Sparing: Chrobry przegrywa z Rakowem Częstochowa

0
1329

Porażką 1:3 zakończyli sobotni sparing piłkarze Chrobrego Głogów, którzy w Wałbrzychu rywalizowali z drugoligowym Rakowem Częstochowa. Pomarańczowo-czarni wystąpili w mocno osłabionym składzie i musieli uznać wyższość rywala. – „Martwi liczba straconych bramek. W lidze traciliśmy ich niewiele, a teraz w sparingach sporo. Widać, że tej formacji trzeba poświęcić najwięcej pracy” – skomentował Ireneusz Mamrot.

W Wałbrzychu głogowianie wystąpili bez kilku podstawowych zawodników. Na boisku zabrakło Sławomira Janickiego, Szymona Drewniaka, Wołodymyra Hudymy, Łukasza Szczepaniaka, Dominika Kościelniaka czy Krzysztofa Ziemniaka. Konfrontacja z Rakowem Częstochowa była czwartym test-meczem tej zimy. Częstochowianie, podobnie jak pomarańczowo-czarni, walkę o ligowe punkty wznowią w pierwszy weekend marca.

Do przerwy drugoligowiec prowadził 2:0. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się dobrze znany w Głogowie Rafał Figiel, który skutecznie egzekwował rzut karny. 24-letni pomocnik występował w Chrobrym Głogów podczas rundy jesiennej sezonu 2014/2015, jednak na boisku pojawił się tylko sześć razy. Sezon dokończył już w Górniku Wałbrzych, a obecnie jest zawodnikiem trzeciej siły drugiej ligi.

Wynik pierwszej połowy ustalił w 40. minucie Carlinhos. Pomarańczowo-czarni odpowiedzieli w 57. minucie, kiedy na listę strzelców wpisał się Paweł Wojciechowski. Później w poprzeczkę trafił Michał Michalec, a minimalnie niecelnie uderzał Adam Samiec. To co nie udało się głogowianom, wyszło zawodnikom z Częstochowy. Pięć minut przed końcem piłkę do bramki skierował Marcin Przybylski i mecz zakończył się zwycięstwem Rakowa 3:1.

„W każdym sparingu gramy dwie różne połowy. Dziś bardzo słabo rozegraliśmy pierwszą część. To jest nie do pomyślenia. Zespół nie może sobie wybierać sparingów na zasadzie, że jak gra z ekstraklasą to agresywnie, a jak z niższą ligą to inaczej. Wiadomo, taka drużyna zawsze będzie bardziej zmotywowana i to było widać. W tej połówce Raków wygrywał stykowe piłki. Pierwsze minuty to duży chaos i za małe pobudzenie. Dwa takie same błędy, z których pierwszy zakończył się bramką. Nie mówię o ręce w polu karnym, ale przede wszystkim o braku krycia przy oddanym strzale. Dopiero w drugiej połowie pojawiła się agresywność. Wtedy przewaga była zdecydowana, lecz zabrakło skuteczności” – skomentował trener Ireneusz Mamrot.

Kolejny mecz piłkarze Chrobrego Głogów rozegrają we wtorek (9 lutego). Rywalem będzie Lech Poznań, który zdecydował też, że mecz będzie zamknięty dla kibiców i mediów.

RAKÓW CZĘSTOCHOWA – CHROBRY GŁOGÓW 3:1 (2:0)

1:0 Figiel 17 (k)
2:0 Carlinhos 40
2:1 Wojciechowski 57
3:1 Przybylski 85

RAKÓW: Mielcarz (46. Prus) – Sabiłło (60. Wojtyra), Klepczyński (46. Radler), Mesjasz (46. Cyfert), Góra (46. Waszkiewicz), Przybylski, Kmieć (46. Piątek), Carlinhos (46. Bronisławski), Figiel (46. Pawlusiński), Malinowski (46. Kamiński), Warchoł (60. Rumin).

CHROBRY: Rzepecki (60. Szymański) – Pisarczuk (46. Wojciechowski), Długołęcki (60. Michalec), Michalec (30. Horoszkiewicz), Hodowany (60. Samiec), Machaj M. (60. Niewieściuk), Gąsior, Malinowski, Sędziak (46. Machaj B.), Ilków-Gołąb, Górski (60. Bednarski).

/fot. Chrobry Głogów S.A./