Głogowskie powietrze osiągnęło niebezpieczną „10″

0
1063
Miedziak.info.pl Dym z komina zanieczyszczenie powietrza

Indeks jakości powietrza – bardzo zły. Taką wiadomość mogli odczytać mieszkańcy Głogowa w piątkowy wieczór na stronie Starostwa. Przypomnijmy, że klika dni temu na budynku Starostwa został zamontowany czujnik pomiaru pyłów PM10 oraz PM2,5. Stan powietrza w sześciostopniowej skali od bardzo dobrej do bardzo złej można sprawdzić przez całą dobę online. W piątek powietrze osiągnęło „10” w dziesięciostopniowej skali, czyli mówiąc krótko już gorzej być nie może. W takiej sytuacji przebywanie na zewnątrz jest odradzane. Osoby zmagające się z jakimiś chorobami, seniorzy oraz dzieci powinni bezwzględnie pozostać w domach, pozostali natomiast ograniczyć czas spędzony na zewnątrz do minimum.

PM2,5 oraz PM10 w natarciu rozpoczęły sezon w Głogowie!

Mieszkańców Głogowa nie trzeba było przekonywać do tego, że stan powietrza jest bardzo zły, wystarczyło po prostu wyjść z domu, lub nawet otworzyć okno. Nieprzyjemny zapach pozostawał na skórze, włosach i ubraniach. Sytuacja powtarza się co roku o tej samej porze, gdy tylko rozpoczyna się sezon grzewczy nad naszymi głowami unosi się smog. Wcześniej Głogowianie mogli jedynie snuć domysły, co wdychają, teraz dzięki czujnikowi wiedzą dokładnie jaki jest poziom zapylenia w mieście. Niebezpieczne dla zdrowia, a nawet życia PM 2,5 oraz PM 10 nie powinny być ignorowane. Długotrwała ekspozycja na pyły może wywołać między innymi miażdżycę oraz choroby układu oddechowego. Światowa Organizacja Zdrowia wykazuje możliwy negatywny wpływ na rozwój układu nerwowego, funkcje poznawcze i cukrzyce. Wzmocniono także związek przyczynowo – skutkowy między PM 2,5 a zgonami spowodowanymi chorobami układu krążenia i układu oddechowego. PM 2,5 jest tak lekki, że może unosić się w powietrzu a jego niektóre cząstki są tak małe, że wnikają nie tylko do naszych puc, ale przedostają się również do krwiobiegu, podobnie jak tlen.

Palą wszystko!

Unia Europejska nakłada na Polskę sankcje i kary za niestosowanie się do norm unijnych związanych z ochroną środowiska. Duże zakłady przemysłowe są kontrolowane i regularnie modernizowane, by ich działalność przynosiła jak najmniej negatywnych dla środowiska skutków. Prowadzone liczne badania wykazują, że to, co się nie zmienia to zanieczyszczenia z transportu (spaliny) oraz domowe paleniska, bo jak się okazuje Polacy nadal palą wszystko. W piecach królują plastik, guma, folia. Spalanie śmieci jest niczym polska tradycja, przekazywana z ojca na syna. Trzeba jednak zaznaczyć, że dawniej były to głównie odpady organiczne, które podczas rozkładu nie szkodzą środowisku (resztki jedzenia, papier drewno). Problem pojawił się w momencie, gdy masowy konsument zaczął spalać setki rodzajów tworzyw sztucznych coraz wolniej rozkładających się, przesyconych chemią. Nie wiadomo z czego to wynika, z braku środków finansowych czy raczej braku świadomości i zwyczajnej ignorancji ekosystemu. Oczywiście trudno wskazać winnego, nikt sam się nie przyzna, a udowodnienie winy jest dość problematyczne. 40% Polaków przyznaje, że nie wie na czym polega zjawisko niskiej emisji, a 20% z nich nie ma problemu z tym, żeby spalać śmieci w piecu, uznając to za wyraz przedsiębiorczości, oszczędności i zachowania proekologicznego – wynika z danych Instytutu badawczego ARC Rynek i Opinia.

Brak zdecydowanych i skutecznych rozwiązań!

Teoretycznie straż miejska za spalenie niedozwolonych odpadów może wymierzyć karę w wysokości od 20 zł do 5 tys. złotych w ramach powołanej do życia Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. W praktyce jednak okazuje się, że wcale nie jest to takie proste. Można pobrać próbki z pieca w danym mieszkaniu i skierować je do analizy w laboratorium. Ale jak wskazać winnego na przykład z kamienicy, w której mieszka kilkadziesiąt osób – już nie wiadomo. Udowodnienie złamania przepisu nie jest proste, biorąc pod uwagę stan prawny i brak dodatkowych środków samorządowych na takie kontrole.

Powietrze na wagę złota!

Kupujemy dla naszych dzieci wszystko co najlepsze, najzdrowsze, ale przecież nie można nikomu kupić skrawka czystego powietrza. Powinniśmy wspólnie zadbać o środowisko dla przyszłych pokoleń, by przebywanie na zewnątrz nie było czymś niebezpiecznym dla zdrowia i życia. Pamiętajmy, że nasz domowy kominek to nie śmietnik!