Piątkowe spotkanie było ogromnym piłkarskim wydarzeniem, na które zarówno głogowscy, jak i lubińscy kibice czekali 29 lat. W piątek, 12. września na stadionie Zagłębia Lubin rozegrane zostały miedziowe derby. Po wyrównanej walce Zagłębia z Chrobrym Głogów mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla gospodarzy.
W pierwszej połowie Chrobry zaprezentował się naprawdę dobrze. 16 minuta przyniosła świetną okazję, niestety nie udało się jej zakończyć golem, co pewnie jeszcze długo pozostanie w pamięci. Rozpoczął Szczepaniak, który trafił w lubińskiego bramkarza, natomiast centymetry obok słupka strzelił próbujący dobijać Sędziak. Dobra akcja była zapewne wynikiem śmiałej gry głogowskiej drużyny, która mimo wielu głosów z zewnątrz, nie ograniczała się tylko do swojej połowy boiska. Chrobry grał śmiało, co mogło nieco zaskoczyć gospodarzy. Zagłębie wyraźniej dało o sobie znać dopiero w 40 minucie, kiedy to w słupek trafił Papadopulos. To była jedna z lepszych akcji piątkowego spotkania, jednak jeśli chodzi o dłuższe momenty, zdecydowanie przeważał Chrobry.
Niestety odważna postawa zaprezentowana przez głogowian w pierwszej połowie, nie przełożyła się na kolejne 45 minut meczu – druga połowa kontrolowana była przez Zagłębie. To właśnie gospodarze mieli więcej sytuacji i w 74 minucie udało im się jedną skutecznie wykorzystać. W siatkę głogowskiej bramki trafił niepilnowany Krzysztof Piątek, który przy rzucie rożnym z kilku metrów, jeszcze po dłoniach głogowskiego bramkarza, ustanowił wynik piątkowego spotkania na 1:0. Gospodarze poczuli wiatr w żaglach, byli nawet bliscy drugiego trafienia, jednak Janicki kolejny raz nie dał się pokonać. Powalczyć próbowali jeszcze pomarańczowo-czarni, jednak miejscowi nie dali im szans na większe zagrożenie. Miedziowe derby zakończyły się wynikiem 1:0 dla Zagłębia Lubin.