To prawdziwy cud – poszukiwany górnik żyje!

0
981

Po ponad dobie poszukiwań ratownikom udało się odnaleźć poszukiwanego górnika. Mężczyzna wydostał się z maszyny o własnych siłach.

– To cud – komentują mieszkańcy, którzy od wczoraj z zapartym tchem, śledzili ratowniczą akcję. 49-letni górnik podczas wstrząsu przebywał w maszynie. Opuścił ją o własnych siłach i obecnie znajduje się już pod opieką lekarzy.

– Ratownicy dotarli do poszkodowanego operatora wozu odstawczego o godzinie 14.25. Górnik opuścił pojazd o własnych siłach. Czekamy na informację dotyczącą jego stanu zdrowia – mówił w trakcie konferencji prasowej dyrektor ZG Rudna, Marek Świder.

W tym czasie uratowanego górnika wieziono ambulansem medycznym na badania do szpitala w Głogowie.

49-letni głogowianin jest żonaty i ma trójkę dzieci. W KGHM pracuje od 2011 roku. Wśród kolegów górników ma ksywkę „Lucky” czyli szczęściarz.

W akcji ratowniczej, która została tak szczęśliwie zakończona, brało udział 12 zastępów ratowników górniczych z Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego w Sobinie, ratownicy medyczni, strażacy i wiele innych służb.

Pracowano bez wytchnienia ponad dobę. Efekt – wszyscy z 32 górników, którzy znaleźli się w strefie wstrząsu żyją! Czterech z nich jest poważnie rannych, w tym jeden ciężko. Cała czwórka przebywa obecnie pod opieką lekarzy w szpitalach w Nowej Soli, Głogowie i Legnicy.

Tąpnięcie o sile 4,8 stopnia w skali Richtera zanotowano we wtorek (29.01) tuz przed godz. 14. Na głębokości 750 m pod powierzchnią ziemi doszło do samoistnego wstrząsu górotworu. Obszar zagrożenia oceniany był na 750 x 700 m i obejmował dwa oddziały wydobywcze kopalni Rudna – G1 i G2.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy Lidia Tkaczyszyn, poinformowała PAP, że Prokuratura Rejonowa w Lubinie wszczęła śledztwo w sprawie wypadku w ZG Rudna.