Chrobry Głogów nadal bez domowej wygranej z Bytovią Bytów

0
1263

Piąty domowy mecz z Bytovią Bytów i piąta strata punktowa piłkarzy Chrobrego Głogów. Pomarańczowo-czarni nie znaleźli recepty na pomorski zespół, co sprawiło, że spotkanie 8. kolejki piłkarskiej pierwszej ligi zakończyło się jednobramkowym zwycięstwem gości. Autorem trafienia dającego przyjezdnym trzy punkty był najlepszy strzelec, Janusz Surdykowski.

Chrobry Głogów przystępował do tego meczu jako lider zaplecza ekstraklasy. Bytovia Bytów jest jednak zespołem, który wyraźnie nie leży pomarańczowo-czarnym przy Wita Stwosza. Podopieczni Ireneusza Mamrota podejmowali tego rywala na własnym terenie czterokrotnie, a wyniki tych konfrontacji wyglądały następująco – 1:1, 2:2, 0:1 i 0:0. Piątkowy mecz miał być okazją do przełamania, jednak po dziewięćdziesięciu minutach wiadomo było, że z przerwaniem złej passy trzeba będzie poczekać co najmniej do następnego sezonu.

Głogowianie od początku meczu starali się zdominować boiskowe wydarzenia, jednak im bliżej bramki Bytovii Bytów, tym było coraz ciężej. Przyjezdni dobrze radzili sobie w grze defensywnej, co nie dawało wielu szans na stworzenie groźnej sytuacji podbramkowej. Najlepszą miał Michał Ilków-Gołąb, który próbował wykorzystać niedokładne podanie Radosława Jasińskiego do własnego bramkarza. Zawodnik Chrobrego Głogów starał się przejąć futbolówkę, jednak uprzedził go golkiper gości, Gerard Bieszczad. Podopieczni Tomasza Kafarskiego zagrozili bramce pomarańczowo-czarnych w końcówce pierwszej odsłony. W 41. minucie uderzał Bartłomiej Poczobut, ale piłka minęła bramkę Karola Szymańskiego. Do przerwy było więc bezbramkowo.

Od pierwszych minut drugiej odsłony meczu przyjezdni grali coraz odważniej. W 49. minucie fatalny błąd popełnił Karol Szymański, jednak na nasze szczęście nie wykorzystał tego Janusz Surdykowski. Najlepszy napastnik Bytovii Bytów szukał kolejnych szans i dziesięć minut później było już 1:0 dla przyjezdnych. Snajper bytowskiej drużyny wykorzystał dokładne dośrodkowanie z lewej strony i celnym strzałem głową otworzył wynik spotkania.

Podopieczni Ireneusza Mamrota próbowali odrabiać straty, jednak defensywa gości nie pozwalała na wiele. Pomarańczowo-czarnym nie pomogło nawet wejście Łukasza Szczepaniaka i do końca meczu nie stworzyli poważnego zagrożenia pod bramką Bytovii Bytów. Przyjezdni utrzymali jednobramkowe prowadzenie do końca i po raz piąty wywieźli punkty z Głogowa.

„Przegraliśmy, ale trzeba myśleć o następnym meczu. Trzeba jechać na wyjazd i odrobić stracone punkty” – skomentował trener Chrobrego Głogów, Ireneusz Mamrot. – „Mieliśmy ogromny problem ze sforsowaniem defensywy Bytovii. To dobrze zorganizowany zespół na tyłach. Jego zawodnicy byli blisko siebie, przesuwali, praktycznie całą jedenastką na własnej połowie. Nie radziliśmy sobie z tym. Brakowało czystych sytuacji. Kluczowy moment to bramka, bo do tego momentu ani my, ani rywale nie stworzyli sobie sytuacji. Poza zagraniem Karola Szymańskiego pod nogi przeciwnika tych okazji nie było zbyt wiele. Pretensje do drużyny mogę mieć o jedną rzecz. Wiedzieliśmy, jak groźny w polu karnym jest Surdykowski. Nie może taki zawodnik biegać sam i sam uderzać. Wydaje mi się, że mieliśmy przewagę liczebną w polu karnym, a on wbiegł i uderzył. Później był nerwowy moment. Przez jakieś 15 minut – straciliśmy taki kawałek meczu, bo piłki zaczęto grać górą” – dodał.

„Chylę czoła przed mimo piłkarzami, że wygrali na tak trudnym terenie. Jestem niezmiernie szczęśliwy z tego zwycięstwa. Przyjechaliśmy tu w trudnej sytuacji, bo po dwóch zaległych meczach nasze położenie w tabeli było mało komfortowe. Przyszło nam grać z najlepszą do tej pory drużyną i nie mogliśmy przyjąć innego sposobu od tego, który zaprezentowaliśmy. Czyli konsekwentna gra w defensywie i szukanie szans w szybkim ataku. Przy stałym fragmencie jedna z takich akcji zakończyła się upragnioną dla nas bramką. Mam nadzieję, że to początek lepszych czasów” – powiedział opiekun gości, Tomasz Kafarski.

Kolejnym rywalem Chrobrego Głogów będzie Stomil Olsztyn. Wyjazdowe spotkanie zaplanowano na 20 września.

CHROBRY GŁOGÓW – BYTOVIA BYTÓW 0:1 (0:0)
0:1
Surdykowski 59

CHROBRY GŁOGÓW: Szymański – Ziemniak (71. Pisarczuk), Bogusławski, Byrtek, Samiec, Kościelniak, Gąsior (82. Michalec), Drewniak, Ilków-Gołąb, Hudyma, Sędziak (61. Szczepaniak).

BYTOVIA BYTÓW: Bieszczad – Wróbel, Bąk, Jasiński, Chomiuk, Wilczyński, Poczobut, Lisowski, Mandrysz (90. Kryszak), Kort (83. Jastrzembski), Surdykowski.

ŻÓŁTE KARTKI: Gąsior, Ziemniak – Jasiński, Mandrysz.
SĘDZIA: Sebastian Jarzębak (Bytom).
WIDZÓW: 1500.