Co się stało z głogowskim powietrzem w dniach 3–9 kwietnia?

0
1290

Arsen. Bardzo niebezpieczny, toksyczny pierwiastek. Jego ilość w powietrzu nie może przekraczać 6 nanogram na metr sześcienny. Tymczasem w okresie 3–9 kwietnia wydarzyło się coś dziwnego. Poziom arsenu w głogowskim powietrzu wynosił w tych dniach 167 ng/metr sześcienny, co oznacza aż 27-krotne przekroczenie norm.

Niekończąca się opowieść

Temat arsenu w głogowskim powietrzu ciągnie się już kilka lat. Niewiele jednak w tej sprawie zdziałano. Standardem dla Głogowa jest, że ilość arsenu w powietrzu, którym oddychamy jest u nas znacznie przekroczona. Od stycznia do kwietnia tego roku, na 120 dni tylko w ciągu 28 poziom arsenu w powietrzu wynosił poniżej 6ng/metr sześcienny. W kwietniu nie było dnia, aby poziom szkodliwego pierwiastka spadł poniżej 23 ng/metr sześcienny. Innymi słowy, przez cały miesiąc oddychaliśmy skażonym powietrzem.

Co ciekawe, dane ze stacji pomiarowej przy ul. Wita Stwosza mówią jasno – od roku 2015 poziom arsenu ani razu nie był tak wysoki, jak w kwietniu tego roku. W 2015 r. najwyższe jego stężenie zanotowano w styczniu (50 ng/metr sześcienny), natomiast w roku 2016 we wrześniu (ok. 37 ng/metr sześcienny). Teraz natomiast pada rekord, w dodatku pobity wielokrotnie – 167 ng/metr sześcienny oznacza 27-krotne przekroczenie dopuszczalnych norm.

Arsen a zdrowie

Arsen to bardzo szkodliwy, toksyczny pierwiastek. W przypadku przyjęcia jego znacznej dawki w krótkim czasie mogą pojawić się zmiany skórne, np. swędzenie, wysypkę, oparzenia bądź rany, podrażnienia dróg oddechowych, zaczerwienienia i łzawienia oczu (zapalenie spojówek), zmniejszenie apetytu, ostre podrażnienie żołądkowo-jelitowe, skurcze mięśni, zaburzenia układu krążenia, a także łamliwość włosów i paznokci.

Natomiast w sytuacji przyjmowania niewielkich dawek przez długi czas (z taką sytuacją mamy do czynienia w Głogowie) mogą pojawić się następujące objawy: ciągły kaszel, skrócenie oddechu, zapalenie i łuszczenie się skóry, arytmia serca, nadciśnienie, niedokrwienie kończyn, uszkodzenie składników krwi, drgawki, bóle głowy i halucynacje. Nie jest również tajemnicą, że arsen to znany czynnik kancerogenny (rakotwórczy).

To wina wiatru – czy na pewno?

Na przestrzeni lat wiele osób i instytucji badało sprawę arsenu w głogowskim powietrzu. Szukano przyczyn i winnych. Ślady prowadziły zawsze w to samo miejsce – do Huty Miedzi Głogów. Bo właśnie w rudach miedzi arsen występuje w dużych ilościach i przedostaje się do powietrza w trakcie produkcji miedzi.

W roku 2014 huta tłumaczyła się w następujący sposób: — Naturalnie KGHM poczuwa się do wpływu na stan jakości powietrza w Głogowie, proporcjonalnie do czasu emisji z huty w kierunku miasta. W roku 2013 odnotowaliśmy 54 dni, w których wiatr wiał od strony huty na miasto. Stanowi to około 15 procent czasu kalendarzowego. W miesiącach letnich czerwiec-sierpień, poza dwoma dniami, wiatr od strony huty na miasto nie wiał w ogóle, a w tym czasie WIOŚ wykazywał stężenia średniotygodniowe w zakresie od 6,6 do 45 nanogramów na metr sześcienny. Należałoby zatem znaleźć odpowiedź na pytanie: Kto lub co w tym czasie miało istotny wpływ na takie wyniki? — stwierdził na łamach Gazety Lubuskiej ówczesny rzecznik KGHM Dariusz Wyborski.

Innymi słowy KGHM sugerował, że poziom arsenu w powietrzu zależy od kierunku wiatru. Wracając do „arsenowego skoku” z 3–9 kwietnia 2017 r. należałoby przypuszczać, że w tych dniach solidnie wiało z zachodu. Wszak skok z 27 ng do 167 ng w ciągu jednej doby musi mieć jakąś przyczynę.

Co się jednak okazało, archiwum pogodowe dla Głogowa mówi, że w tych dniach wiatr wiał albo z północnego zachodu, albo z zachodu, czyli od strony huty. Z wyjątkiem jednego dnia – 4 kwietnia wiatr wiał z północnego wschodu, czyli W STRONĘ HUTY. W dodatku był bardzo słaby. Pomimo tego głogowska stacja pomiarowa zanotowała 167 ng/metr sześcienny. Nie inaczej wygląda siła wiatru. Jego moc w dniach 3–9 kwietnia nie wyróżniała się niczym szczególnym na tle innych dni miesiąca.

To jednak nie wszystko. W kwietniu było w sumie 7 dni kiedy wiatr wiał w inną stronę, niż z zachodu (od Huty Miedzi Głogów, w stronę miasta). Mimo to ilość arsenu w powietrzu każdego dnia była kilkukrotnie przekroczona.

Co to może oznaczać?

Nasuwają się co najmniej dwa przypuszczenia: albo Huta Miedzi Głogów nie ponosi tutaj żadnej winy i źródła arsenu należy szukać gdzie indziej, albo – i to jest drugie przypuszczenie – Huta Miedzi Głogów truje nas cały czas, bez względu na wiatr (przypomnijmy, w kwietniu nie było dnia, aby poziom arsenu w Głogowie spadł poniżej 23 ng/metr sześcienny).

Temat arsenu w Głogowie będziemy kontynuować. Zapraszamy do zapoznania się z naszymi wcześniejszymi artykułami na ten temat. Można je przeczytać tutaj, tutaj. I tutaj.