DNI GŁOGOWA – POŻEGNALNA NIEDZIELA

0
1268
fot. Szymon Gburek

Niedzielna część, tegorocznej edycji imprez na Targowisku Miejskim Osiedla Piastów odbyła się w rytmach reggae i rocka. Na scenie gościliśmy Kamila Bednarka wraz z  StarGuardMuffin, Afromental oraz Irę.

Od godziny 17 na scenę wkroczył Kamil Bednarek. Zespół, który medialny rozgłos zyskał dzięki wokaliście biorącemu udział w programie “Mam Talent”, wykonał przeboje ze swojej nowej płyty “Szanuj”. Największy entuzjazm, wzbudził utwór “Dancehall Queen”. Tłum dał się porwać pozytywnym, jamajskim rytmom. Zgromadzona młodzież, która dominowała pod sceną, popłynęła w “pogowym” szaleństwie.Nie można zapomnieć o wyproszonym bisie, podczas którego można było usłyszeć nową wersję piosenki Kurta Nilsena “I”, a którą to z kolei Kamil wykonał podczas występów w Mam Talent. Tym muzycznym akcentem usatysfakcjonował część publiczności. Jeszcze długo po koncercie, fani oblegali kulisy, gdzie mogli zdobyć autograf swojego idola. Głosy zadowolenia dało się słyszeć praktycznie na każdym kroku.

Drugim w kolejce zespołem tego wieczoru był Afromental. Od tego momentu dało się poczuć szaleństwo, jakim zaraził zgromadzonych ten olsztyński zespół. Spektakularne wejście i pełno energii na scenie zaowocowały entuzjastycznym zachowaniem zgromadzonej publiki. Łozo z Tomsonem, czyli dwóch wokalistów, spisało się bezbłędnie, nie tylko dając popis umiejętności wokalnych, ale też tych scenicznych- skacząc i wariując na scenie. Czuć było pozytywną energię bijącą z głośników, działająca w obie strony, gdyż publiczność nie została bierna. Repertuar jak najbardziej na plus, nie mogło zabraknąć hitów takich jak: Rock&Rollin’Love czy słynny Radio Song. Ochrona raczej nie narzekała na brak pracy, musząc czuwać nad bezpieczeństwem osób niesionych przez tłum i wpadających na bramki. Po takim przyjęciu, można było się spodziewać bisów, aż szkoda, że ostatecznie zespół musiał na stałe opuścić scenę. Głogowianie pożegnali chłopaków wielkimi brawami i okrzykami.

fot. Szymon Gburek

Po krótkiej przerwie, ustawieniu sprzętu na scenę wkroczyła Ira. Zespół mający na swoim koncie wiele nagród, wzlotów i upadków, tworzący od początku lat 80-tych wreszcie supportujący występ Aerosmith w Polsce. Muzyka w połączeniu z głosem Artura Gadowskiego, wokalisty zespołu, były czymś niezwykle miłym dla ucha. Styl, jaki reprezentuje zespół znajduje uznanie nie tylko młodszej części odbiorców, co dało się wyczuć w atmosferze koncertu.

Podsumowując cały cykl koncertów, osobiście oceniam na spory plus. Zapoznanie z listą wykonawców było miłym zaskoczeniem, oby podobne miało miejsce w przyszłym roku.

autor: Ewa Błaszak