Dni Głogowa, dzień pierwszy. Bulwar Nadodrzański

0
1605

Dni Głogowa na Bulwarze Nadodrzańskim odbywają się już trzeci rok z rzędu. W tym roku frekwencja była wyjątkowo wysoka. Wesołe miasteczko, mnóstwo zabaw i atrakcji, a także koncerty popularnych polskich gwiazd przyciągnęły tłumy głogowian i mieszkańców okolicznych miejscowości.

Bulwar Nadodrzański – więcej miejsca, więcej ludzi

Dni Głogowa to dla naszego miasta jedno z ważniejszych cyklicznych wydarzeń. Każdego roku impreza przyciąga mnóstwo ludzi. Wszystko jednak zależy od miejsca i pogody. Przykładowo, kiedy jeszcze w roku 2014 Dni Głogowa organizowane były na targowisku miejskim (osiedle Piastów Śląskich) zgromadzeni ludzie nie mieli się gdzie podziać. Widziało się mniejsze lub większe grupki, a nawet całe rodziny siedzące na kocach lub na gołej ziemi poza obszarem imprezy. Poza tym targowisko wyłożone jest twardą brukowaną nawierzchnią, na której ciężko jest siedzieć.

Co innego Bulwar Nadodrzański. Nie dość, że plac jest naprawdę olbrzymi, to jeszcze można sobie usiąść na trawie. Do tego lokalizacja jest bardzo atrakcyjna: z jednej strony Stare Miasto, z drugiej Zamek Książąt Głogowskich, różowy Most Tolerancji, a niedaleko płynie sobie Odra. Wczoraj doszła do tego jeszcze cudowna pogoda.

Trzy centra rozrywkowe

Na wielkim Bulwarze Nadodrzańskim rzucały się w oczy trzy obszary: wesołe miasteczko, ogródek piwny z ławeczkami, no i oczywiście potężna scena.

Wesołe miasteczko obfitowało w liczne atrakcje. Duże i małe karuzele, zawsze pełne uśmiechniętych dzieci; rollercoaster, obsadzony krzyczącymi ludźmi; mini tor z ciuchcią, w której maluchy czuły się jak prawdziwi maszyniści; elektryczne samochody, cieszące się popularnością zarówno małych, jak i większych miłośników ekstremalnej jazdy; do tego rozmaite machiny wynoszące głogowian pod samo niebo (widok wysiadających z nich ludzi – bezcenny). Do płytkiego basenu wsadzono kilka przezroczystych baniaków. W baniakach tych widać było dzieci, które wykonywały istne akrobacje, aby tylko utrzymać równowagę (rzecz jasna bezskutecznie, za to z szerokim uśmiechem). Była też wielka tombola, gdzie za los dzieci otrzymywały nagrody; nie obyło się również bez labiryntu strachu. Strzegła go szkaradna bestia, coś jakby połączenie małpy z potworem Frankensteina.

Nieco dalej, w bardziej stonowanej atmosferze znajdował się ogródek piwny. Pod rzucającymi cień parasolami, na licznych ławkach zgromadzili się zwłaszcza dorośli. Delektowali się zimnym piwem i smacznym jedzeniem serwowanym przez liczne stoiska garmażeryjne. Nie zabrakło też dzieci. Wolały one jednak lody i zimne napoje. Z pewnością nie zamierzały też siedzieć spokojnie – wokół ogródka znajdowało się bowiem sporo rzeczy do zabawy. Między innymi stoły do gry w nowoczesną odmianę cymbergaja, trampoliny, czy zagroda z miniaturowymi konikami. Te przyciągały uwagę zwłaszcza dziewczynek, które ochoczo głaskały grzbiet i bujną grzywę zwierzaków.

Dawid Kwiatkowski i Cleo

Dalej, od strony Zamku Książąt Głogowskich ustawiono wielką scenę (trzecie centrum rozrywkowe na Bulwarze Nadodrzańskim). Zaplanowano na niej dwa koncerty polskich gwiazd muzyki rozrywkowej: Dawida Kwiatkowskiego i Cleo. Ten pierwszy (wraz z towarzyszącym mu zespołem) wszedł się na scenę o godz. 18:00. A gdy tylko się pojawił przywitały go wrzaski i gorące brawa ze strony nastolatek. Nieco później o godz. 20:00 wystąpiła Cleo – znana zwłaszcza z piosenki „My, Słowianie”, nagranym wspólnie z producentem hip-hopowym Donatanem. Obie gwiazdy wraz z zespołami mocno rozkręcili wieczór.

Dzisiaj kolejna odsłona Dni Głogowa 2017. O godz. 18:00 wystąpi zespół Red Lips. O 20:00 pojawi się Andrzej Piaseczny. Natomiast o godz. 22:00 na scenę wyjdzie Sandra, niemiecka megagwiazda muzyki pop lat 80.