Derby Zagłębia Miedziowego dla Miedzi Legnica

0
936

Pierwsze w historii derby Zagłębia Miedziowego na poziomie ekstraklasy lepiej będą wspominane w Legnicy. Beniaminek Lotto Ekstraklasy pokonał przed własną publicznością KGHM Zagłębie Lubin 2:0 i dopisał do swojego konta bardzo ważne punkty. Wynik spotkania mógł być jeszcze wyższy, bo w końcówce legniczanie stworzyli kilka dogodnych sytuacji strzeleckich.

Pierwsze minuty miedziowych derbów były nieco lepsze w wykonaniu gości. Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin mieli pomysł na rozgrywanie akcji, jednak dobrze spisywała się defensywa Miedzi Legnica, a w jednej sytuacji na posterunku był golkiper gospodarzy, Anton Kanibołocki.

Euforia na stadionie Miedzianki zapanowała w 23. minucie. Fabian Piasecki dograł do Artura Pikka, a ten świetnie wyłożył futbolówkę Marquitosowi. Hiszpański zawodnik oddał dobry strzał i podopieczni Dominika Nowaka mogli świętować pierwsze w tym meczu trafienie.

„Miedziowi” najbliżej wyrównania byli w 36. minucie, kiedy uderzał Bartłomiej Pawłowski. Futbolówka po mocnym strzale zawodnika gości trafiła w poprzeczkę. Do przerwy więcej powodów do radości mieli legniczanie, którzy schodzili do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.

W drugiej połowie lubinianie starali się szybko odrobić straty, ale w ich poczynaniach brakowało konkretów. Tych nie brakowało natomiast legniczanom. Miedź była bliska podwyższenia prowadzenia po strzale Rafała Augustyniaka, ale w tej sytuacji górą był bramkarz gości.

Tyle szczęścia podopieczni Mariusza Lewandowskiego nie mieli w samej końcówce. Dobrze rozegrana akcja została skutecznie wykończona przez Petteri Forsella. Reprezentant Finlandii, choć nieco szczęśliwie, wykorzystał swoją okazję i Miedź prowadziła 2:0.

Kilka chwil później legniczanie mogli zdobyć kolejną bramkę, ale tym razem zabrakło wykończenia. Pierwsze derby Zagłębia Miedziowego w najwyższej klasie rozgrywkowej zakończyły się zwycięstwem beniaminka z Legnicy.

Wiadomo, że derbowe pojedynki nie są łatwe. Wiemy o co graliśmy, wiemy jak Legnica czekała na zwycięstwo. Tak samo było po drugiej stronie. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale nie popadamy w hurraoptymizm. Cieszymy się wraz z kibicami, bo rzeczywiście kibice zawsze nas wspierają, nawet w tych trudnych momentach. Na pewno zespołowi łatwiej się gra przy tak niepowtarzalnej atmosferze. Cieszymy się, ale wiemy, że jeszcze są elementy, nad którymi trzeba pracować. Musimy się nad nimi pochylić w tych dwóch tygodniach przerwy na mecze reprezentacji i grać jeszcze lepiej. Natomiast to jest Miedź, którą chcę oglądać, która zaczyna być konkretna” – powiedział opiekun legniczan, Dominik Nowak.

Miedź Legnica – KGHM Zagłębie Lubin 2:0 (1:0)
1:0 – Marquitos 23′
2:0 – Petteri Forsell 90′

Miedź: Anton Kanibołocki – Paweł Zieliński, Kornel Osyra, Tomislav Bożić, Artur Pikk – Henrik Oojama, Omar Santana (49′ Borja Fernandez), Rafał Augustyniak, Rafał Augustyniak, Marquitos, Fabian Piasecki (59′ Wojciech Łobodziński) – Petteri Forsell

Zagłębie: Dominik Hładun – Alan Czerwiński, Maciej Dąbrowski, Lubomir Guldan, Daniel Dziwniel – Łukasz Janoszka (46′ Damjan Bohar), Filip Jagiełło, Jakub Tosik, Filip Starzyński, Bartłomiej Pawłowski (46′ Sasha Balić) – Patryk Tuszyński (66′ Jakub Mares)

Żółte kartki: Omar Santana, Artur Pikk (Miedź) oraz Łukasz Janoszka, Sasha Balić (Zagłębie)

Sędzia: Daniel Stefański

Widzów: 5 868

Zdjęcie: Miedź Legnica