hali przy Wita Stwosza przyjezdni wygrali aż pięcioma bramkami, bo losy awansu ważyły się do ostatniej chwili. Głogowianom pozostała teraz walka o 7. miejsce w rozgrywkach. Kolejnym przeciwnikiem będzie przegrany w parze Górnik ZabrzeMMTS Kwidzyn.

Był w końcówce moment, kiedy wyszliśmy na pięć bramek. Mieliśmy szansę, aby dogonić to i jeszcze dorzucić. Niestety, bramkę zdobyła Stal, po chwili dokładając kolejną z kontry. Zostawiliśmy dużo zdrowia i serca na parkiecie. Bardzo udaną drugą połowę rozegrał Rafał Stachera. Dobrze spisał się też Wiktor Kubała. Trzeba jednak wyróżnić cały zespół. Walczyliśmy w obronie, w ataku grając mądrze i w miarę skutecznie. Zabrakło nam dwóch, trzech bramek z poprzedniego meczupowiedział trener SPR Chrobrego Głogów, Krzysztof Przybylski.

PGE Stal Mielec – Chrobry Głogów 24:27 (16:12)
Pierwszy mecz: 29:24 dla PGE Stali. W dwumeczu: 53:51 dla PGE Stali.

PGE Stal Mielec: Lipka, Nikolić – Obiała 7, Sobut 6, Chodara 5, Janyst 3, Krieger 1, Szpera 1, Wilk 1, Gudz, Krzysztofik.

SPR Chrobry Głogów: Stachera, Kapela – Kubała 11, Babicz 6, Bednarek 4, Mochocki 2, Płócienniczak 2, Kandora 1, Tylutki 1, Bąk, Gujski, Świątek, Witkowski.

Czerwona kartka: Mirosław Gudz – 53. minuta.
Sędziowali: Igor Dębski oraz Artur Rogalski (Kielce).
Delegat: Andrzej Zapiórkowski (Kraków).
Widzów: 950.