Ryszard Brzozowski – “Najtrudniejsze przede mną”

0
1587
2014-02-13-Ryszard-Brzozowski-prezes-glogowskiego-szpitala@Glogow-IMG_9565

Ostatnie miesiące były bardzo ważne dla głogowskiego szpitala. Placówka od ponad 3 miesięcy funkcjonuje jako spółka i rozpoczyna powolny proces oddłużania. Z prezesem spółki rozmawialiśmy o tym, jak będzie wyglądał ten proces oraz jakie zmiany w najbliższym czasie czekają szpital.

D. Jęczmionka – Nowoczesny Szpitalny Oddział Ratunkowy został otwarty na początku ubiegłego tygodnia, tego samego dnia wpłynęło 17 mln złotych dotacji z Ministerstwa Zdrowia na spłatę kredytów i zobowiązań zaciągniętych przez szpital, zapowiadane są kolejne inwestycje w szpitalu. Czy można powiedzieć, że dla głogowskiego szpitala rozpoczął się lepszy okres?

Ryszard Brzozowski – Został rozpoczęty proces oddłużania. Pieniądze, które otrzymało Starostwo na spłatę zobowiązań, wpłyną na poprawę, nie tyle kondycji finansowej szpitala, co na jego ekonomiczno-finansowy wizerunek. Sam proces oddłużania dopiero się rozpoczyna – jest to mozolny i bardzo złożony proces, wymagający cierpliwości i czasu. Poprzez rygorystyczne podejście do niektórych kosztów, spowodujemy poprawę relacji kosztowo – przychodowych, a to z kolei pociągnie za sobą możliwość oddłużenie szpitala.

Odbyło się uroczyste otwarcie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, jednego z najnowocześniejszych na Dolnym Śląsku. Na razie likwidujemy jeszcze drobne niedociągnięcia funkcjonalne, co jest normalne dla nowych inwestycji, ale na dzień dzisiejszy nie ma większych głosów krytycznych. Z rozmów jakie przeprowadzam z pacjentami, wiem, że są oni pod wrażeniem tego oddziału. Jest to już inny sposób przyjmowania pacjentów niż dotychczas w Izbie Przyjęć.

D. Jęczmionka – Na swojej pierwszej konferencji prasowej w październiku, mówił pan o planach, w których realne było założenie, że szpital na koniec 2014 roku wyjdzie na zero. Czy nadal tak jest?

R. Brzozowski – Na dzień dzisiejszy dysponuję pełniejszymi informacjami, mam większe rozeznanie, zarówno w stronie kosztowej, jak i przychodowej. Mam także lepsze rozeznanie jeśli chodzi o kadrę, jej możliwości oraz chęci i zamiar udziału w tym procesie. Pierwsze wyniki, które mam za miesiąc listopad i grudzień potwierdzają to co powiedziałem, że może być taka sytuacja, że na koniec 2014 roku wyniki spółki, przynajmniej na poziomie podstawowym, czyli sprzedaży rozumianej jako różnica między przychodami, a kosztami, może być już co najmniej zerowy.

Daria Jęczmionka – To jakie są najważniejsze zadania i cele na ten rok dla szpitala?

R. Brzozowski – Na pewno utrzymać zawarte kontrakty na poziomie takim, by była ich stuprocentowa realizacja, być może z niewielkimi nadwykonaniami. To jest istotne zjawisko, świadczące o tym, że kontrolujemy cały proces powstawania i wykonywania ponadlimitowych świadczeń medycznych, z ich ukierunkowaniem na procedury ratujące życie, bo one są pełnopłatne. Natomiast tymi, które mogą nie być sfinansowane przez Fundusz, staramy się tak zarządzać, żeby nie degradowały finansowo szpitala. Cały proces relacji pomiędzy kosztami, a przychodami z usług medycznych to jest mozolna praca, która będzie miała na celu przybliżenie się do wyniku co najmniej zerowego.

Prowadzimy proces scalania i tych usług, które są realizowane w budynku przychodni i w szpitalu, np. diagnostyka laboratoryjna, rtg, poprawiamy standard na oddziale ginekologicznym. Jest to cała wewnętrzna praca, która ma na celu poprawę organizacyjną i obniżenie kosztów funkcjonowania szpitala.

D. Jęczmionka – Jakie zagrożenia Pan widzi dla wykonania tych zadań, o których Pan mówił?

R. Brzozowski – Na pewno istotnym zagrożeniem jest jeszcze istniejący stopień zadłużenia szpitala. Proces oddłużania na pewno nie będzie łatwy, bo wierzyciele są różni i jest ich jeszcze spora liczba, a od ich zachowania i podejścia będzie wiele zależało. Od naszej przyjętej taktyki rozmów i pokazania, że będziemy się sukcesywnie oddłużali, także wiele zależy.

Zagrożenia merytoryczne związane z funkcjonowaniem bieżącym raczej są zminimalizowane, bo kadra jest i daje sobie radę, oddziały są dopracowane. Oczywiście tam gdzie to jest możliwe obniżamy zatrudnienie, jednak najpierw będą naturalne odejścia, czyli np. emerytury. Jeżeli uda nam się w tym roku zorganizować jeszcze inne rodzaje działalności medycznej to prawdopodobnie część pracowników przesuniemy do innych komórek.

Nie przewiduję większych zwolnień, to mogą być tylko pojedyncze przypadki.

D. Jęczmionka – Wyremontowane sale i dobry sprzęt jest ważny, ale wizerunek szpitala też jest istotny, zwłaszcza poziom zaufania pacjentów do szpitala, a tutaj jest już gorzej. Jak pan zamierza zmienić i ocieplić wizerunek placówki?

R. Brzozowski – To jest bardzo mozolna praca i w pojedynkę nie uda się tego zrobić, na to musi pracować cały zespół.

Planujemy z głogowskimi stowarzyszeniami, mającymi związek z medycyną, wspólne działania promocji zdrowia. Planujemy także specjalistyczne badania dla mieszkańców powiatu, które będą współfinansowane przez Starostwo Powiatowe.

Upoważniłem też jedną z Pań jako pełnomocnika ds. organizacyjno – wizerunkowych szpitala. Do jej zadań będą należały spotkania ze stowarzyszeniami, przychodniami, poradniami i samorządami.

D. Jęczmionka – Jak wyglądają kontrakty z NFZ na rok 2014?

R. Brzozowski – Są na poziomie 2013 roku. W tej chwili mamy na pół roku zawarty kontrakt na Izbę Przyjęć, ale już z myślą o SOR-ze, czyli jest on podwyższony. Teraz musimy wykonać wszystkie ustalone przez Narodowy Fundusz Zdrowia normy, żeby kontraktować SOR.

D. Jęczmionka – Na jaką kwotę są kontrakty?

R.Brzozowski – Na półrocze mamy kwotę nieco ponad 900 tysięcy złotych, a staramy się o większą

D. Jęczmionka – Najtrudniejsze zadania już ma Pan za sobą?

R. Brzozowski – Najtrudniejsze przede mną.

D. Jęczmionka – Dziękuję za rozmowę