Walka z wykorzystywaniem seksualnym dzieci pod płaszczykiem poprawności politycznej?

0
1997
2015-06-14 W polkowickim Urzędzie Gminy podpowiedzą jak otrzymać dotację z UE

19 czerwca kraje Unii Europejskiej, a także Norwegia, Szwajcaria i Europol przystąpiły do akcji zwalczania nadużyć i wymuszeń seksualnych on-line wobec dzieci i młodzieży. W internecie pojawił się nawet film promujący akcję. Kłopot w tym, że wydaje się on zupełnie absurdalny. Zwłaszcza w kontekście cichego przyzwolenia na pedofilię w niektórych krajach UE.

Film alarmujący o pewnym „problemie”

„Powiedz nie” to kolejna już odsłona programu Polityki Bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Celem akcji jest zwalczanie zorganizowanej przestępczości w latach 2014–2017. W tym zwalczania przestępczości seksualnej on-line wobec dzieci i młodzieży. Jako że Polska jest krajem unijnym, to i w naszym kraju akcja „Powiedz nie” weszła w życie (19 czerwca tego roku). W sieci pojawił się nawet film alarmujący o problemie szantażu seksualnego wobec małoletnich. Założenie wydaje się słuszne. Podobnie jak wskazówki i zalecenia podane na końcu filmu.

Ale jak to się ma do rzeczywistości?

W filmie pokazana jest dziewczyna (na oko 15-letnia), która w czasie rozmowy on-line wysyła nieznajomemu swoje zdjęcia. Najpierw jak leży w łóżku, a później pozując w staniku. Od razu zaczyna się horror. Dziewczyna jest zaszantażowana pod groźbą „Bo pokażę te zdjęcia wszystkim Twoim znajomym, chyba że wyślesz mi 100 euro”.

To samo dotyczy innego bohatera spotu. Młody chłopak (około 18-letni) namówiony przez „atrakcyjną dziewczynę”, która wcześniej wysłała mu „swoje” zdjęcia, zdejmuje bluzę przed kamerą internetową i pozuje z gołą klatką piersiową. I tutaj również natychmiast pojawia się szantaż: „Wszystko nagrałem, prześlę ten filmik wszystkim twoim znajomym. Chyba, że wyślesz mi 100 euro”, pisze mu szantażysta udający ponętną dziewczynę.

Po co to wszystko?

Jak rozumieć tak irracjonalne kampanie prospołeczne? Czy portale społecznościowe – od Facebooka począwszy, a na Naszej Klasie, czy Instagramie skończywszy – nie obfitują w zdjęcia młodych ludzi pozujących w stanikach, czy bez koszulek? Czy młodzi ludzie nie wrzucają na Facebook tzw. selfie robionych przy lustrach w łazience, będąc w skąpych strojach, stanikach, lub nawet z piersiami ledwie zasłoniętymi dłonią? Te zdjęcia są ogólnodostępne. A więc każdy może takie zdjęcie wykorzystać. Również do szantażu. Dokładnie takiego samego, jak te opisane w filmie promującym kampanię “Powiedz nie”.

Dziś mamy pierwszy dzień lata, za kilka dni mają nadejść upały. Można się spodziewać, że plaża w Sławie wypełni się po brzegi. Pojawią się matki z dziećmi i nastolatkowie. Załóżmy, że matka ma 35 lat, jej córka – 15. Obie robią sobie zdjęcia i dobrze się bawią. Po powrocie do domu mama wrzuca na Facebooka plażowe zdjęcie córki w staniku i skąpych majtkach z podpisem „Córeczka z mamusią w Sławie”.

Przecież takie zdjęcie każdy może zapisać na dysku, dowolnie zmienić, dodać różne obiekty, włącznie z erotycznymi, a później szantażować. Zarówno córkę, jak i mamę.

Unia Europejska „walczy” z przemocą seksualną wobec dzieci

Kampanie społeczne uderzające w dziecięcych szantażystów seksualnych nijak się mają do seksualnych realiów prawnych i politycznych w wielu krajach Unii Europejskiej. Na Węgrzech dzieci mogą grać w filmach pornograficznych już w wieku 14 lat. W Dani seks jest dozwolony od 12 roku życia. Obecny poseł do Europarlamentu Europejskiego Daniel Cohn-Bendit stwierdził kiedyś, że seks z pięciolatkiem jest „fantastyczną, maniakalną, absolutnie erotyczną grą”. O pedofilię był oskarżony były wicepremier Belgii Elio di Rupo, który uniknął kary tylko dlatego, że nastolatek, z którym współżył skończył akurat 16 lat (w belgijskim prawie pedofilia dotyczy współżycia z dziećmi przed 16 rokiem życia). W tamtym roku w Norwegii zatrzymano kilkudziesięciu pedofilów. Zarówno wpływowych polityków, jak i biznesmenów, którzy gwałcili nawet niemowlęta.

Islam w Europie to wciąż religia oparta na prawie szariatu

Warto również zwrócić uwagę na palący problem islamu w Europie. Kraje unijne, w tym Polska bardzo mocno skupiają się na atakach terrorystycznych i brutalnych napaściach w wykonaniu muzułmanów. Pomijany jest jednak wątek przemocy seksualnej. I to przemocy w najbardziej skrajnej, dewiacyjnej postaci (przynajmniej w postrzeganiu osób wychowanych na Zachodzie). Otóż islam to religia, która wprost twierdzi, że ślub i seks z kilkuletnią dziewczynką to zupełnie normalna rzecz. Podobnie jak poligamia (na Zachodzie nieuznawana).

Ideał człowieka, wzór postępowania dla każdego muzułmanina, czyli prorok Mahomet poślubił zaledwie 6-letnią Aiszę, a skonsumował ów związek kiedy dziewczynka miała 9 lat.

Pedofilia jest zgodna z muzułmańskim prawem szariatu – jedynym prawem uznawanym przez islam. I co się okazuje? Jedno z państw UE – Szwecja – uznała prawo szariatu. Otóż 12-letnia Aisza (znamienny zbieg okoliczności) będąc jeszcze poza granicami Szwecji wyszła za mąż za pełnoletniego mężczyznę. W dodatku był on jej kuzynem. Po jakimś czasie Aisza zaszła w ciążę. Szwedzka pomoc społeczna wydała opinię, że to karygodne i niezgodne z prawem. Jednak sąd wziął w tej sprawie pod uwagę „względy religijne i kulturowe” i stwierdził, że nie ma w tym nic złego. Innymi słowy, szwedzki sąd na własnym terenie uznał prawo szariatu, pomimo że prawo to zezwala na małżeństwa z dziećmi.

Na zakończenie, informacja, o której nie było w mediach zbyt głośno. Otóż w marcu tego roku na forum Rady Europy dyskutowano o raporcie „kompatybilności prawa szariatu ze standardami europejskimi”. W praktyce oznacza to zrównanie prawa szariatu z prawem europejskim na terenie UE.