Radni powiatowi przyjęli budżet

0
1128

Na wczorajszej sesji Rady Powiatu uchwalono budżet na 2012 rok. Nie obyło się bez dyskusji opozycji. Jednak ostatecznie budżet został przyjęty głosami koalicji PO-SLD.

Jak wynika z ustalonego na 2012 rok budżetu, powiat głogowski będzie miał 98 milionów 831 tysięcy dochodów. W 45 procentach pieniądze te pochodzić będą z subwencji oświatowej. Wydatki, jakie przewiduje się w następnym roku będą sięgać 100 milionów 770 tysięcy. W związku z tym, że wydatki powiatu są większe niż dochody, przewiduje się deficyt w wysokości około dwóch milionów. Budżet, jaki przygotowano zaakceptowały wszystkie komisje oraz Regionalna Izba Obrachunkowa. Poparcie wykazali też radni Platformy Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Zastrzeżenia miał klub radnych Prawa i Sprawiedliwości. W ich imieniu wątpliwości wygłosił radny Mirosław Strzęciwilk. –Przekonywanonas, że wybór Pana na Starostę to jaskółka zwiastująca prawdziwą wiosnę dla powiatu. Inwestycje realizowane przez powiat w Pana wykonaniu, w tym budowa SOR, wyglądają jedynie jak lepienie przez jaskółkę gniazda. Troszkę tu, troszkę tam. Panie Starostwo powiat pod Pana rządami jest taki jak styl Pana rządzenia – nijaki. W wielu sytuacjach trzeba podejmować męskie decyzje. Tymczasem Pan przechodzi obok wszystkiego obojętnie uważając, żeby nic się do Pana nie przykleiło. Panie Starosto budżet na przyszły rok jest nijaki. Sporządzony teflonowo, żeby nic do niego się nie przykleiło. Brak mi męskiej odwagi. Realizacji podstawowych potrzeb, podwyżek dla pracowników i inwestycji drogowych. Realizuje Pan tylko działania wcześniej rozpoczęte, nie proponując swoich autorskich pomysłów. Boi się Pan? – mówił Mirosław Strzęciwilk, radny powiatowy z Prawa i Sprawiedliwości. Pozostałe kluby – Platformy Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej, w czasie dyskusji nie zgłosiły zastrzeżeń do budżetu.

Starosta Rafael Rokaszewicz nie pozostał bierny na wypowiedź Mirosława Strzęciwilka. –Panie radny Strzęciwilk nie wiedziałem, że taki ornitolog z Pana. Pańskie wystąpienie odbieram, jako polityczne i niemerytoryczne. Na merytoryczną dyskusję był czas na komisjach, a jest Pan członkiem dwóch komisji. Wówczas nie było Pana stać na merytoryczną dyskusję. Nazywa mnie Pan jaskółką. Wydaje mi się, że jaskółka kojarzy się z czymś pozytywnym. Jest symbolem nadziei, zwiastunem wiosny. Wole być nazywany jaskółką niż sępem, który czeka na wszelkie potknięcia. Sępem, którego dyskusja nie wnosi niczego do tematu, a jedynie sieje zamęt. Do tej pory Pana argumentem było to, że nie rozwiązujemy problemów w siedzibie naszych jednostek. Dzisiaj Pan o tym nie mówi – to znaczy, że jednak coś rozwiązaliśmy. Na początku roku krytykował Pan, że nie było zaplanowanych podwyżek dla pracowników Starostwa – takie pieniądze się znalazły i były podwyżki. Proszę analizować sytuację, jaka była i wyciągać wnioski na przyszłość. Z serdecznymi pozdrowieniami od jaskółki – odpowiedział Starosta, Rafael Rokaszewicz.

Budżet ostatecznie został przegłosowany większością głosów. Za zagłosowało jedenastu radnych, przeciw było sześciu, dwie osoby wstrzymały się od głosu.