PP: Chrobry Głogów wygrywa po rzutach karnych. Czas na Zawiszę Bydgoszcz

0
1135

Dopiero rzuty karne wyłoniły zwycięzcę wczorajszego meczu I rundy piłkarskiego Pucharu Polski pomiędzy ŁKS-em Łomża a Chrobrym Głogów. Po regulaminowych dziewięćdziesięciu minutach gry oraz pół godzinie dogrywki, na tablicy widniał bezbramkowy remis. W serii jedenastek lepsi okazali się podopieczni Ireneusza Mamrota i to oni zagrają w 1/16 finału.

W meczu z trzecioligowym ŁKS-em Łomża faworytem byli pomarańczowo-czarni, jednak można było się spodziewać, że nie będzie to łatwa przeprawa. ŁKS Łomża wyeliminował w poprzedniej rundzie drugoligowy Raków Częstochowa i chciał powtórzyć ten wynik w meczu z Chrobrym Głogów. Niedzielne spotkanie było jednym z najważniejszych w ostatnim czasie dla łomżan, którzy dzielnie rywalizowali z wyżej notowanym głogowskim zespołem.

Pomarańczowo-czarni dobrze weszli w spotkanie i już w pierwszej minucie próbowali zaskoczyć golkipera miejscowych. Jako pierwszy szczęścia szukał Damian Sędziak, jednak jego mocne uderzenie zostało zastopowane przed bramkarza ŁKS-u Łomża. Ten sam zawodnik próbował kilka minut później po dośrodkowaniu Roberta Pisarczuka, ale jego strzał głową okazał się niecelny. Po dwóch kwadransach gry pierwszą okazję stworzyli sobie gospodarze, ale strzał jednego z zawodników ŁKS-u był zbyt słaby, by zaskoczyć Sławomira Janickiego. Do przerwy było więc bezbramkowo.

Druga połowa również rozpoczęła się od ataków pomarańczowo-czarnych, ale w bramce łomżan stał doskonale dysponowany Piotr Lipka. Szansę na zdobycie bramki miał ponownie Damian Sędziak, a także Szymon Drewniak czy Dominik Kościelniak. Żadna z tych prób nie została zamieniona na bramkę i wiadomo było, że o awansie musi zadecydować dogrywka. Dodatkowe trzydzieści minut upłynęło pod znakiem przewagi podopiecznych Ireneusza Mamrota, ale też mądrej grze defensywnej ŁKS-u Łomża. Najlepszą okazję miał Szymon Drewniak, ale strzał wypożyczonego z Lecha Poznań zawodnika wybronił bramkarz miejscowych. Po stu dwudziestu minutach gry był nadal remis, co sprawiło, że potrzebna była seria rzutów karnych.

W konkursie jedenastek obie drużyny strzelały praktycznie bez zarzutu. Pomyłka nastąpiła dopiero w siódmej serii i na nasze szczęście chybił zawodnik gospodarzy. Strzał Michała Sadowskiego świetnie wybronił Sławomir Janicki, który zapewnił pomarańczowo-czarnym awans do 1/16 finału Pucharu Polski. Wcześniej swoje jedenastki wykorzystali Szymon Drewniak, Marcel Gąsior, Adam Samiec, Michał Michalec, Damian Byrtek, Mateusz Hałambiec oraz Łukasz Bogusławski.

„W momencie karnych sam pomyślałem, że to pierwsza taka sytuacja. Nie przypominam sobie takiego meczu nawet poza pracą w Chrobrym. Nigdy takich emocji, w sensie karnych, nie przeżywałem” – powiedział trener Chrobrego Głogów, Ireneusz Mamrot. – „Nikt nie zlekceważył przeciwnika. Już w pierwszej minucie mieliśmy stuprocentową sytuację Damiana Sędziaka. W ósmej drugą, gdy Damian nie zauważył Marcela Gąsiora, który był w idealnym położeniu. Wiemy, jak taki wynik po karnych może wyglądać z boku dla oceniających osób, ale musimy zachować spokój i robić swoje, pracować dalej nad skutecznością” – dodał.

„Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na fakt, że Chrobry to pierwszo-, a my trzecioligowy zespół. Przez 120 minut, bez względu na to, jakich sytuacji by nie miał, nie był w stanie strzelić nam bramki. Nie mamy się czego wstydzić. Jeśli ktoś sądził, że przyjedzie pierwsza liga, a my będziemy częściej w posiadaniu piłki i tak dalej, to jest w błędzie i oszukuje rzeczywistość. Przyjęliśmy swoją taktykę, która miała pomóc osiągnąć jakiś cel. Doprowadziliśmy tym do rzutów karnych. Już przez to byliśmy dla siebie zwycięzcami, bo karne to loteria. I warto zauważyć, że w nich nie było – przykładowo – 2:4, tylko 6:7. Walczyliśmy do końca. Myślę, że kamień z serca bardziej spadł zawodnikom z Głogowa” – powiedział Mateusz Miłoszewski, opiekun ŁKS-u Łomża.

Kolejnym pucharowym rywalem pomarańczowo-czarnych będzie Zawisza Bydgoszcz. Mecze 1/16 finału odbędą się w dniach 11-13 sierpnia.

ŁKS ŁOMŻA – CHROBRY GŁOGÓW 0:0 (k. 6:7)

ŁKS Łomża: Lipka – Malinowski, Kacprzyk, Reinaldo Melao, Przysowa, Rydzewski (101 Kamienowski), Świderski (71 Brzozowski), Kamiński (49 Grygoriew), Sadowski, Olesiński, Zaniewski.

Chrobry Głogów: Janicki – Pisarczuk (67 Ziemniak), Bogusławski, Byrtek, Samiec, Machaj (74 Bednarski), Drewniak, Hałambiec, Gąsior, Kościelniak (99 Michalec), Sędziak.

Żółte kartki: Rydzewski, Grygoriew, Zaniewski – Pisarczuk, Drewniak, Gąsior.
Sędzia: Jarosław Rynkiewicz (Zielona Góra).
Widzów: 1300.

/fot. Chrobry Głogów SA/