W głogowskim kinie coś na dobre samopoczucie z przewagą dramatu. Kombinacja filmów, jak i rezultaty oczekiwania na nie, zapowiada się bardzo ciekawie.
Kontynuacja filmowego hitu “Kac Vegas w Bangkoku”, jest stuprocentowym kasowym sukcesem. Dobra zabawa gwarantowana, chociaż pojawią się głosy sprzeciwu względem humoru jaki pojawia się w filmie. Jedno jest pewne, skoro zalewają nas całe masy komedii z zagranicy dlaczego nie wybrać tej gwarantującą nie wymuszona dobrą zabawę. Jeśli mieliśmy styczność z filmami Todda Phillipsa, wiemy czego się spodziewać.
Polskie “Świnki” reklamowane są pod przykrym hasłem “Mocniejsze od Galerianek”. Wielkim atutem jest tematyczne pójście pod prąd rodzimego kina. Gliński nie daje ukraść się stereotypom. Mamy okazję obserwować pochmurne widowisko kapitalistycznego kraju, obserwowane oczami urodzonych w wolnej Polsce. Zamiast nadwiślańskich trocin dostajemy kino na najwyższym poziomie realizatorskim.
Po kontrowersyjnym “Antychryście” Lars Von Trier przekazuje naszym oczom katastroficzną wizję jednostki. “Melancholia” krąży na orbicie najlepszych dzieł twórcy, będąc filmem skrajnie ludzkim. Mocne kino odstające mocno od ostatniego, mocno przekoloryzowanego obrazu reżysera. Wybierając się na ten film musimy przygotować się na emocjonalną burzę rozwijającą się wraz z kolejnymi sekundami projekcji.
