Straceńcy po raz trzeci

0
1270

W minioną niedzielę na Torze Motocrossowym Górków w Głogowie odbyła się trzecia edycja Crossu Straceńców. Tym razem, w “morderczym” biegu udział wzięło blisko 1000 osób, a osiedle Górków w tym dniu zamieniło się w stolicę ogólnopolskich biegów przełajowych, w których uczestniczyli sportowcy z całej Polski. Głównym inicjatorem przedsięwzięcia był Jerzy Górski, który przyzwyczaił nas już do tego, że każde wydarzenie nad którym trzyma rękę przynosi sukces.

Bieg podzielony był na kilka kategorii.

Głogowskie święto sportu, bo tak nazwać możemy trzecią już edycję Crossu Straceńców podzielone zostało na kilka etapów. Jako pierwsi na trasę wybiegli najmłodsi uczestnicy, często wspierani przez rodziny. Wyścig mierzący 600 metrów wygrał Dominik Jakubowski z Jaczowa. Kilkanaście minut później na trasie pojawiły się już pierwsze sztafety. Rozpoczęły szkoły podstawowe, następnie kolejno gimnazjalne i ponadgimnazjalne. Po dekoracji i rozdaniu nagród przyszedł czas na główne wydarzenie dnia. Wspólnie w biegu srebrnym i złotym udział wzięło ponad 300 uczestników. W biegu średnim (5.555m), wśród panów zwyciężył- Paweł Chorolewski z Koźlic, a wśród pań – Anna Pawłowska z Głogowa. Bieg na złotym dystansie (11.111m) zwyciężyli – Anna Ficner ze Złotoryi oraz Piotr Łobodziński z Bielska Podlaskiego. Ten ostatni wygrał również Bieg o Tarczę św. Floriana. Dużą popularnością cieszyła się także kategoria Nordic Walking, w której zwyciężył Krzysztof Skiba z Wałbrzycha.

Wielu się przełamuje.

Nie wszyscy odważyli się wystartować w tak ciężkim biegu, niektórzy już po raz drugi przyglądają się zmaganiom z boku – Na crossie jestem już drugi raz i drugi raz stoję w tym samym miejscu. Chyba nie mam na tyle odwagi by wystartować, choć przyznam się szczerze, długo się nad tym w tym roku zastanawiałam. Swoją drogą ciekawa jestem czy dobiegłabym do mety. Kto wie, może w przyszłym roku – mówiła Kamila Chudzińska, mieszkanka Głogowa.

Przejdź do Galerii Zdjęć!

Poprzedni artykułDziś Międzynarodowy Dzień Jazzu
Następny artykułPo raz pierwszy święto szkoły
Mówią, że lokalny patriotyzm w dzisiejszych czasach do niczego nie prowadzi, a ja nie wyobrażam sobie życia w innym miejscu. Już od najmłodszych lat reprezentowałem barwy głogowskich klubów sportowych, wpychając nos wszędzie gdzie tylko się mieścił. Ciekawość pozwoliła mi być wszędzie tam gdzie coś się działo, a ludzie wokół mnie zawsze mieli świeże informacje. Jestem absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Głogowie, ale to nie szkoła nauczyła mnie wiary i siły by zacząć zmieniać świat od siebie. Sport, edukacja i muzyka są w moim życiu postaciami pierwszoplanowymi, cała reszta to tło, którego poszczególne elementy, od czasu do czasu się uwypuklają. :)