Święto wszystkich górników – Barbórka

0
3140

Na Górnym i Dolnym Śląsku nie sposób zapomnieć o Barbórce. To święto tak wpisało się w grudniowy czas m.in. Zagłębia miedziowego, że pamiętają o nim nie tylko sami pracownicy kopalni, ale i uczniowie oraz przedszkolaki, które w tym czasie zapraszają do siebie górników oraz organizują dla nich występy. W tym roku jednak obchody są skromniejsze niż zamierzano a w niektórych miejscach ogłoszono żałobę, przez co nie odbyły się rozrywkowe atrakcje tego święta.

Ostatni wypadek w kopalni był niemiłą niespodzianką szczególnie, że bilans ofiar śmiertelnych z tego roku powiększył się dwukrotnie. Jednak wielu ludzi nie zapomina o ciężkiej pracy osób pracujących pod ziemią i przekazuje im życzenia w tym szczególnym dniu. Nikt nie może zaprzeczyć temu, że praca w kopalni jest nie dość, że ciężka fizycznie, to również obarczona ryzykiem utraty zdrowia a nawet i życia.

Barbórka swoją nazwę wzięła od postaci Świętej Barbary, która jest patronką dobrej śmierci i trudnej pracy m.in. górników, hutników, marynarzy, rybaków, żołnierzy, kamieniarzy oraz więźniów. Święta ta jest orędowniczką w czasie burzy i pożarów. Jej wspomnienie liturgiczne w kościele katolickim obchodzone jest 4 grudnia. Cerkiew prawosławna wspomina tę męczennicę wg kalendarza gregoriańskiego 17 grudnia.

Św. Barbara wywodziła się z pogańskiej rodziny z Heliopolis. Ojciec Dioskuros wysłał ją na naukę do Nikomedii. Tam zetknęła się z chrześcijaństwem. Gdy Dioskuros dowiedział się, że Barbara została chrześcijanką, chciał ją zmusić do wyparcia się wiary. Gdy to nie poskutkowało, doniósł na nią. Została uwięziona w wieży, gdzie miał przed śmiercią objawić się jej anioł z kielichem i hostią. Została ścięta mieczem prawdopodobnie około roku 305 w Nikomedii lub Heliopolis. Istnieje również legenda, według której święta Barbara, uciekając przed ojcem, schroniła się w skale, która się przed nią rozstąpiła.

Barbórka, czyli Dzień Górnika obchodzone jest w dniu swojej patronki, czyli 4 grudnia. Świętują wtedy nie tylko górnicy, ale i inne osoby wykonujące zawody związane z poszukiwaniem paliw kopalnianych, jak np. geolodzy. W tradycji górniczej Barbórka rozpoczyna się poranną, tradycyjną mszą w kościele lub w cechowni. Mają również miejsce akademie oraz spotkania. Z okazji tego dnia organizowane są dodatkowo koncerty, występy artystyczne, zabawy oraz bale, w których uczestniczą całe rodziny górnicze. W dniach poprzedzających to święto, górników można spotkać na karczmach piwnych, które są stosunkowo młodą formą świętowania – pojawiły się na stałe dopiero w latach osiemdziesiątych XX wieku. Do tego okresu Barbórka była uroczystością religijno-rodzinną, bez zakrapianych imprez i tylko dla górników. Według dr Beaty Piechy-von Schagen władze Polski Ludowej organizując świeckie imprezy, chciały zmniejszyć ich religijny charakter. Odpowiednikiem karczmy piwnej są organizowane dla kobiet tzw. combry babskie, których tradycja jest jeszcze bardziej świeża – w dzisiejszej formie sięga lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Nie mają już one za dużo wspólnego z oryginałem czyli z imprezą zapustną.

Jednak bycie górnikiem, to nie tylko ucztowanie. O swojej pracy opowiadał nam Robert Pławski, który pracuje w kopalni od 6 lat. Jest elektromonterem pod ziemią na oddziale E-6 w ZG Polkowice-Sieroszowice.

Co spowodowało, że zdecydował się pan na pracę w kopalni?

Właściwie to przypadek. Szukałem pracy od jakiegoś czasu i trafiła się rekrutacja w kopalni. Zaletą była oczywiście pewność zatrudnienia, stabilność oraz zarobki.

Czy jest pan zadowolony z tej pracy?

Tak, jestem zadowolony. Praca nie jest monotonna. Każdego dnia stawia coraz to nowe wyzwania a ludzie, z którymi współpracuję, są w porządku.

Czy praca w kopalni jest rzeczywiście taka ciężka i niebezpieczna?

Wszystko zależy od stanowiska, na którym się pracuje –  jedne są ekstremalnie ciężkie i niebezpieczne, inne okresowo. Są też stanowiska o niewielkim ryzyku. Na moim wymaga się bardziej wiedzy, doświadczenia i kwalifikacji. Prace w całej kopalni są skrajnie różne – od bardzo ciężkich w najgorszych warunkach np. prace szybowe, do nieco lżejszych choć, wymagających koncentracji i skupienia.

Czy widzi pan siebie w kopalni za 10, 20 czy 30 lat?

Jak najbardziej się widzę. Praca jest zgodna z moim wykształceniem i wiedzą – odpowiada mi i daje dużo satysfakcji.

Jak zareagował pan na ostatnią tragedię w ZG Rudna?

Tragedia to jest na pewno duży szok a do tego niepewność i strach najbliższych, więc atmosfera raczej ponura. Jednak z różnymi tragediami spotykamy się na co dzień i trzeba sobie jakoś z nimi radzić. Pogodzić się z losem i żyć dalej.

Co powiedziałby pan ludziom, którzy zastanawiają się nad pracą w kopalni? Warto?

Ciężko powiedzieć. Ludzie są różni i każdy od życia oczekuje czegoś innego. Praca w kopalni jest dla ludzi, którzy wiedzą, czego chcą są, dla ludzi, którzy potrafią dać też coś od siebie a nie tylko wymagać, dla ludzi odważnych i elastycznych. Jeśli ktoś jest właśnie taki, ta praca da mu dużo satysfakcji a nie będzie karą i złem koniecznym.

Wszystkim górnikom, z okazji ich święta, redakcja życzy tyle samo wyjazdów, co zjazdów!