O głogowskich bibliotekach słów kilka

0
1254

Organizują spotkania ze znanymi ludźmi, udzielają się społecznie, są skarbnicą wiedzy i mądrości całych pokoleń – dzisiaj obchodzimy Dzień Bibliotekarza i Bibliotek.

Terenowe oddziały kultury

Głogowskie biblioteki to pewnego rodzaju terenowe oddziały kultury. Ilość imprez przez nie organizowanych jest ogromna. Liczne spotkania i rozmowy ze znanymi ludźmi, z autorami powieści, reportaży, z poetami; rozmaite warsztaty – plastyczne i manualne. Wszystko to organizują biblioteki w Głogowie. Dowodem niech będzie spotkanie z Pawłem Beręsewiczem 10 maja, czy zaplanowane na 12 maja spotkanie z Tomaszem Jastrunem.

W Głogowie jest sześć. bibliotek. Główną siedzibą i sercem głogowskiego bibliotekarstwa jest Miejska Biblioteka Publiczna przy ul. Jedności Robotniczej 15 (nieopodal Zielonego Rynku). Posiada ona trzy oddziały:

  • Filię nr 1 przy ul. Budowlanych 10;
  • Filię nr 2 przy ul. Perseusza 13 (Biblioteka Lokalna Osiedla Głogowskiego, tzw. BLOG);
  • Filię nr 3 przy Placu Mieszka I.

To daje łącznie cztery biblioteki. Nie można jednak zapomnieć o dwóch pozostałych: Bibliotece Pedagogicznej przy ul. Jedności Robotniczej 10 (niedaleko I Liceum Ogólnokształcącego) oraz Bibliotece w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej. Wszystkich sześć głogowskich bibliotek tworzy prawdziwą kopalnię wiedzy. Przez lata gromadzone i klasyfikowane zbiory są żywym źródłem mądrości całych pokoleń.

Głogowscy bibliotekarze (choć w większości są to raczej panie bibliotekarki) otrzymywały dzisiaj życzenia i telefony ze słowami uznania: — Od samego rana wielokrotnie byliśmy miło zaskoczeni. Ludzie składają nam życzenia i pamiętają o nas. To bardzo miłe — mówi Izabela Owczarek, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Głogowie.

Tydzień  bibliotek

Od dzisiaj do 15 maja trwać będzie również Tydzień Bibliotek. Nie jest to jednak święto w pełnym tego słowa znaczeniu. Tydzień Bibliotek to ogólnopolska akcja, której celem jest promocja bibliotek oraz społeczne zachęcenie do czytelnictwa. Po raz pierwszy została przeprowadzona w 2004 r. Za każdym razem towarzyszy tym dniom specjalne hasło. W zeszłym roku było to „Biblioteka inspiruje”. W tym roku hasło brzmi: „Biblioteka. Oczywiście!”.

Poziom czytelnictwa wciąż niski

Promocja czytelnictwa wydaje się bardzo zacnym celem. Ludzie jednak nie palą się do książek. Od roku 2008 odsetek czytelników intensywnych (siedem lub więcej książek w ciągu roku), jak i mniej intensywnych (przeczytana jedna książka lub więcej) utrzymuje się na stałym poziomie. Czytelników intensywnych w roku 2008 było 11 proc. W roku 2016 – 10 proc. I analogicznie czytelników mniej intensywnych było 38 proc, a jest około 37 proc.

Co ciekawe, rok 2008 stanowił pewną granicę. Wcześniej bowiem poziom czytelnictwa był o wiele wyższy. Jeszcze w roku 2006 intensywnie czytało 17 proc. Polaków. Mniej intensywnie aż 50 proc. Natomiast gdyby cofnąć się do roku 2000 okazałoby się, że ponad połowa naszych rodaków czyta minimum jedną książkę rocznie, a co czwarty jest wręcz książkowym molem.
W ciągu kilku ostatnich lat zwiększył się też odsetek osób, które dla książek wyznają zasadę „zero tolerancji”. W roku 2016 aż 18 proc. ankietowanych przyznało, że nie przeczytało żadnej książki. Bardzo mocno podskoczyła również liczba tych, którzy czytali tylko w szkole lub na studiach.

Powyższe dane nie napawają optymizmem. Nie zmienia to jednak faktu, że biblioteki (również biblioteki w Głogowie) robią co mogą, aby przyciągnąć czytelników, aby jakoś ich zachęcić do czytania. Książki to bowiem bardzo mądrzy i pouczający przyjaciele człowieka. Biblioteki zaś to niekończące się źródło tej przyjaźni. Jak by to ujął Jan Wiktor: „Biblioteka to przybytek na ścieżaj otwarty, zapraszający każdego w progi. Wejdź gościu i stań się przyjacielem”.