Legnickie Centrum Kultury obchodziło jubileusz 40-lecia. – Robimy z takim samym zaangażowaniem ogromne festiwale i niewielkie koncerty czy wystawy – mówi Grzegorz Szczepaniak, dyrektor LCK. – Chcemy, by nasza oferta była jak najszersza.
W uroczystościach jubileuszowych (8 grudnia) uczestniczyli przedstawiciele władz miasta i wielu gości. Instytucja otrzymała gratulacje od prezydenta Legnicy oraz ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. LCK jest największą w mieście instytucją kultury, o bardzo bogatym i zróżnicowanym programie.
Poznajmy zarys jego historii. Po reformie administracyjnej w 1975 roku powstało województwo legnickie. – Większość miejskich dotąd instytucji kultury zyskała status wojewódzkich i działający wówczas w strukturach urzędu miasta Wydział Kultury i Sztuki stracił rację bytu, bo nie miał czego kontrolować – wspomina Tadeusz Masojć, pierwszy dyrektor LCK. – Wówczas w Polsce powstawały Robotnicze Centra Kultury i taki był też pierwszy pomysł na nową instytucję, która miała powstać w miejsce wydziału. Na szczęście udało mi się ten pomysł wyperswadować i dokładnie 2 maja 1978 roku dostałem nominacje na dyrektora LCK.
Rok później Centrum znalazło swe docelowe lokum w Akademii Rycerskiej, której jest właścicielem od 15 marca 2017 roku. Instytucja zaczęła się rozwijać. W drugiej połowie lat osiemdziesiątych powstał pierwszy festiwal, czyli Legnickie Conversatorium Organowe, a potem, już w wolnej Polsce, Legnickie Wieczory Organowe i Letnia Akademia Filmowa. Choć początkowo bardzo brakowało zaplecza niezbędnego do organizowania imprez, te się odbywały. W pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych w LCK zameldował się Zespół Pieśni i Tańca Legnica, sporo było też innych zajęć i wydarzeń związanych z tańcem.
Centrum prowadziła wówczas Irena Daszkiewicz, która przejmowała też materialną i osobową spuściznę po prężnym Wojewódzkim Domu Kultury. Z początkiem lat dziewięćdziesiątych został on połączony z ówczesnym Teatrem Dramatycznym, tworząc Centrum Sztuki Teatr Dramatyczny. Ten mariaż nie był najszczęśliwszy, dlatego pod koniec tysiąclecia powołano do życia Teatr Modrzejewskiej, a to co z WDK-u pozostało, trafiło do Akademii Rycerskiej. W ten sposób powstała ogromna instytucja, bo przecież do programu LCK trafiły bardzo ważne dla miasta festiwale: Satyrykon i Legnica Cantat.
Dzisiaj trudno wyobrazić sobie życie kulturalne miasta bez LCK. – Robimy bardzo dużo rzeczy, myślę, że mniej więcej tyle ile jest dni w roku, może nawet trochę więcej – mówi Grzegorz Szczepaniak. – Bardzo bogaty jest program LCK, wspieramy wiele podmiotów w mieście, współpracujemy z coraz liczniejszymi partnerami z zewnątrz, którzy chcą we współpracy z LCK zaprezentować swoją ofertę legniczanom. Ponieważ mamy się czym chwalić, to promujemy też miasto na zewnątrz.
Za sukcesami stoją ludzie, którzy są, zdaniem dyrektora Szczepaniaka, najmocniejszym elementem LCK. – To z jednej strony indywidualiści, bardzo silne osobowości, ale z drugiej – świetnie ze sobą współpracujący – mówi Grzegorz Szczepaniak. – Wszechstronnie wykształceni, znający języki, wysokiej klasy specjaliści. To zespół wielopokoleniowy i także w tym tkwi jego siła. Pracuje z nami tegoroczny maturzysta i jest też kilka osób, które mogłyby już odpoczywać na emeryturze, a wciąż są z nami i naprawdę trudno wyobrazić sobie LCK bez nich. To prawdziwa siła Legnickiego Centrum Kultury – dodaje dyrektor.
Fot. Wojciech Obremski – lca.pl
PORTAL LEGNICA