Dwaj mieszkańcy Głogowa w wieku 28 i 32 lat zostali tymczasowo aresztowani. Mężczyźni byli już wcześniej zatrzymywani przez policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Głogowie za dotychczasowe przestępstwa, jednak wyszli na wolności i otrzymali dozór policyjny. Na wyroki za wcześniejsze przestępstwa nie oczekiwali jednak spokojnie i popełniali kolejne przewinienia, dlatego musieli zostać tymczasowo aresztowani.
28 – latek i 32 – latek to mieszkańcy Głogowa i są dobrze znani policjantom z Komendy Powiatowej Policji w Głogowie. – Ich dotychczasowe życie to pasmo konfliktów z prawem. Obydwaj zostali zatrzymani na początku marca bieżącego roku za włamanie do kiosku z gazetami. Ich łupy nie były jednak szczególnie okazałe – mówi Bogdan Kaleta, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Głogowie. 28 – latkowi i 32 – latkowi udało się wtedy zabrać kilkadziesiąt zapalniczek oraz płyty CD z muzyką i literaturą. Wszystko było warte niespełna 100 złotych. Wobec mężczyzn zastosowano wtedy dozór policyjny Zgłaszali się regularnie na Komendę Powiatową Policji w Głogowie. Nie przeszkadzało im to jednak w popełnianiu kolejnych przestępstw. 28 – letni mężczyzna przekonany o swojej bezkarności najpierw okradł swoją znajomą. Zabrał jej kartę płatniczą i znając numer PIN wybrał pieniądze z konta. To jednak jeszcze nie był koniec jego wyczynów. 5 kwietnia opuszczając lokal, w którym mieszkał, zabrał ze sobą telewizor o wartości tysiąca złotych. Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów i usłyszał kolejne zarzuty. – Tym razem jednak nie skończyło się na dozorze policyjnym. Na wniosek policji i prokuratora 28 – letni mężczyzna został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy. Razem z nim aresztowano 32 – letniego mężczyznę, który również w czasie dozoru policyjnego nie próżnował – mówi Bogdan Kaleta. 4 kwietnia w jednej z głogowskich przychodni ukradł portfel z dokumentami z torebki damskiej. Następnie 5 kwietnia wyrwał przypadkowemu przechodniowi na ulicy saszetkę z pieniędzmi i dokumentami. 32 – letni mężczyzna został zatrzymany przez policjantów. Obydwaj podejrzani nie kryli, że nie mają zamiaru zmieniać swojego życia i postępowania. Mężczyźni uważali też, że za drobne przestępstwa, których się dopuszczali, nie trafią do aresztu. Mylili się jednak i teraz na sprawę sądową poczekają w areszcie, gdzie spędzą najbliższe trzy miesiące. Za kradzieże grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.
