Głogów: Areszt dla podejrzanej o zabójstwo

0
1399
2015-07-24 Głogów Areszt dla podejrzanej o zabójstwo @Sąd Rejonowy w Głogowie

Sąd Rejonowy w Głogowie zdecydował wczoraj (23 lipca) o tymczasowym aresztowaniu Renaty M. podejrzanej o zabójstwo 38-latki, której ciało znaleziono 19 lipca pod Mostem Kolejowym w Głogowie. 

W niedzielę o godz. 21.35 Komenda Powiatowa Policji w Głogowie otrzymała zawiadomienie od pogotowia ratunkowego, że pod Mostem Kolejowym nad starym dorzeczem Odry odnaleziono ciało kobiety w zaawansowanej ciąży. Prokurator i policja natychmiast rozpoczęli czynności procesowe. Prokurator zdecydował o przekazaniu ciała do Zakładu Medycyny Sądowej w celu przeprowadzenia sekcji zwłok. Wykonana w środę sekcja wykazała, że śmieć nastąpiła w wyniku masywnego krwotoku do jamy opłucnowej, spowodowanej obrażeniami klatki piersiowej w skutek upadku z dużej wysokości. Głogowscy śledczy ustalili tożsamość zmarłej kobiety. Okazało się, że jest nią Elżbieta J., 38-letnia mieszkanka Głogowa. W wyniku śledztwa prokurator postawił zarzut zabójstwa ciężarnej kobiety 49-letniej Renacie M. i zawnioskował do sądu o tymczasowy, 3-miesięczny, areszt dla podejrzanej. Posiedzenie aresztowe odbyło się wczoraj rano w Sądzie Rejonowym w Głogowie.

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci zeznań świadków, protokołu zgonu, protokołu oględzin miejsca zdarzenia, protokołu oględzin ciała pokrzywdzonej, wstępnej opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, częściowo wyjaśnień podejrzanej, wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo, że podejrzana Renata M. dopuściła się zarzucanego jej czynu z art. 148, paragraf 1 Kodeksu Karnego. Na sprawstwo podejrzanej wskazują w szczególności zeznania naocznego świadka zdarzenia Joanny Ł., która widziała, jak podejrzana i ofiara szarpały się, a następnie podejrzana zepchnęła Elżbietę J. Z mostu. Podejrzana nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej przestępstwa, twierdząc, że był to nieszczęśliwy wypadek, niemniej jednak zbiegła ona z miejsca zdarzenia, nie wzywając pogotowia, nie próbując udzielić pokrzywdzonej jakiejkolwiek pomocy – uzasadniała wyrok sędzia Katarzyna Szynal. Zdaniem sadu na obecnym etapie postępowania areszt jest konieczny ze względu na uzasadnioną obawę matactwa. Renata M. zna wszystkich podejrzanych i miała już wpływać na ich zeznania, próbując ustalić wspólna wersję wydarzeń.

W winę podejrzanej nie wierzy jej mąż. – Moja żona jest bardzo uczuciową osobą, bardzo delikatną. Denatka pracowała u nas jako opiekunka do dzieci, bo nie miała środków na utrzymanie. Mąż ją zostawił. Ich dzieci zabrał sąd i dał po opiekę jej mamy. Jej mama sprawuje opiekę prawną. Mieliśmy zostac rodzicami chrzestnymi jej dziecka – mówi mąż Renaty M.

Mężczyzna twierdzi, że o tym, co zdarzyło się niedzielę wieczorem, dowiedział się od żony. Elżbieta J., będąc już pod wpływem alkoholu odwiedziła Renatę M. Wkrótce dołączyła do nich trzecia kobieta, Joanna Ł. Kobiety we trojkę wybrały się najpierw do sklepu po piwa, a potem nad Odrę. – Elżbieta J. namówiła moją żonę na wejście na Most Kolejowy, co było dla mnie dziwne, bo żona panicznie boi się wysokości. Przez ten mos szły we trzy gęsiego. Elżbieta J. na końcu za moją żoną, którą trzymała za koszulkę, żeby się asekurować. W pewnym momencie moja żona poczuła, że Elżbieta J. ją puściła. Obejrzała się, ale Eli już nie było. Nie było plusku, krzyku, niczego – mówi mąż podejrzanej. Renata M. wróciła się kilka kroków i w dole zauważyła leżącą kobietę. Zeszła z mostu i zaczęła jej szukać, ale nie mogła znaleźć. Uznała więc, że Elzbieta J. się podniosła i sobie poszła. Joanny Ł. też już nad Odrą nie było. Renata M. wróciłą do domu i położyła się spać. Mąż jest przekonany, że jego żona nie miała żadnego motywu, żeby zabić Elżbietę J.

Podejrzanej grozi od 8 lat pozbawienia wolności do dożywocia.