Trzeci dzień Dni Głogowa za nami

0
1306

Za nami trzeci (9 czerwca) i ostatni dzień Dni Głogowa. Dzisiaj (10 czerwca) wszyscy mieszkańcy Głogowa musieli wrócić do rzeczywistości, a mogło to być trudno, bo większość bawiła się bardzo dobrze na wczorajszych (9 czerwca) koncertach. Chociaż pogoda nie do końca dopisała i większość niedzielnych (9 czerwca) koncertów mieszkańcy Głogowa musieli słuchać spod parasoli. Przypominamy, że w trakcie ostatniego dnia święta naszego miasta na scenie pojawił się zespół Róże Europy, Jula i Zakopower.

Wszystko, co dobre szybko się kończy, więc skończyły się też Dni Głogowa. W ciągu trzech dni (od 7 do 9 czerwca) na scenie wystąpiły takie gwiazdy jak: Grubson, Coma, De Mono, Francesco Napoli, Róże Europy, Jula, czy Zakopower. Wczoraj (9 czerwca) podczas pierwszego koncertu mieszkańców Głogowa przywitał deszcz. Jednak wytrwałym fanom zespołu Róże Europy nic nie przeszkadzało i potrafili bawić się mimo niesprzyjającej pogody. Mokry był także wokalista zespołu Piotr Klatt, który na znak jedności z mieszkańcami Głogowa polał się wodą z butelki. Na scenie na Targowisku Miejskim na osiedlu Piastów Śląskich pojawiła się także Jula. Ubiegłoroczna laureatka festiwalu TOP Trandy dała godzinny koncert, a później długo rozdawała autografy swoim fanom. Na zakończenie Dni Głogowa na scenie pojawił się zespół Zakopower i mimo kapryśnej pogody pod sceną pojawiły się tłumy. Muzyka prosto z Zakopanego tak porwała mieszkańców Głogowa, że nie chcieli wypuścić muzyków ze sceny i zespół zaśpiewał trzy bisy. Później Sebastian Karpiel – Bułecka rozdawał autografy najwytrwalszym fanom. – Tegoroczne Dni Głogowa bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Raczej nie przepadam za takimi imprezami, ale niektóre występy wprawiły mnie w bardzo dobry nastrój. Szczególnie zapamiętam na pewno zespół Zakopower. Nie słucham tego typu muzyki, a mimo to dobrze się bawiłam – mówi Estera, mieszkanka Głogowa. –Czekałem na występ Róż Europy. To muzyka z moich lat. Trochę pogoda pokrzyżowała plany, bo trudno dobrze się bawić jak pada i trzeba stać pod parasolem, ale i tak jestem zadowolony – mówi Robert. Ja uwielbiam Jule i cieszę się bardzo, że zastała zaproszona do Głogowa – mówi Sylwia.