Jazda autobusem prawdziwą udręką dla niepełnosprawnych.

0
1374

W sobotni wieczór niepełnosprawny mężczyzna poprosił kierowcę o pomoc, ponieważ nie mógł  sobie poradzić z wejściem do autobusu. Kierowca mu odmówił, cała sytuacja wstrząsneła ludzi siedzących w miejskim autobusie.

Według relacji obecnych na miejsciu zdarzenia, niepełnosprawny poprosił o to, aby kierowca pomógł mu w wejściu do autobusu, ponieważ ma uszkodzone przednie koło. Kierowca nie zareagował, opiekun niepełnosprawnego poprosił o to, żeby mężczyzna chociaż obniżył pojazd — również bezskutecznie. Na szczęście dzięki pomocy pasażerów i ludzi na przystanku mężczyzna wjechał do autobusu.  Kierowca nawet nie raczył wyjść ze swojej kabiny. Powiedział, że nie może tego zrobić – mówi świadek zdarzenia. Całą sprawą zajął się PKS Lubin, czy zmienią coś w grzeczności kierowców? Wiele osób mówi o tym jak potrafią być niekulturalni, niektórzy z nich nie podają nawet trasy przejazdu, bo jak sądzą „Wszystko jest na przystanku”.

Kierowca nie opuścił pojazdu, ponieważ bał się o ciężar skutera, który nie może przekroczyć 300 kg, jednak obniżył on pojazd. Za wszystkie niedogodności związane z przejazdem przepraszamy” — tłumaczy  Danuta Leśniak, zastępca kierownika działu przewozów PKS Lubin.

Wszystkie pojazdy komunikacji miejskiej są wyposażone nie tylko w platformy ułatwiające wjazd, ale również w przycisk jakiego pasażer może użyć, aby kierowca obniżył pokład. Dlaczego doszło do tak nieprzyjemnej sytuacji? Na całe szczęśćie skargi mieszkańców przyniosły rezultat. Przewoźnik informuje, że potrwa regulowanie przepisów dotyczących skuterów inwalidzkich. Jak sądzi jedna z lubinianek — świadek zdarzenia, było to bardzo przykre doświadczenie. Kierowca pomógł inwalidzie dopiero wtedy, kiedy wysiadał z pojazdu. Przeprosił też za zaistniałą sytuację.