Chrobry Głogów pokonał GKS Tychy

0
1344
25-10-2014 Zdjęcie: Chrobry Głogów

Wczoraj, 24. października Chrobry Głogów rozegrał bardzo ważne spotkanie. Stawką było utrzymanie się w bezpiecznej strefie i… udało się! Podopieczni Ireneusza Mamrota wygrali z GKS-em Tychy 2:1, zdobywając tym samym trzy bardzo cenne punkty.

Od początku spotkania głogowska drużyna radziła sobie bardzo dobrze. Bramkę przyniosła już pierwsza sytuacja. Skuteczne wykończenie akcji było zasługą trzech zawodników: Karol Danielak, który odegrał do będącego w polu karnym Łukasza Szczepaniaka, a ten wysunął piłkę do nabiegającego Michała Ilkowa-Gołąba, który pewnie umieścił piłkę w siatce rywala.  Nie była to jedyna akcja ze strony głogowian – pomarańczowo-czarni dominowali przez całą pierwszą część meczu. Zaledwie chwilę po pierwszej, skutecznej akcji, głogowska drużyna wypracowała kolejną. Z rzutu rożnego wrzucał Danielak. Bronić sytuację próbował bramkarz tyszan, jednak zrobił to na tyle niefortunnie, że futbolówka po piąstkowaniu skierowała się za jego plecy. Tak niespodziewane zagranie próbował wykańczać Michał Michalec, jednak jego główkowanie było niecelne. Kolejna dobra akcja podopiecznych Ireneusza Mamrota miała miejsce w 14. minucie spotkania, kiedy to na czystą pozycję wyszedł Łukasz Szczepaniak, jednak w pojedynku sam na sam nie udało mu się pokonać bramkarza GKS-u. W 21. minucie zaatakować próbowali goście – w „szesnastkę” głogowian uderzał Marcin Wodecki, z pomocą wyszedł Sergejs Kożans, jednak trochę zabrakło. Kolejne minuty spotkania to konsekwentna gra Chrobrego w uzyskaniu drugiej bramki. Niecodzienna sytuacja miała miejsce w 32. minucie meczu – w przeciągu kilkunastu sekund dwóch głogowskich piłkarzy trafiło w słupek bramki przyjezdnych. Pierwszy uderzył Danielak, chwilę po nim słupek obił Szczepaniak. Głogowska drużyna walczyła zacięcie i to przyniosło rezultat już trzy minuty później. W polu karnym doszło do faulu na Danielaku i podyktowaną przez sędziego „jedenastkę” na raty wykorzystał Damian Piotrowski.

W drugiej połowie Chrobry nie prezentował się już tak efektownie, jak podczas pierwszych 45 minut spotkania. Z przodu zrobiło się więcej miejsca, głogowska drużyna przeszła do zabezpieczania tyłów i dwubramkowego prowadzenia. Taką postawę gospodarzy wykorzystali piłkarze GKS-u. Chwilę wcześniej na murawę wszedł Paweł Smółka i to właśnie on główkując pokonał Sławomira Janickiego. Chrobry się szybko zreflektował i ponownie przeszedł do ataku, jednak bez bramkowych rezultatów. Uderzał Piotrowski – niestety nad bramką; próbował Szczepaniak – skuteczna interwencja bramkarza GKS-u. Atakowali także goście. W kilku sytuacjach naprawdę było groźnie ale, na szczęście głogowian, nic z tego nie wynikło. W ostatnich minutach spotkania wynik na 3:1 mógł podnieść Damian Ałdaś, jednak uderzył prosto w broniącego Piotra Misztala.

Świetnych okazji było wiele, ale najważniejsze jest to, że podczas wczorajszego meczu Chrobry Głogów zdobył bardzo ważne 3 punkty.

Trener Chrobrego Ireneusz Mamrot po wczorajszym meczu – Nie chcę wyjść na człowieka zachłannego, ale jeśli ma się sytuacje na 3:0 do przerwy to trzeba ją wykorzystać, bo później można za to zapłacić wysoką cenę. W drugiej połowie poniekąd obudziła nas dopiero bramka. Później wyprowadzaliśmy kontry, mieliśmy szanse na 3:1, ale parokrotnie było też groźnie po stałych fragmentach gry, gdy piłka się odbijała. Nie powinniśmy dopuszczać do takich sytuacji.

– Nie chcę długo sumować tego spotkania. Dla nas był to mecz o sześć punktów. Za nami bardzo ważne zwycięstwo, które pozwala odskoczyć od rywala. Teraz trzeba skupić się na kolejnym meczu, w Gdyni. Cieszę się, że nie zostaliśmy przed nim wykartkowani. Poza tym wróci Damian Sędziak, zdrowy w stu procentach. Będzie więc szersze pole manewru. 

CHROBRY GŁOGÓW – GKS TYCHY 2:1 (2:0)
1:0
Szczepaniak 4
2:0 Piotrowski 36 (k)
2:1 Smółka 61

CHROBRY: Janicki – Ilków-Gołąb, Michalec, Bogusławski, Samiec, Danielak (90 Ziemniak), Szałek Mateusz (80 Ulatowski), Hałambiec, Kościelniak, Piotrowski (74 Ałdaś D.), Szczepaniak.

GKS TYCHY: Misztal – Grzybek, Kozans (79 Mączyński), Otręba, Radzewicz, Szczęsny, Bocian, Dymkowski (56 Smółka), Bukowiec (41 Rutkowski), Wodecki, Kowalczyk.

ŻÓŁTE KARTKI: Hałambiec, Michalec – Radzewicz, Mączyński.

CZERWONE KARTKI:

SĘDZIA: Zbigniew Dobrynin (Łódź).

WIDZÓW: 1000.