Remisem 26:26 zakończyło się spotkanie 11. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn pomiędzy SPR Chrobrym Głogów a Zagłębiem Lubin. Do przerwy jednym trafieniem prowadzili przyjezdni, jednak druga część meczu sprawiła, że derbowa rywalizacja zakończyła się remisem. Dla głogowian to pierwszy punkt wywalczony we własnej hali.
Derby to najważniejsze mecze w sezonie dla obu drużyn. W takich spotkaniach walka na parkiecie toczy się nie tylko o punkty do ligowej tabeli, ale też prestiż i prym na Dolnym Śląsku. Zazwyczaj derbowe rywalizacje upływają pod znakiem wyrównanej walki, ambitnej gry i wielkich emocji. Nie inaczej było tym razem w hali widowiskowo-sportowej im. Ryszarda Matuszaka.
Pierwsze minuty niedzielnego meczu należały do SPR Chrobrego Głogów, a konkretnie Marka Świtały. Zawodnik gospodarzy w pierwszych trzech rzutach trzykrotnie wpisał się na listę strzelców. Goście odpowiedzieli trafieniem Łukasza Kużdeba i po sześciu minutach gry było 3:1.
Jak się później okazało, dwubramkowe prowadzenie było największą przewagą, jaką głogowianie zbudowali w tym starciu. Miedziowi szybko doprowadzili do remisu i w kolejnych minutach żaden z zespołów nie potrafił odskoczyć rywalowi. Dopiero dwie minuty przed końcem szczypiorniści Zagłębia Lubin uciekli gospodarzom na dwie bramki. Stało się to za sprawą skutecznie egzekwowanego rzutu karnego przez Wojciecha Gumińskiego. Podopieczni Piotra Zembrzuskiego i Bartosza Jureckiego odpowiedzieli również z siedmiu metrów i do przerwy utrzymało się jednobramkowe prowadzenie lubinian.
Druga połowa derbowej lepiej rozpoczęła się dla przyjezdnych. SPR Chrobry Głogów musiał cały czas odrabiać niewielką stratę i w 40. minucie doprowadził do remisu. Kolejne minuty to jednak kumulacja błędów głogowskiej drużyny, która zupełnie się pogubiła i oddała inicjatywę lubinianom. Miedziowi wykorzystali swoją okazję i odskoczyli na pięć bramek (15:20), czym przybliżyli się do końcowego zwycięstwa.
Kolejne minuty pokazały jednak, że mecz jeszcze się nie skończył, a wielkie emocje będą towarzyszyć zgromadzonym w hali kibicom do ostatnich sekund. Głogowianie powstali niczym feniks z popiołów i w ciągu następnych ośmiu minut odrobili straty, doprowadzając do wyrównania! Mecz zaczynał się więc od nowa.
Niecałą minutę przed końcem bliżej zwycięstwa byli Miedziowi. Lubinianie prowadzili jednym trafieniem, ale stratę zniwelował Dominik Płócienniczak. Piłkarze ręczni Zagłębia mieli kilka sekund na skonstruowanie akcji, jednak nie zagrozili już bramce Rafała Stachery i derby Zagłębia Miedziowego zakończyły się podziałem punktów.
Chrobry Głogów – Zagłębie Lubin 26:26 (9:10)
SPR Chrobry: Stachera, Kapela – Płócienniczak 2, Babicz 2, Sadowski 5, Gujski 4, Tylutki, Sobut 2, Świtała 7, Miszka 2, Kubała, Pawłowski 2, Jurecki.
Kary: 6 min.
Karne: 2/2.
Zagłębie: Małecki, Shamrylo – Przysiek 3, Szymyślik 5, Krieger, Bartczak 5, Gumiński 3, Marciniak, Kużdeba 5, Macharashvili 4, Stankieiwicz 1, Gudz, Pietruszko, Dżono
Kary: 8 min.
Karne: 3/4.
Kary: SPR Chrobry 6 min. (Płócienniczak, Sobut, Tylutki – po 2 min.); Zagłębie 8 min. (Gudz – 4 min., Szymyślik, Bartczak – po 2 min.).
Sędziowie: M. Marciniak – Radziszewski.
Widzów: ok. 1 500.