Czy doszło do nieprawidłowości przy budowie drogi na ulicy Henryka Głogowskiego? Sprawę wyjaśnia Centralne Biuro Antykorupcyjne oraz Prokurator Rejonowy w Głogowie. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że informację o nieprawidłowym wykonaniu jezdni posiadały władze Urzędu Miejskiego.
Dziś światło dzienne ujrzała informacja o nieprawidłowościach związanych z budową ulicy Henryka Głogowskiego. Sprawa dotyczy niezrealizowania jednej z warstw nawierzchni jezdni Henryka Głogowskiego. O sprawie poinformował dziennikarzy Rafael Rokaszewicz –„Prezydent Zubowski chwali się w swojej kampanii inwestycjami drogowymi, mówiąc że może być za nie rozliczany. Prokurator Rejonowy w Głogowie na zlecenie Centralnego Biura Antykorupcyjnego prowadzi od kilkunastu dni postępowanie w tej sprawie. Jest to oburzające tym bardziej, że prezydent podczas ostatniej debaty wypominał mi nieprawidłowości w Starostwie, doskonale wiedząc co się dzieje u niego w Ratuszu.” – mówi Rafael Rokaszewicz.
Budowa drogi kosztowała 14 milionów złotych. Zdaniem Starosty zagrożona może być dotacja, którą urząd pozyskał ze środków unijnych na realizację tego zadania – blisko 8 mln złotych.
Z dokumentów do których dotarliśmy wynika, że władze miejskie miały informację o nieprawidłowościach związanych z tą inwestycją. Jednak nie zostały podjęte żadne działania w tym zakresie.
W sierpniu 21012 roku wniosek w tej sprawie złożyła jedna z urzędniczek, która zauważyła nieprawidłowości – „Z przedstawionych dokumentów wynika, że konstrukcja jezdni została wykonana niezgodnie ze złożoną ofertą tj. nie wykonano podbudowy z asfaltobetonu” – czytamy w jej wniosku o uzyskanie informacji prawnej. Niestety takiej informacji nie otrzymała. Sprawa nawet nie trafiła do kancelarii prawnej. Urzędniczka, która pełniła funkcję kierownika w tym samym roku zwolniła się z pracy w Urzędzie Miasta.
„Wszystko jest w porządku. Doszły do nas słuchy, że próbuje się wywołać wrażenie, że coś jest nie tak.” – ze spokojem komentuje rzecznik prezydenta, Krzysztof Sadowski.
Sadowski potwierdza, że sprawą zajmuje się Prokuratura, a policja zabezpieczyła wszystkie dokumenty związane z tą inwestycją.
Rzecznik prezydenta tłumaczy, że chodzi o prozaiczną rzecz – „Projektant założył sobie wykonanie trzech warstw podbudowy jezdni. Natomiast w projekcie budowlanym, który uzyskał pozwolenie na budowę i później został zrealizowany, projektant założył wykonanie dwóch warstw, co też firma, która realizowała ten przetarg uczyniła.”– wyjaśnia rzecznik prezydenta.
„Ktoś chce widzieć jakieś nieprawidłowości. Zaczekajmy spokojnie do czasu wyjaśnienia jej przez Prokuraturę.” – podsumowuje Sadowski.
Prokuratura i CBA sprawdzają teraz czy przetarg był ogłoszony na wykonanie trzech warstw jezdni czy dwóch. Ta różnica może opiewać nawet na kilkaset tysięcy złotych. Trwa zbieranie dowodów i dokumentów oraz przesłuchania świadków.
