Chrobry Głogów ponownie punktuje za trzy i utrzymuje pozycję lidera!

0
1240

Pomarańczowo-czarni nadal liderem pierwszoligowej tabeli! Piłkarze Chrobrego Głogów pokonali w meczu 7. kolejki Rozwój Katowice 1:0 i utrzymali pierwsze miejsce w rozgrywkach zaplecza ekstraklasy. Jedyną bramkę w niedzielnym meczu zdobył powracający do Głogowa Michał Ilków-Gołąb.

Przed rozpoczęciem siódmej serii gier, piłkarze Chrobrego Głogów byli liderem pierwszoligowej tabeli, natomiast beniaminek z Katowic zajmował ostatnie miejsce. Teoretycznie zdecydowanym faworytem byli podopieczni Ireneusza Mamrota, jednak takie mecze nie należą do łatwych, co pokazały już poprzednie sezony. Ponadto w Rozwoju Katowice doszło do zmiany na stanowisku trenera – Marka Motykę zastąpił Mirosław Smyła, który w przeszłości pracował już z katowiczanami. Były więc lekkie obawy, że zadziała słynny efekt „nowej miotły”.

Do Katowic pomarańczowo-czarni pojechali bez bramkarza Sławomira Janickiego, pauzującego za kartki pomocnika Damiana Sędziaka oraz najskuteczniejszego napastnika Macieja Górskiego. Rolę egzekutora wziął na siebie Michał Ilków-Gołąb, który przed kilkoma dniami powrócił po krótkim epizodzie w Miedzi Legnica. Zacznijmy jednak od początku.

Całe spotkanie nie stało na szczególnie wysokim poziomie, a długimi momentami niewiele działo się na murawie katowickiego stadionu. W pierwszej odsłonie największe zagrożenie pod bramką Rozwoju Katowice sprawiały dośrodkowania Szymona Drewniaka. Oba próbował zamykać Michał Ilków-Gołąb, a piłka po jednym ze strzałów minimalnie minęła bramkę gospodarzy. Zawodnicy trenera Mirosława Smyły próbowali pokonać Karola Szymańskiego uderzeniem z rzutu wolnego, ale próba Łukasza Winiarskiego była nieudana.

Gdy wydawało się, że pierwsza odsłona zakończy się bezbramkowym remisem, pomarańczowo-czarni wyszli na prowadzenie! Akcję skrzydłem przeprowadził Dominik Kościelniak, który dograł wzdłuż bramki katowiczan. Futbolówki nie przeciął Łukasz Szczepaniak, jednak zrobił to stojący nieco dalej Michał Ilków-Gołąb i Chrobry Głogów prowadził 1:0. Chwilę później arbiter zakończył pierwszą połowę niedzielnego meczu.

Drugie czterdzieści pięć minut również nie stało na porywającym poziomie. Głogowianie starali się zachować jednobramkowe prowadzenie i nie przeprowadzali ataków. Częściej przy piłce utrzymywali się zawodnicy Rozwoju Katowice i to oni próbowali dyktować warunki. W 77. minucie uderzał Sebastian Gielza, jednak strzał zawodnika gospodarzy był niecelny. Najlepszą okazję dla głogowian miał ponownie Michał Ilków-Gołąb, który próbował przelobować golkipera katowiczan. Bartosz Soliński sięgnął jednak futbolówkę końcówkami palców. Wynik meczu nie uległ już zmianie i trzy punkty powędrowały do Głogowa. Styl może nie powalił na kolana, jednak najważniejsze, że pomarańczowo-czarni wrócili z Katowic z pełną pulą.

„Pierwsza połowa była z naszą optyczną przewagą, jednak sytuacji nie było wiele. Zagęszczaliśmy po stałych fragmentach, ale to samo mogę powiedzieć w drugą stronę – też było ciężko, Rozwój również dobrze je rozgrywał. Ważny moment to bramka, do szatni. Drużyna, która taką strzeli zyskuje dużo pewności, poza tym taki gol wpływa na nerwowość u drugiej. Choć na Rozwój aż tak to nie wpłynęło, bo w drugiej połowie przejął inicjatywę i prowadził grę. Sam gol padł jednak po ładnej akcji. Tak jak nam ciężko było przebić się w pierwszej połowie, tak obróciło się wszystko w drugiej. Gospodarze mieli wtedy przewagę, lecz bez wielu czystych okazji. Cieszymy się z trzech punktów, bo to nasz arsenał na przyszłość. Gospodarzom z całego serca, szczerze, jak tylko mogę, życzę powodzenia w następnych meczach. Potrzebna jest taka seria, jaką my kiedyś złapaliśmy. Po czterech kolejkach w ubiegłym sezonie wszyscy zastanawiali się, kto poza Chrobrym spadnie z ligi. Mieliśmy jeden punkt, a kolejne trzy spotkania to dziewięć punktów i zaczęto nas bardziej szanować” – powiedział trener Ireneusz Mamrot.

„Można powiedzieć, że tak było blisko, jak daleko. Gratuluję Chrobremu. Widać, że to drużyna budowa od dłuższego czasu” – dodał opiekun Rozwoju Katowice.

Kolejny mecz Chrobrego Głogów w piątek 11 września. Na Wita Stwosza przyjedzie Bytovia Bytów.

ROZWÓJ KATOWICE – CHROBRY GŁOGÓW 0:1 (0:1)
0:1 Ilków-Gołąb 43

ROZWÓJ KATOWICE: Soliński – Mielnik, Kopczyk, Menzel, Winiarczyk, Cholerzyński, Gonzalez (89. Gałecki P.), Tkocz, Wróbel (74. Gielza), Balogun (82. Król), Kozłowski.

CHROBRY GŁOGÓW: Szymański – Ziemniak, Byrtek, Michalec, Samiec, Kościelniak (85. Hodowany), Drewniak, Gąsior (79. Pisarczuk), Ilków-Gołąb, Hudyma, Szczepaniak (72. Hałambiec).

ŻÓŁTE KARTKI: Ilków-Gołąb, Szymański (Chrobry).

SĘDZIA: Tomasz Radkiewicz (Łódź).
WIDZÓW: 700.

/fot. Chrobry Głogów S.A./