Podobnie jak przed tygodniem, piłkarze Chrobrego Głogów bezbramkowo zremisowali na swoim stadionie. Tym razem przeciwnikiem pomarańczowo-czarnych była Bytovia Bytów. Głogowianie najlepszą okazję do zdobycia bramki stworzyli w drugiej połowie, kiedy głową uderzał Konrad Kaczmarek. Futbolówka zamiast w siatce, zatrzymała się jednak na poprzeczce.
Pomarańczowo-czarni na ligowe zwycięstwo czekają od końca września. Wówczas okazali się lepsi od Odry Opole, wygrywając 2:0. Od tego czasu Chrobry Głogów remisował i przegrywał. W pamięci kibiców z pewnością najbardziej zapadł mecz z Wigrami Suwałki. Podopieczni Grzegorza Nicińskiego prowadzili 3:0, ale mimo to spotkanie zakończyło się remisem. W niedzielę szansą na przełamanie był mecz z Bytovią Bytów. Nikt jednak nie liczył na łatwy spacerek, bo rywal ma patent na punktowanie w Głogowie.
W pierwszej połowie więcej z gry miał Chrobry, ale nie przekładało się to na wynik. Pomarańczowo-czarni częściej utrzymywali się przy piłce, jednak nie stwarzali wielkiego zagrożenia w polu karnym Bytovii. Dwie minuty przed przerwą rzut wolny wykonywał Mateusz Machaj, a akcję zamykał Jakub Bach, ale w tym wszystkim zabrakło precyzji.
Po przerwie głogowianie odważniej zaatakowali i w 53. minucie powinni objąć prowadzenie. Ponownie skuteczności zabrakło jednak Bachowi. Siedem minut później groźnie uderzał Machaj, ale dobrze interweniował golkiper gości. Najbliżej szczęścia było w 74. minucie. Dość przypadkowo piłka trafiła do Konrada Kaczmarka, który instynktownie uderzył głową. Piłka trafiła jednak tylko w poprzeczkę. Była to najlepsza sytuacja strzelecka stworzona przed podopiecznych trenera Nicińskiego. Chrobry bramki nie zdobył, ale też nie stracił, dzięki czemu dopisał do swojego konta jeden punkt.
– „Mecze są bardzo wyrównane. My tych punktów trochę potraciliśmy, dlatego bardzo chcieliśmy wygrać. To było widać po zespole. Mieliśmy kilka sytuacji, dobrych w pierwszej i drugiej połowie, lecz piłka nie chciała wpaść. Nie mam pretensji do zespołu o zaangażowanie. Momentami były fajnie zapowiadające się akcje. Dopisujemy punkt, nie straciliśmy bramki, ale też nie zdobyliśmy. Trudno, trzeba pracować dalej” – skomentował opiekun Chrobrego.
Kolejny mecz pomarańczowo-czarni rozegrają 12 listopada w Olsztynie. Później czekają ich jeszcze dwa ligowe spotkania, które rozpoczną rundę rewanżową.
CHROBRY GŁOGÓW – DRUTEX-BYTOVIA 0:0
CHROBRY: Janicki – Stolc, Michalec, Michalski, Wawszczyk, Kona, Mandrysz, Bach (74. Borecki), Machaj M. (80. Trytko), Danielak, Kowalczyk (64. Kaczmarek).
BYTOVIA: Witan – Wróbel, Kamiński, Jakóbowski (64. Biel), Surdykowski, Poczobut, Kuzdra (82. Szewczyk), Wilczyński, Stasiak, Wolski, Hebel (46. Gonzalez Munoz).
ŻÓŁTE KARTKI: Machaj M., Kowalczyk, Michalec – Jakóbowski, Wilczyński.
SĘDZIA: Artur Aluszyk (Szczecin).
WIDZÓW: 794.
/fot. Chrobry Głogów S.A./