Przybylski: Wracamy do domu bez punktów, ale z podniesioną głową

0
1124

Wczoraj, 14. września w godzinach wieczornych odbyło się drugie w tym sezonie spotkanie Chrobrego Głogów. Po wygranej w derbach Dolnego Śląska głogowianie na wyjeździe zmierzyli się z Pogonią Szczecin. Mecz wynikiem 28:26 wygrali gospodarze, jednak Chrobry nie poddał się bez walki.

Do Szczecina trener Krzysztof Przybylski zabrał ze sobą trzynastu szczypiornistów. Wśród nich znalazł się nowy zawodnik Hubert Kaczmarek, który poprzednio grał w Wolsztyniaku Wolsztyn. Wśród kolegów jadących na spotkanie z Gaz-Systemem Pogoń nie znalazł się Gujski. Nie pojechali również Łucak, Kubała i Bąk.

Niedzielny mecz rozpoczął się od dwóch nieudanych akcji ze strony obu drużyn. Pierwsze trafienie zaliczyli jednak zawodnicy Chrobrego, a dokładnie Adam Babicz. W odpowiedzi skutecznie rzucił zawodnik drużyny gospodarzy Mateusz Zaremba. W 8. minucie było 5:3 dla Pogoni, jednak w tamtym momencie meczu świetną grą popisał się autor pierwszego gola spotkania, który raz za razem celnie trafiał w bramkę Krzysztofa Szczeciny. To właśnie trafienia tego głogowskiego szczypiornisty pozwalały na utrzymanie bliskiego kontaktu z gospodarzami. Trzy gole – tyle wynosił dystans głogowskiej drużyny do faworytów tego spotkania – Pogoni. Taka różnica utrzymywała się przez kolejne kilka minut niedzielnego meczu. Chrobry walczył, jednak wyrównać nie było łatwo za równo z powodu dobrej gry gospodarzy, jak i ze względu na dwuminutowe upomnienia. Jedna z takich kar w 22. minucie spotkania dotknęła Łukasza Kandora. Przy wyniku 14:10 o czas poprosił trener Przybylski. Rozmowa z trenerem zaowocowała tym, że po przerwie Chrobry nie tracił już kolejnych bramek, ale też nie potrafił kolejnych zyskać. Następną karę otrzymał Rafał Biegaj, jednak osłabiony skład drużyny z Głogowa tylko minimalnie udało się wykorzystać zawodnikom Pogoni.

Podobnie do pierwszej części spotkania rozpoczęła się druga połowa niedzielnego meczu, jednak tym razem od trafienia rozpoczęli gospodarze. Skuteczną grę zaprezentował Michał Bruna z Pogoni. Najwyższe prowadzenie w niedzielnym meczu wynosiło 5 bramek i należało do szczecinian, jednak niedługo cieszyli się oni tak znacznym prowadzeniem. Już po chwili wynik wynosił 17:15. Mimo odegrania Chrobremu nie udało się już złapać kontaktu. Ostatnie 15 minut meczu rozpoczęło się wynikiem 24:19, który dawał Pogoni względny spokój. Na boisku pojawiali się coraz młodsi zawodnicy. Kilka niecelnych rzutów i strat spowodowało jednak, że spotkanie nie było już takie jednoznaczne. Dokładnie 5 minut przed końcem meczu wynik wynosił 26:24. Chwilę później o wyniku na korzyść gospodarzy decydowała już tylko jedna bramka, jednak po skutecznym ataku Gmerka różnica ponownie wzrosła, tym razem do trzech trafień. W ostatnich 100 sekundach meczu Chrobremu udało się zdobyć jedną bramkę. Spotkanie zakończyło się wynikiem 28:26 dla Pogoni Szczecin.

Trener Przybylski po meczu z Pogonią– Zagraliśmy dobry mecz w Szczecinie. Co prawda wracamy do domu bez punktów, ale z podniesioną głową. Zabrakło niewiele, ale na trudnym szczecińskim terenie sprawić niespodziankę. Co prawda przez większą część meczu przebieg gry kontrolowali gospodarze, to Chrobry nie pozwalał się zdominować, i nawet przy stracie 4–5 trafień walczył mocno. Decydująca tutaj okazała się końcówka meczu, zimniejsze głowy zachowali gospodarze, którzy zdołali utrzymać minimalne prowadzenie i zainkasować pierwsze w sezonie punkty.

GAZ-SYSTEM POGOŃ SZCZECIN – CHROBRY GŁOGÓW 28:26 (15:11)

POGOŃ: Szczecina, Kowalski – Bruna 4, Walczak 2, Gmerek 1, Gierak 3, Krua Krysiak 1, Jedziniak 1, Stankiewicz, Konitz 7, Zaremba 3, Zydroń 6/4.

CHROBRY: Stachera, Kapela – Kaczmarek 3, Bednarek 4, Witkowski, Płócienniczak 1, Świtała 2, Mochocki 2, Tylutki 2, Biegaj 1, Babicz 10, Kandora 1.