Chrobry Głogów nie dobił MKS-u Kluczbork

0
1276

Bez punktów wrócili do domu pierwszoligowi piłkarze Chrobrego Głogów, którzy mierzyli się wczoraj na wyjeździe z MKS-em Kluczbork. Pomarańczowo-czarni objęli prowadzenie po trafieniu Bartosza Machaja, jednak później dwukrotnie odpowiedzieli gospodarze. W drugiej połowie do wyrównania doprowadził wprawdzie Damian Sędziak, jednak ostatnie słowo należało do miejscowych. Ostatni zespół pierwszoligowej tabeli zwyciężył 3:2.

Pomarańczowo-czarni do Kluczborka jechali w roli faworyta, jednak trzeba było jeszcze to potwierdzić w boiskowej rywalizacji. Gospodarze sobotniego meczu to ostatni zespół w tabeli, który ma już tylko iluzoryczne szanse na utrzymanie miejsca w gronie pierwszoligowców. Chrobry Głogów w ostatnim czasie punktował. Ostatnie pięć gier podopieczni Ireneusza Mamrota wygrali i do Kluczborka pojechali z dobrym nastawieniem.

Przedmeczowe założenia udało się zrealizować w 16. minucie, kiedy drogę do bramki gospodarzy znalazł Bartosz Machaj. Miejscowi odpowiedzieli w samej końcówce pierwszej połowy. Bramkę do szatni zdobył Sebastian Deja, natomiast chwilę po przerwie MKS wyszedł na prowadzenie za sprawą Dominika Kościelniaka. Były zawodnik Chrobrego przypomniał się głogowskim kibicom, jednak z pewnością nie w taki sposób, jakby oni tego oczekiwali.

Podopieczni Ireneusza Mamrota straty zaczęli odrabiać w ostatnim kwadransie. W 77. minucie bramkarza gospodarzy pokonał Damian Sędziak. Gol ten zwiastował bardzo interesującą końcówkę boiskowej rywalizacji. I tak też było, jednak więcej powodów do radości mieli miejscowi. Po raz drugi sposób na bramkarza głogowskiej drużyny znalazł Deja i MKS Kluczbork mógł świętować trzecie zwycięstwo w ligowym sezonie.

„Na stojąco się nie wygra, a tak wyglądało od 15 do 45 minuty. Czeka nas męska rozmowa i osobiście wyciągnę poważne konsekwencje wobec drużyny. Mogliśmy wyjechać stąd z trzema punktami i dużym komfortem przed kolejnymi spotkaniami. Zwycięstwo praktycznie zapewniłoby nam utrzymanie. A tak trzeba grać do samego końca. To nie jest przyjemne. Walka o utrzymanie to dla trenerów i wszystkich duży stres. My mogliśmy dziś tego uniknąć” – powiedział na pomeczowej konferencji trener Mamrot.

Okazję do zmazania plamy pomarańczowo-czarni będą mieli w najbliższy piątek. Zadanie nie będzie jednak łatwe, bo do Głogowa zawita Olimpia Grudziądz.

MKS KLUCZBORK – CHROBRY GŁOGÓW 3:2 (1:1)

0:1 Machaj B. 16

1:1 Deja 45

2:1 Kościelniak 46

2:2 Sędziak 77

3:2 Deja 89

MKS: Wnuk – Orłowicz, Gierak, Brodziński, Kościelniak (77. Essam), Skoczylas (58. Załęcki), Niziołek, Kubiak, Kojder (70. Kowalczyk), Nitkiewicz, Deja.

CHROBRY: Gospodinov – Ilków-Gołąb (7. Michalec), Wieteska, Michalski, Wawszczyk, Machaj B. (78. Gąsior), Pawlik (70. Wojciechowski), Bonecki, Szczepaniak, Machaj M., Sędziak.

ŻÓŁTE KARTKI: Niziołek, Skoczylas, Kowalczyk – Wawszczyk.

SĘDZIA: Paweł Malec (Łódź).

WIDZÓW: 400.

/fot. Chrobry Głogów S.A./