Z wizytą u dostojnego Jubilata

0
1023

Wysoki, postawny i szykowny z elegancką muchą i w dobrze skrojonym garniturze – tak swój okrągły jubileusz obchodził Pan Jan Domski ze Szklar Górnych. Trudno uwierzyć, że były to… 90. urodziny dostojnego jubilata. Z tej okazji najbliżsi zorganizowali przyjęcie, na którym bawiły się cztery pokolenia rodziny Pana Jana.

Jak sam wspomina dostojny Jubilat do ożenku zbytnio się nie spieszył.

Stary byłem, gdy się żeniłem. Miałem 26 lat – opowiada pan Jan, na co rodzina wybucha śmiechem, bo dziś, to dla mężczyzny raczej wczesny wiek na związanie się węzłem małżeńskim.

Kiedyś jednak było inaczej, a Panu Janowi najwidoczniej chodziło o znalezienie tej jednej jedynej, z którą spędził całe życie. Dane im było wspólnie z małżonką świętować półwiecze związku, niestety niedługo potem żona odeszła.

Owocem ich miłości jest czworo dzieci, dwie córki i dwóch synów – ci ostatni przyszli na świat w tym samym dniu 22 sierpnia, ale w czteroletnim odstępie czasu.

Państwo Domscy doczekali się ośmiorga wnucząt i czworga prawnucząt.

Rodzina w komplecie zjawiła się na 90. urodzinach pana Jana. Jubilat otoczony miłością i opieką najbliższych nie ukrywał wzruszenia.

W jego życiu nie brakowało jednak chwil trudnych i bolesnych, a wspomnienia – choć minęło już tyle lat – wciąż nie dają o sobie zapomnieć.

Na Dolny Śląsk, jak większość mieszkańców Ziem Zachodnich przywiał go wiatr historii, trudnej, bolesnej, której nie łatwo wymazać z pamięci. Dotarł tu zza Buga.

Pan Jan Domski urodził się w Petlikowicach Nowych, w powiecie buczackim, w województwie tarnopolskim na dzisiejszej Ukrainie.

Ponad trzy miesiące przez Petlikowice przebiegała druga linia frontu, która zebrała śmiertelne żniwo. Pan Jan został poważnie ranny, trzy miesiące spędził w szpitalu polowym, a później trafił do szpitala cywilnego. Wrócił do zdrowia i wraz z rodziną deportowany został na Ziemie Zachodnie.

Najpierw trafił do Parchowa, a następnie do Szklar Górnych i właśnie ta miejscowość stała się jego miejscem na ziemi. Z żoną, którą poznał w pobliskim Jędrzychowie, węzłem małżeńskim związał się w 1954 roku. Stworzyli wspaniałą rodzinę, a pan Jan mimo ciężkiej pracy m.in. na roli oddawał się swojej pasji czyli koniom, które do dziś wielbi ponad życie…

Dostojnego Jubilata w rocznicę urodzin odwiedził wójt Gminy Lubin Tadeusz Kielan z życzeniami dalszych lat w zdrowiu, w otoczeniu najbliższych.

GMINA LUBIN