Sarzyński: przeprosin nie będzie bo informacje były prawdziwe!

0
944

Kłamstwa i pomówienia -tak wystąpienie radnego Krzysztofa Sarzyńskiego skomentowała dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Głogowie, Barbara Mareńczak-Piechocka. Pani dyrektor wystosowała nawet oficjalne pismo, domagając  się przeprosin oraz odwołania słów, które padły pod Jej adresem podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej 18 czerwca. Ta długo wyczekiwana odpowiedź radnego przyszła wczoraj. Chyba jednak nie na takie oświadczenie czekała Pani Piechocka. Radny KWW Jana Zubowskiego podtrzymuje swoje zdanie, zapewnia, że informacje, które przekazał opinii publicznej są prawdziwe i ani myśli przepraszać.

Przypomnijmy, że 26 czerwca dyrektor MOK w Głogowie zwróciła się do lokalnych mediów z prośbą o publikację oświadczenia, którego treść brzmiała:

Oświadczam, że podjęłam już kroki prawne w stosunku do radnego rady Miejskiej Krzysztofa Sarzyńskiego, który na sesji Rady Miasta w dniu 18.06.2018 roku kłamał i pomówił mnie o rzekome „rażące łamanie praw pracowniczych, szczególnie pracownika chronionego na podstawie ustawy o związkach zawodowych (na co jednoznacznie wskazał Są Rejonowy w Głogowie”).

Wezwałam radnego Sarzyńskiego do odwołania tych słów i przeproszenia mnie w mediach za mówienie kłamstwa na mój temat.

Wszystko będzie zależało od niego. Jeśli odwoła te słowa i mnie przeprosi, to nie będę podejmowała kroków prawnych, a jeżeli nie przeprosi i nie odwoła tych słów, to będę żądała przeprosin i odwołania tych słów na drodze cywilno- prawnej i karno- prawnej.

Do powyższego oświadczenia Pani dyrektor załączyła również kopię wyroku sądowego.

Nasuwa się zatem pytanie- co radni mogą, a czego nie mogą mówić? Jakie pytania są bezpieczne i jak w takim bądź razie dociekać prawdy milcząc?

Ta historia wygląda przecież znajomo, podobna sytuacja miała już miejsce w głogowskim ratuszu przynajmniej raz…

Czy radni w Głogowie mają, czy jednak nie mają prawa do własnych, również krytycznych ocen postępowania osób sprawujących funkcje kierownicze w naszym mieście?

Radny KWW Jana Zubowskiego Krzysztof Sarzyński nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości – przeprosin nie będzie … bo informacje były prawdziwe. Jak czytamy w Jego wczorajszym, oficjalnym oświadczeniu:

Minął już termin wyznaczony przez Panią Barbarę Mareńczak-Piechocką na złożenie oświadczenia, iż dopuściłem się kłamstwa, odczytując stanowisko radnych KWW Jana Zubowskiego, w którym zawarłem informację o łamaniu praw pracowniczych w podległej jej jednostce. Pani Dyrektor zdaję się zapominać, iż przywołany przez nią wniosek nie jest jedynym, jaki zapadł w sporach między nią jako pracodawcą, a przywołanym w mojej wypowiedzi pracownikiem.

Oświadczam zatem, iż moją wypowiedź oparłem na prawomocnym wyroku Sądu Rejonowego w Głogowie IV Wydział Pracy. Wyrok z dnia 30 listopada 2016 roku, sprawa przeciwko Miejskiemu Ośrodkowi Kultury w Głogowie o uchylenie kary nagany nałożonej przez dyrektora strony pozwanej. Sąd nałożoną karę na pracownicę MOK uchylił. Wyrok, na który powołuje się Pani Barbara Mareńczak-Piechocka został wydany w innym procesie, z powództwa Państwowej Inspekcji Pracy, w tym przypadku została ona uniewinniona od zarzucanego jej czynu.

Należy nadmienić, iż wyżej wymienione przypadki nie są jedynymi sprawami toczącymi się w Sądzie Rejonowym w Głogowie, gdzie w tle mamy naruszanie praw pracowniczych w Miejskim Ośrodku Kultury. 23 maja 2018 roku zakończył się proces, gdzie zostało zasądzone odszkodowanie – wyrok nie jest prawomocny. Natomiast 9 sierpnia 2018 roku odbędzie się kolejna rozprawa, tym razem o mobbing.

Jako radny mam prawo do własnych, również krytycznych ocen postępowania osób sprawujących funkcje kierownicze w jednostkach samorządowych. Przypomnę, iż stanowisko KWW Jana Zubowskiego jest oceną pracy prezydenta Głogowa, Rafaela Rokaszewicza, który swoją bierną postawą toleruje tak stan rzeczy. W tym przypadku trafnie można puentować całą sytuację przysłowiem: „uderz w stół a nożyce się odezwą”.

Oświadczam, iż nie zamierzam odwoływać opinii przedstawionej w stanowisku klubu radnych KWW Jana Zubowskiego, nie zamierzam przepraszać Pani Barbary Mareńczak – Piechockiej. Informacje, które przekazałem są prawdziwe.

Czy będzie reakcja i odpowiedź od drugiej strony? Czy na tym ta medialna korespondencja się jednak zakończy?