Radni rozmawiali o przekształceniu głogowskiego szpitala

0
1286

Już od kilku miesięcy mówi się o przekształceniu Zespołu Opieki Zdrowotnej w Głogowie w spółkę prawa handlowego. Pomysł ten ma pomóc w funkcjonowaniu głogowskiego szpitala zwłaszcza jeśli chodzi o sytuację finansową. Pierwsze kroki w sprawie przekształcenia zostały już podjęte, bo Zarząd Powiatu Głogowskiego zatrudnił kancelarię prawną, która będzie pomagać przejść przez ten proces. Jednak nadal nie milkną obawy związane z przekształceniem. 7 maja w Sali Rajców w głogowskim ratuszu odbyła się debata temat przekształcenia Zakładu Opieki Zdrowotnej w Głogowie. Temat pojawił się także na wtorkowej (14 maja) sesji Rady Miasta. W porządku obrad znalazł się punkt pod nazwą “Informacja na temat funkcjonowania i przekształcenia Zespołu Opieki Zdrowotnej w Głogowie w spółkę”.

Zespół Opieki Zdrowotnej w Głogowie jest pod zarządem Powiatu Głogowskiego. Jednak to, jak funkcjonuje głogowski szpital to nie jest sprawa tylko i wyłącznie Powiatu Głogowskiego. Do powiedzenia ma też Gmina Miejska Głogów, która często dotuje szpital. Dlatego kiedy od kilku miesięcy mówi się o przekształceniu Zespołu Opieki Zdrowotnej w Głogowie w spółkę prawa handlowego informacje na ten temat chcieli uzyskać także radni Rady Miasta. Taki punkt znalazł się w porządku obrad wtorkowej (14 maja) sesji Rady Miasta. Jednak miejscy radni informacji nie otrzymali, bo na sesji nie pojawiła się zaproszona wicedyrektor głogowskiego szpitala, Beata Rudolf. – W poniedziałek pani Beata Rudolf przysłała pismo, w którym informuje, że z związku z zaplanowanym wyjazdem służbowym nie może uczestniczyć w sesji Rady Miasta. Jednak mimo wszystko, ze względu na wagę problemu, uważam, że powinniśmy przeprowadzić dyskusję z takim materiałem, jaki posiadamy od Starosty Powiatu Głogowskiego, Rafaela Rokaszewicza – mówi Andrzej Koliński, przewodniczący Rady Miejskiej. – Ja byłam na tej debacie, która była ostatnio w sprawie przekształcenia głogowskiego szpitala w spółkę. Jednak z tej debaty za wiele nie wyniknęło. Szpital nie ma nawet biznesplanu przekształcenia. To nie może być tylko zmiana nazwy. Dodatkowo szpital ma dług rządu około 50 milionów złotych. Pamiętajmy, że spółki także mogą upadać, mogą być zamykane. Zarządzający spółką może nie mieć pomysłu na wyjście ze starych długów nie wchodząc w nowe. Spółka może też sprzedawać po kawałku oddziały szpitalne. W tym roku tylko 40 szpitali ma zostać przekształconych, dlaczego nasz? Przecież dług zostanie umorzony tylko w jakimś procencie. Szpital jest od leczenia i diagnozowania, a nie od zarabiania pieniędzy. Przede wszystkim nie należy szkodzić choremu, a ciągle słyszy się na przykład o opóźnianiu badań – mówi Janina Marciniak, radna miejska. – Nie uprawiajmy czarnowidztwa. Wszystko jest kwestią organizacji, a przekształcenie pozwala wprowadzić zmiany organizacyjne. Nie kosztem chorych, a kosztem procedur i techniki prowadzenia placówką. Żeby szpital się mógł rozwijać musi mieć kilka źródeł finansowania, a nie tylko ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia. Jednak komercja nie zagrozi pacjentom tym bardziej, że już ona ma miejsce. Jeżeli chcemy zrobić sobie na przykład tomografię bez skierowania to może to zrobić za opłatą. Czy związku z tym, ktoś, kto ma skierowanie nie może zrobić sobie tomografii? – mówi Cezary Kędzia, radny miejski.