Za nami pierwsza część Dni Polkowic 2015. Wczoraj 13 czerwca wystąpili: Halina Frąckowiak, Kabaret pod Wyrwigroszem, Ray Wilson i TSA, a także odbyło się starcie urzędników urzędu gminy i starostwa. Dopisała publiczność, czego nie można powiedzieć o pogodzie.
Impreza rozpoczęła się przedstawieniem dla najmłodszych, po czym widownia w Polkowickim Centrum Piknikowym, mimo upału, zapełniła się miłośnikami największych hitów z lat 70.
Halina Frąckowiak zafundowała widzom prawdziwą podróż w czasie. Artystka, mimo tak wielu lat na scenie, jest ciągle w świetnej formie. Między poszczególnymi utworami wspominała wydarzenia związane z nimi, do której piosenki musiała się dłużej przekonywać, a które kawałki pokochała od razu. Pod koniec występu piosenkarka nagle zniknęła ze sceny i wszyscy myśleli, że się źle poczuła, bo było bardzo gorąco… Ale artystka nie mogła sobie odpuścić bezpośredniego kontaktu z publicznością. — Piosenka miała swoją premierę 30 lat temu na festiwalu. Nie dostała jednak nagrody, ale ja mam ciągle nagrodę od państwa. — mówiła wzruszona Halina Frąckowiak do zasłuchanych widzów przed wykonaniem piosenki “Papierowy księżyc”.
Kolejnym punktem programu była potyczka urzędników urzędu gminy i starostwa rozegrana już po raz szósty. W tym roku konkurencje były przygotowane przez Polkowickie Centrum Usług Zdrowotnych i związane ze służbą zdrowia, a nad prawidłowym przebiegiem konkurencji czuwał specjalista z pogotowia ratunkowego Łukasz Gruba.
Urzędnicy musieli między innymi skompletować apteczkę, przymocować w odpowiednim miejscu organy, obandażować pacjenta ręcznikiem papierowym czy też wykonać slalom z noszami i piłką lekarską. Dobre humory nie odpuszczały zarówno uczestników, jak i widzów. W tym roku lepiej z przygotowanymi konkurencjami poradzili sobie pracownicy starostwa i tym samym ustalili wynik corocznego turnieju na 3:3.
Mimo, że nad Polkowicami zaczęły się zbierać ciemne chmury Kabaret pod Wyrwigroszem przyciągnął tłumy do Polkowickiego Centrum Piknikowego. Krakowska grupa nie pozwoliła się nudzić i od pierwszych minut rozśmieszała do łez.
Nie zabrakło piosenek i skeczów, które tradycyjnie pełne były politycznych gier słownych, ale również miały akcenty lokalne (jak chociażby skecz z propozycją kupna wyniku meczu Parchów-Sucha Górna). Gorący śmiech niestety został ostudzony przez deszcz i przechodzącą burzę.
Niestety pogoda nie poprawiła się i na kolejnych dwóch koncertach byli już tylko najwytrwalsi miłośnicy muzyki. Dziś za to zapowiada się piękny i nie tak upalny dzień, więc idealna pogoda na drugi dzień świętowania.
