Michał Przysiężny przygotowuje się do powrotu na kort

0
1182

Po raz ostatni na korcie pojawił się na przełomie lutego i marca we Wrocławiu. Potem długo zmagał się z urazem stopy. Michał Przysiężny zdrowotne problemy ma już jednak za sobą. Głogowianin przygotowuje się do powrotu do gry i planuje powrót do najlepszej setki rankingu ATP. Jak zapowiada, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

W swoim ostatnim dotychczasowym występie Michał Przysiężny dotarł do finału turnieju Wrocław Open. W decydującym spotkaniu musiał uznać wyższość Juergena Melzera, jednak i tak był to najlepszy od dawna występ urodzonego w Głogowie zawodnika. – „Gdyby to nie był Wrocław, pewnie nawet nie wyszedłbym do finału. Czułem potworny ból w nodze. Praktycznie nie mogłem biegać. Nie mogłem jednak zawieść nadkompletu kibiców, rodziny i znajomych, którzy zasiedli w hali Orbita. Austriak Juergen Melzer to profesor i bezbłędnie wykorzystał moje problemy zdrowotne” – powiedział Przysiężny w rozmowie z portalem tuwroclaw.com.

– „Kilka tygodni później już leżałem w klinice doktora Jacka Jaroszewskiego w Poznaniu. Przeszedłem operację tzw. pięty Haglunda. To jałowa martwica guza piętowego, zlokalizowanego na kości piętowej, która powoduje ból podczas poruszania się. Mam nadzieję, że to już koniec moich problemów i będę mógł wreszcie bezboleśnie rozegrać kilka meczów z rzędu. Po niemal ośmiu miesiącach przerwy znowu wracam do gry” – dodał popularny w tenisowym środowisku „Ołówek”.

Aktualnie 33-letni tenisista zajmuje 409. miejsce w rankingu ATP. Jak zapowiada, nie powiedział jednak jeszcze ostatniego słowa. Przysiężny liczy, że będą go omijać kontuzje, a on sam powróci do najlepszej setki światowego notowania. – „Jeśli tylko omijać mnie będą kontuzje, to nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Tenis bardzo się zmienił. Kiedyś po trzydziestce trzeba było poważnie myśleć o przejściu na emeryturę. Teraz można pograć znacznie dłużej, nie mówiąc o grze deblowej, gdzie najlepsi na świecie liczą sobie nierzadko 40 albo i więcej lat. Liczę, że jeśli omijać mnie będą kontuzje, to przez kolejne dwa czy trzy lata mogę jeszcze pograć w singla na wysokim poziomie. Liczę na powrót do pierwszej setki. Potem z pewnością spróbuję swoich sił w grze podwójnej” – zapowiedział głogowianin.

Michałowi Przysiężnemu życzymy zdrowia i powrotu do formy, a następnie awansu w rankingu ATP. Trzymamy kciuki za upragniony awans do Top 100 światowego notowania! Powodzenia!