Głogów: Prokuratura postawiła zarzuty ws. śmierci 8-miesięcznego dziecka

0
4434
zdjęcie Arch.-23-04-2013-szpital@Głogów- 01

Prokuratura Rejonowa w Głogowie postawiła zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci 8-miesięcznej dziewczynki dwóm lekarzom. Zdaniem biegłych to złe decyzje lekarzy naraziły dziewczynkę na bezpośrednie niebezpieczeństwo. Teraz grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.

Dramat rodziców ośmiomiesięcznej dziewczynki rozpoczął się 7 stycznia 2013 r. To właśnie wtedy około godz. 23.00 rodzice przyjechali z chorą dziewczynką na izbę przyjęć głogowskiego szpitala. U dziecka zdiagnozowano zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Ponieważ przy takim rozpoznaniu dziecko powinno być przetransportowane do ośrodka specjalistycznego, lekarka prowadząca wezwała karetkę z przychodni ze Wschowy, z którą szpital miał wówczas podpisaną umowę na przewóz chorych.

Około 3.00 w nocy u dziewczynki wystąpiły objawy wstrząsu septycznego, które powinny być skonsultowane z anestezjologiem, aby dokonać oceny stanu dziecka do transportu. Tymczasem konsultacji nie wykonano i bez niej rozpoczęto przewóz dziecka do Wrocławia.

W drodze do Wrocławia stan dziewczynki pogorszył się. Lekarz zatrzymał karetkę i wezwał pogotowie ratunkowe, które udzieliło dziewczynce pomocy. Dziecko zmarło po 3 dniach na oddziale intensywnej terapii.

„Specjaliści z zakresu medycyny sądowej, pediatrii i medycyny ratunkowej stwierdzili, że działania lekarki prowadzącej dziecko w szpitalu w Głogowie oraz lekarza ze Wschowy przyjmującego dziecko do transportu naraziły dziewczynkę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W związku z powyższym w styczniu br. oboje lekarze usłyszeli zarzuty.” – informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy, Liliana Łukasiewicz.

Doktor Katarzyna L. usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Lekarz z karetki pogotowia Radosław W. usłyszał zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo oraz nieumyślnego spowodowania śmieci przez to, że przyjął dziewczynkę do transportu medycznego pomimo nieprzytomności.

Rodzice uważają, że dziecko transportowano zbyt długo i niedostatecznie wyposażoną karetką, aż ze Wschowy pomimo tego, że pod szpitalem stały właściwe ambulansy z legnickiego pogotowia.

Także biegli stwierdzili, iż w tym konkretnym przypadku lekarka nie powinna czekać na karetkę ze Wschowy lecz podjąć starania o przewiezienie dziecka karetką specjalistyczną pobliskiego pogotowia ratunkowego, pomimo nie podpisania z tą firmą umowy.

„Jednocześnie biegli wskazali, że nawet w sytuacji dokonania konsultacji anestezjologicznej rokowania w przypadku zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych z objawami wstrząsu septycznego są bardzo poważne i obarczone dużą śmiertelnością.” – dodaje Liliana Łukasiewicz.

Oboje podejrzani nie przyznali się do popełnienia przestępstwa. Katarzyna L. skorzystała z prawa do odmowy wyjaśnień, natomiast Radosław W. wyjaśnił, że chciał ratować dziecko, a jedynym rozwiązaniem było jak najszybsze przewiezienie go do Wrocławia.

Lekarzom grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.