W piątkowe popołudnie Stowarzyszenie dla Dzieci i Młodzieży SZANSA odwiedził niecodzienny gość, który postawił sobie cel poruszyć wśród młodych ludzi tematykę sportu. Tomasz Kowal – jeden z najsilniejszych ludzi na świecie zachęcał dzieci i młodzież do podjęcia wyzwania i uprawiania jakiejkolwiek formy ruchy, która wbrew wszelkim opinią odgrywa w dzisiejszych czasach jedną z najważniejszych ról w życiu codziennym. Tomasz Kowal w piątkowe popołudnie opowiadał o początkach swojej kariery, odpowiadał na pytania zgromadzonej widowni, ale także sam zadawał pytania. Sportowiec pytał miedzy innymi o to, dlaczego dzieci nie ćwiczą w szkołach na zajęciach wychowania fizycznego, które jak sam mówi są podstawą do kontynuacji docelowej kariery sportowej.
– Bardzo chętnie bierzemy udział w tego typu akcjach, bardzo chętnie odwiedzamy dzieci w szkołach i placówkach i mamy nadzieje, że to przyniesie jakieś efekty. Naszym głównym celem jest to by pokazywać młodszym pokoleniom, że sport to doskonały sposób na życie. Zależy nam na budowaniu w tych ludziach motywacji do działania, chęci odstawienia komputera dla czegoś co pozwoli nam utrzymywać zdrowie i kondycję fizyczną. Kilka godzin wcześniej byliśmy w Bytomiu Odrzańskim, teraz Głogów a jeszcze dziś czeka nas spotkanie w Rawiczu. Dzieci bardzo chętnie włączają się do dyskusji. Jeśli kilka z tych osób dzięki takim spotkaniom zmieni swoje postrzeganie w stosunku do sportu, to będzie znaczyć, że takie spotkania mają sens – mówił Tomasz Kowal.
Mieliśmy już w Polsce najsilniejszego człowieka na świecie, który przez kilka lat nie schodził z najwyższego stopnia podium. Wygląda na to, że ta dyscyplina sportu Mariusza Pudzianowskiego trochę znudziła i przerzucił się on na sporty walki. Jak to wygląda z perspektywy Tomasza Kowala i czy pójdzie on w tym samym kierunku?
– Miedzy nami rywalizacji już nie ma bo Mariusz zajął się czymś innym. Owszem znamy się ale nasze kontakty funkcjonują na zasadzie ogólnej znajomości. Czasami wymieniamy się doświadczeniami. Na pewno nie będziemy robić tego co teraz robi Mariusz. Mamy swoje plany, idziemy swoim torem i wychodzimy z założenia, że nie można być we wszystkim dobrym.
Spotkanie trwało blisko 2 godziny, podczas których sportowiec opowiadał o początkach swojej kariery, o siłowni którą sam stworzył, a swoich pasjach i celach, które jeszcze nie zostały osiągnięte. Ze strony publiki padło także wiele pytań, na które sportowiec chętnie odpowiadał. Po spotkaniu furorę zrobiły autografy, które Tomasz Kowal rozdawał na wcześniej przygotowanych kalendarzykach. Czy to wszystko przyniesie jakieś efekty? Na odpowiedź musimy poczekać kilka lat. Kto wie może wśród młodych ludzi już znajduje się przyszły wielki sportowiec.