Prokuratura Rejonowa w Głogowie wszczęła śledztwo w sprawie poświadczenia nieprawdy przez byłego pełnomocnika finansowego Komitetu Wyborczego Jana Zubowskiego, Jadwigę Kitę. Kobiecie może grozić nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
Wracamy do sprawy pełnomocnika finansowego Komitetu Wyborczego Jana Zubowskiego. Przypomnijmy, że pełnomocnikiem komitetu Jana Zubowskiego była Jadwiga Kita, która jednocześnie pełni funkcję inspektora do spraw kontroli w miejskim ratuszu. Zgodnie z ordynacją wyborczą, osoba będąca pełnomocnikiem komitetu nie może pełnić funkcji publicznej. Jadwiga Kita, aby zostać pełnomocnikiem finansowym złożyła fałszywe oświadczenie. Sprawa trafiła do Komisarza Wyborczego w Legnicy. Komitet Zubowskiego znalazł innego pełnomocnika, którym został, po wcześniejszej dymisji z funkcji zastępcy prezydenta, Leszek Rybak.
Komisarz Wyborczy z Legnicy złożył zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez Jadwigę Kitę. 19 listopada Prokuratura Rejonowa w Głogowie wszczęła śledztwo w tej sprawie.
„Śledztwo prowadzone jest w sprawie mającego miejsce w okresie od 29 sierpnia do 2 września 2014 roku w Głogowie i Legnicy wyłudzenia poświadczenia nieprawdy poprzez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego – Komisarza Wyborczego w Legnicy, polegającego na złożeniu przez Jadwigę Kitę nieprawdziwego oświadczenia, iż nie jest funkcjonariuszem publicznym. Z informacji uzyskanej od Sekretarza Gminy miejskiej Głogów wynika, że Jadwiga Kita jest pracownikiem samorządowym zatrudnionym w Urzędzie Miejskim w Głogowie.” – zawiadamia Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Prokurator ocenił, że analiza nadesłanych materiałów wskazuje na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Z tego też względu w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy wszczęto śledztwo.
Prezydent Jan Zubowski broni Jadwigi Kity, twierdząc, że nie było to z jej strony działanie z premedytacją. – „Jadwiga Kita już zapłaciła wysoką cenę za całą sytuację – tą ceną jest zdrowie – widać, że bardzo mocno to przeżyła. Ja nie będę wyciągał żadnych konsekwencji służbowych wobec niej.” – mówi Zubowski.
Przestępstwo to – wyłudzenie poświadczenia nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego – zagrożone jest karą od 1 miesiąca do 3 lat pozbawienia wolności.