Miejsca w przedszkolach kością niezgody

0
1240

Na ostatniej przed wakacjami sesji, która odbyła się 26 czerwca, radni nie próżnowali. Wielu jeszcze przed wakacjami chciało dowiedzieć się jak wyglądają niektóre sprawy. Radny Jarosław Dudkowiak zainteresował się miejscami w przedszkolach.

W Głogowie jest 1980 miejsc przedszkolnych i punktach przedszkolnych. Radny Jarosław Dudkowiak jest jednak zdania, że to nie wystarcza. – Według danych z Urzędu Statystycznego wynika, że w tym roku w Głogowie jest 784 trzylatków, 820 czterolatków i 754 pięciolatków. To daje 2358 dzieci, a ile jest miejsc w przedszkolach? Zdecydowanie mniej. Dowiadujemy się, że 379 miejsc dzieci znajdą w przedszkolach niepublicznych. Jednak to nadal jest za mało. A co na to wszystko pan Prezydent? Pan Prezydent mówi, że pomysł budowy nowego przedszkola jest zły i nie będzie budować przeszkoli na wyrost. Stworzyliśmy, co prawda ponad 500 miejsc przedszkolnych, ale to nie jest łaska tylko obowiązek prezydenta, a i tak większość z nich to są miejsca w punktach przedszkolnych. Prezydent powtarza też, że za dwa lata będzie w Głogowie o 650 miejsc za dużo. Skąd wzięła się ta liczba? – mówił radny Jarosław Dudkowiak w czasie sesji Rady Miasta.

Ze zdaniem Jarosława Dudkowiaka nie zgadzał się prezydent Jan Zubowski – Trudno polemizować z zarzutami, które są zarzutami zmyślonymi. Kiedy ja stwierdziłem, że będziemy mieć o 650 miejsc za dużo? Mówiłem, że będziemy mieć o 650 dzieci mniej objętych opieką przedszkolną i to jest ta istotna różnica. Widać na tym przykładzie jak Pan manipuluje – mówił Jan Zubowski, prezydent Głogowa. I nawiązała się dyskusja. – Panie prezydencie, miałem nadzieje, że pan pokusi się o chociaż jeden merytoryczny wywód. Tymczasem – demagogia, bajka, bajka. Panie prezydencie czy pan jest poważny? – powiedział Jarosław Dudkowiak i w tym momencie został mu wyłączony mikrofon. – Wyłączyłem mikrofon, ponieważ to nie jest polemika. Pan używa bardzo nieładnych słów i mam prawo odebrać panu głos na podstawie Statutu Rady Miasta – mówi Andrzej Koliński, przewodniczący Rady Miasta i zażądał piętnastu minut przerwy.

Jednak przerwa nie do końca spowodowała uspokojenie emocji i dyskusja nawiązała się ponownie, a radni zastanawiali się czy przewodniczący faktycznie miał prawo wyłączyć mikrofon – W statusie jest mowa, że przewodniczący może przywołać radnego do rzeczy, a po dwukrotnym przywołaniu odebrać mu głos. Pan tego nie zrobił – mówił Jerzy Gawron, radny miejski. – Wypowiedź Jarosława Dudkowiaka była nie merytoryczna i dlatego zabrałem mu głos – tłumaczył Andrzej Koliński. Ostatecznie radny Jarosław Dudkowiak został ponownie dopuszczony do głosu. – panie prezydencie, ma pan słabą pamięć albo nie panuje pan nad swoim zespołem – “Za dwa lata miejsc w przedszkolach będzie za dużo o 650” to słowa wypowiedziane przez pana rzecznika, więc de facto przez pana – mówił Jarosław Dudkowiak. Prezydent na koniec dyskusji wypowiedział tylko jedno zdanie – Ja będę się bardzo mocno modlił o pańskie zdrowie.