Swoją przyszłą ofiarę znalazła i wybrała na przystanku autobusowym. Najpierw była grzecznościowa prośba o mały datek, a później krótka rozmowa i szybka kradzież. 47-letnia mieszkanka Głogowa została zatrzymana przez policjantów z Wydziału Kryminalnego. Kobieta usłyszała zarzuty kradzieży dwóch telefonów komórkowych i portfela z zawartością dokumentów i pieniędzy. Łączna wartość skradzionych przedmiotów to ponad 4 tysiące złotych.
24 sierpnia głogowscy policjanci zostali powiadomieni o kradzieży dwóch telefonów komórkowych, portfela z zawartością dokumentów, kart płatniczych oraz gotówki.
— Zgłaszająca, 63 – letnia Polka mieszkająca na stałe w Australii, składając zawiadomienie, opisała jak doszło do przestępstwa. Została okradziona przez nieznaną jej kobietę, która najpierw zaczepiła ją na przystanku autobusowym prosząc o drobną kwotę pieniędzy. Pokrzywdzona dała jej mały datek i nawiązała z podejrzaną rozmowę. Sprawczyni wykorzystała moment nieuwagi pokrzywdzonej. Z torebki zniknęły dwa telefony komórkowe oraz portfel z zawartością dokumentów, kart płatniczych i gotówki. Zniknęła również kobieta, która przedstawiała się jako Ramona.
27 sierpnia, policjanci zatrzymali 47 – letnią mieszkankę Głogowa. W jej mieszkaniu funkcjonariusze odnaleźli jeden z telefonów. Drugi telefon odzyskano z lombardu, gdzie został zastawiony. Odzyskano również portfel z dokumentami — mówi Oficer prasowy
Komendanta Powiatowego Policji w Głogowie podinsp. Bogdan Kaleta.
Zatrzymana przyznała się do kradzieży. Kobiecie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Postanowiła dobrowolnie poddać się karze.
Zdjęcie:KPP Głogów