Bramka strzelona w końcówce daje cenny punkt piłkarzom Chrobrego Głogów

0
1287

Z jednym punktem wrócili do domu piłkarze Chrobrego Głogów, którzy w spotkaniu 21. kolejki pierwszej ligi zremisowali na wyjeździe z GKS-em Bełchatów 1:1. Jako pierwsi trafili gospodarze, którzy otworzyli wynik meczu dziewięć minut przed końcem. W samej końcówce na listę strzelców wpisał się jednak Szymon Drewniak i rywalizacja zakończyła się podziałem punktów.

Sobotni mecz w Bełchatowie był dopiero drugą bezpośrednią konfrontacją obu zespołów w historii. Pierwszy mecz, rozegrany na stadionie przy Wita Stwosza, rozpoczął się lepiej dla pomarańczowo-czarnych, jednak ostatecznie z trzech punktów cieszyli się rywale. Wczoraj jako pierwsi trafili podopieczni trenera Rafała Ulatowskiego, jednak w lepszych nastrojach z boiska schodzili głogowianie.

W pierwszej połowie pomarańczowo-czarni próbowali za sprawą Macieja Górskiego czy Szymona Drewniaka. Najskuteczniejszy zawodnik Chrobrego Głogów trafił jednak tylko w boczną siatkę, natomiast wypożyczony z Lecha Poznań pomocnik przymierzył nieco za wysoko. Po drugiej stronie próbował m.in. doświadczony Patryk Rachwał, ale dobrze w głogowskiej bramce spisywał się Karol Szymański. Do przerwy było więc 0:0.

Mimo, że podopieczni Ireneusza Mamrota spisywali się dość dobrze, jako pierwsi na listę strzelców wpisali się miejscowi. W 81. minucie golkipera pomarańczowo-czarnych zaskoczył Aghwan Papikjan i blisko 2-tysięczna widownia na stadionie w Bełchatowie miała powody do radości. Zespół z Głogowa szybko ruszył do odrabiania strat. Najpierw strzelał Michał Ilków-Gołąb, ale w tym przypadku poradził sobie bramkarz bełchatowian. Gospodarze tyle szczęścia nie mieli w samej końcówce. Po zamieszaniu w polu karnym, piłka trafiła pod nogi Szymona Drewniaka, a ten wpakował ją do bramki. Chrobry Głogów wywalczył więc w Bełchatowie cenny punkt i podobnie jak przed rokiem w Chojnicach, uczynił to w samej końcówce spotkania!

„Punkt wywalczony w takich okolicznościach, gdy zdobywa się bramkę w ostatniej minucie, to – nie mówię, że radość – ale po prostu nasze zadowolenie. Trafiliśmy dziś na bardzo dobrze zorganizowany zespół. Wydaje mi się, że mecz był szybki. Obie drużyny chciały go wygrać. Nikt nie chciał zremisować, a na remisie się skończyło” – skomentował spotkanie trener Ireneusz Mamrot.

„Szkoda, cieszylibyśmy się bardzo z trzech punktów. One były nam potrzebne w kontekście tego, co dzieje się w mediach wokół klubu” – dodał opiekun „Brunatnych”, Rafał Ulatowski. Kolejny mecz piłkarze Chrobrego Głogów rozegrają 19 marca na własnym stadionie. Rywalem będzie Sandecja Nowy Sącz.

GKS BEŁCHATÓW – CHROBRY GŁOGÓW 1:1 (0:0)
1:0 Papikyan (81)
1:1 Drewniak (90)

GKS BEŁCHATÓW: Krakowiak – Szymański (88. Witasik), Cverna, Zapalac, Kuban, Flaszka, Wroński (90. Maciejewski), Papikyan (83. Gierszewski), Klemenz, Rachwał, Michalski.

CHROBRY: Szymański – Ilków-Gołąb, Lafrance, Horoszkiewicz, Samiec, Machaj B. (60. Kościelniak), Gąsior, Drewniak, Sędziak (75. Wojciechowski), Malinowski (86. Pisarczuk), Górski.

ŻÓŁTE KARTKI: Zapalac – Lafrance.
SĘDZIA: Sebastian Jarzębak (Bytom).
WIDZÓW: 2000.

/fot. Chrobry Głogów S.A./