Dopiero rzuty karne wyłoniły zwycięzcę wczorajszego meczu I rundy piłkarskiego Pucharu Polski pomiędzy ŁKS-em Łomża a Chrobrym Głogów. Po regulaminowych dziewięćdziesięciu minutach gry oraz pół godzinie dogrywki, na tablicy widniał bezbramkowy remis. W serii jedenastek lepsi okazali się podopieczni Ireneusza Mamrota i to oni zagrają w 1/16 finału.
W meczu z trzecioligowym ŁKS-em Łomża faworytem byli pomarańczowo-czarni, jednak można było się spodziewać, że nie będzie to łatwa przeprawa. ŁKS Łomża wyeliminował w poprzedniej rundzie drugoligowy Raków Częstochowa i chciał powtórzyć ten wynik w meczu z Chrobrym Głogów. Niedzielne spotkanie było jednym z najważniejszych w ostatnim czasie dla łomżan, którzy dzielnie rywalizowali z wyżej notowanym głogowskim zespołem.
Pomarańczowo-czarni dobrze weszli w spotkanie i już w pierwszej minucie próbowali zaskoczyć golkipera miejscowych. Jako pierwszy szczęścia szukał Damian Sędziak, jednak jego mocne uderzenie zostało zastopowane przed bramkarza ŁKS-u Łomża. Ten sam zawodnik próbował kilka minut później po dośrodkowaniu Roberta Pisarczuka, ale jego strzał głową okazał się niecelny. Po dwóch kwadransach gry pierwszą okazję stworzyli sobie gospodarze, ale strzał jednego z zawodników ŁKS-u był zbyt słaby, by zaskoczyć Sławomira Janickiego. Do przerwy było więc bezbramkowo.
Druga połowa również rozpoczęła się od ataków pomarańczowo-czarnych, ale w bramce łomżan stał doskonale dysponowany Piotr Lipka. Szansę na zdobycie bramki miał ponownie Damian Sędziak, a także Szymon Drewniak czy Dominik Kościelniak. Żadna z tych prób nie została zamieniona na bramkę i wiadomo było, że o awansie musi zadecydować dogrywka. Dodatkowe trzydzieści minut upłynęło pod znakiem przewagi podopiecznych Ireneusza Mamrota, ale też mądrej grze defensywnej ŁKS-u Łomża. Najlepszą okazję miał Szymon Drewniak, ale strzał wypożyczonego z Lecha Poznań zawodnika wybronił bramkarz miejscowych. Po stu dwudziestu minutach gry był nadal remis, co sprawiło, że potrzebna była seria rzutów karnych.
W konkursie jedenastek obie drużyny strzelały praktycznie bez zarzutu. Pomyłka nastąpiła dopiero w siódmej serii i na nasze szczęście chybił zawodnik gospodarzy. Strzał Michała Sadowskiego świetnie wybronił Sławomir Janicki, który zapewnił pomarańczowo-czarnym awans do 1/16 finału Pucharu Polski. Wcześniej swoje jedenastki wykorzystali Szymon Drewniak, Marcel Gąsior, Adam Samiec, Michał Michalec, Damian Byrtek, Mateusz Hałambiec oraz Łukasz Bogusławski.
– „W momencie karnych sam pomyślałem, że to pierwsza taka sytuacja. Nie przypominam sobie takiego meczu nawet poza pracą w Chrobrym. Nigdy takich emocji, w sensie karnych, nie przeżywałem” – powiedział trener Chrobrego Głogów, Ireneusz Mamrot. – „Nikt nie zlekceważył przeciwnika. Już w pierwszej minucie mieliśmy stuprocentową sytuację Damiana Sędziaka. W ósmej drugą, gdy Damian nie zauważył Marcela Gąsiora, który był w idealnym położeniu. Wiemy, jak taki wynik po karnych może wyglądać z boku dla oceniających osób, ale musimy zachować spokój i robić swoje, pracować dalej nad skutecznością” – dodał.
– „Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na fakt, że Chrobry to pierwszo-, a my trzecioligowy zespół. Przez 120 minut, bez względu na to, jakich sytuacji by nie miał, nie był w stanie strzelić nam bramki. Nie mamy się czego wstydzić. Jeśli ktoś sądził, że przyjedzie pierwsza liga, a my będziemy częściej w posiadaniu piłki i tak dalej, to jest w błędzie i oszukuje rzeczywistość. Przyjęliśmy swoją taktykę, która miała pomóc osiągnąć jakiś cel. Doprowadziliśmy tym do rzutów karnych. Już przez to byliśmy dla siebie zwycięzcami, bo karne to loteria. I warto zauważyć, że w nich nie było – przykładowo – 2:4, tylko 6:7. Walczyliśmy do końca. Myślę, że kamień z serca bardziej spadł zawodnikom z Głogowa” – powiedział Mateusz Miłoszewski, opiekun ŁKS-u Łomża.
Kolejnym pucharowym rywalem pomarańczowo-czarnych będzie Zawisza Bydgoszcz. Mecze 1/16 finału odbędą się w dniach 11-13 sierpnia.
ŁKS ŁOMŻA – CHROBRY GŁOGÓW 0:0 (k. 6:7)
ŁKS Łomża: Lipka – Malinowski, Kacprzyk, Reinaldo Melao, Przysowa, Rydzewski (101 Kamienowski), Świderski (71 Brzozowski), Kamiński (49 Grygoriew), Sadowski, Olesiński, Zaniewski.
Chrobry Głogów: Janicki – Pisarczuk (67 Ziemniak), Bogusławski, Byrtek, Samiec, Machaj (74 Bednarski), Drewniak, Hałambiec, Gąsior, Kościelniak (99 Michalec), Sędziak.
Żółte kartki: Rydzewski, Grygoriew, Zaniewski – Pisarczuk, Drewniak, Gąsior.
Sędzia: Jarosław Rynkiewicz (Zielona Góra).
Widzów: 1300.
/fot. Chrobry Głogów SA/