Zwolnienia lekarskie pod lupą ZUS. Nie warto kombinować

0
1005

Ponad 684 tys. zł wróciło na konto ZUS w Legnicy po kontroli zwolnień lekarskich w 2018 roku. Pacjenci byli kontrolowani zarówno przez lekarzy orzeczników jak i inspektorów ZUS, którzy sprawdzali, w jaki sposób wykorzystują swoje zwolnienie.

W wyniku kontroli na Dolnym Śląsku do ZUS wróciło ok. 1, 6 mln zł. Najwięcej pieniędzy odzyskał legnicki oddział ZUS, bo aż ponad 684 tys. zł, wrocławski oddział – ok. 471 tys. zł, a wałbrzyski – 469 tys. zł. W całym kraju kwota zakwestionowanych zwolnień to ponad 31mln.

Każda osoba, która jest na zwolnieniu lekarskim może być skontrolowana przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych aż dwukrotnie. ZUS sprawdza zarówno to, czy osoba która ma zwolnienie jest rzeczywiście chora, jak i to, czy czas zwolnienia wykorzystuje na leczenie czy może w tym czasie wyjechała na urlop lub pracuje dla konkurencyjnej firmy.

Inspektor ZUS zapuka do naszych drzwi, żeby zobaczyć czy zgodnie ze wskazaniami lekarza leżymy w łóżku, a orzecznik zaprosi nas na badanie. Jeżeli w czasie badania stwierdzi, że jesteśmy już zdrowi, przerwie nasze zwolnienie lekarskie i nazajutrz będziemy musieli stawić się w pracy. Natomiast, gdy kontroler stwierdzi, że zamiast leżeć w łóżku, wyjechaliśmy np. na urodziny córki do Irlandii, to zakwestionuje zasadność wydania nam zwolnienia i będziemy musieli zwrócić otrzymany do tej pory zasiłek wraz z odsetkami – wyjaśnia Iwona Kowalska-Matis, rzecznik prasowy ZUS na Dolnym Śląsku.

 

PORTAL LEGNICA