Chrobry Głogów pokonał Widzew Łódź

0
1163
2014-11-10 zdjęcie: chrobry głogów

Miniona sobota na stadionie przy Wita Stwosza skumulowała mnóstwo emocji. Bardzo ważny mecz z legendarnym Widzewem, bilety wyprzedane do ostatniego miejsca, aż pięć bramek i wygrana. W sobotnim starciu Chrobry Głogów pokonał Widzew Łódź 3:2.

Ważny mecz, wielkie emocje. Choć po pierwszej połowie to Chrobry miał dwubramkowe prowadzenie, to legenda z Łodzi nie oddała trzech punktów bez walki.

Po raz kolejny Chrobry zdecydowanie lepszą postawę zaprezentował w pierwszej połowie spotkania. Już w 8. minucie bramce gości zagroził Łukasz Szczepaniak, jednak piłka poszybowała nad bramką. Chrobry potrzebował zaledwie kilku minut, by za sprawą skutecznego przyłożenia Karola Danielaka wyjść na prowadzenie. Pomocnik Chrobrego, któremu podawał Szczepaniak, wyszedł na pozycję między dwoma obrońcami i uderzając po długim rogu nie pozostawił najmniejszych szans łódzkiemu bramkarzowi. Drugi gol na koncie głogowian powinien mieć miejsce w 23. minucie, kiedy to z bliskiej odległości uderzał Mateusz Hałambiec, jednak piłkę niemal z samej linii bramkowej wybił przytomnie interweniujący Maksymilian Rozwandowicz. Co nie udało się w tej sytuacji, odrobiono zaledwie 2 minuty później. Błąd obrony Widzewa spowodował, że w sytuacji sam na sam z łódzkim bramkarzem znalazł się Łukasz Szczepaniak, który bez problemu zdobył gola. Po pierwszej połowie Chrobry prowadził 2:0.

Po przerwie głogowska drużyna wyszła w innej formie. Podopieczni Ireneusza Mamrota stracili rytm gry i zaczęli oddawać inicjatywę przyjezdnym. Widzew na drugą połowę wyszedł bez Mariusza Rybickiego i Konrada Wrzesińskiego. Zastąpili ich Damian Warchoł oraz Jakub Czapliński i – jak pokazały kolejne minuty – była to bardzo dobra decyzja trenera RTS-u . Już w 49. minucie w dobrej sytuacji pod bramką Chrobrego znalazł się ten pierwszy, jednak oddany strzał był zbyt lekki. Jednak już niespełna 10 minut później Warchoł uderzył zdecydowanie mocniej, bardziej precyzyjnie i główką zdobył kontaktowego gola dla swojej drużyny.  Kolejny raz piłka do bramki Jarosława Janickiego wpadła w 72. minucie. Przypadkowym autorem gola został piłkarz Chrobrego Łukasz Bogusławski, były widzewiak. W pole karne wbiegł Bartłomiej Kasprzak, który po ograniu obrońcy mocno uderzył w światło bramki, gdzie nadbiegał Bogusławski wślizgiem próbujący skierować futbolówkę poza linię końcową, jednak ta trafiła do bramki. Widzew remisem cieszył się całe… dwie minuty. Głogowianie szybko się podnieśli i właściwie z jedynej dobrej akcji w tej połowie spotkania zdobyli przewagę. Dino Hamzicia z bliska pokonał Damian Piotrowski. Z prawej strony pole karne atakował Szczepaniak, który dzięki temu ściągnął uwagę łódzkiej obrony, a następnie odegrał do mającego więcej przestrzeni Piotrowskiego, który ustrzelił na 3:2. W doliczonych minutach ostatnią szansę na zremisowanie mieli goście – w świetnej sytuacji znalazł się Rafał Augustyniak, jednak równie dobrze spisał się Janicki, który nie dopuścił do zmiany wyniku. Podczas sobotniego meczu przy Wita Stwosza Chrobry Głogów pokonał Widzew Łódź 3:2.

Dla kibiców w tym meczu było wszystko, czego potrzeba, aby promować piłkę – po meczu z Widzewem komentował po meczu z Widzewem trener chrobrego Ireneusz Mamrot

Zwłaszcza pierwsza połowa stała na wysokim poziomie. Była dramaturgia i co najważniejsze dla naszych fanów nasze zwycięstwo. Nie wyciągamy jednak wniosków w kolejnym spotkaniu, bo z GKS-em Tychy prowadziliśmy do przerwy, mogliśmy prowadzić wyżej, a oddaliśmy inicjatywę. Tak samo było dziś. Wyszliśmy na drugą część, cofnęliśmy się, a nie takie były założenia. Nie wiem czy może ta pierwsza część wyglądała w ten sposób, że łatwo stwarzaliśmy sobie okazje i chłopakom wydawało się, że może jest już po zawodach… Widzew pokazał, że ambicją i determinacją zmusza do dużego zaangażowania. Jeśli chodzi o wspomniane zaangażowanie to do pewnego momentu jestem zadowolony natomiast martwi sytuacja z okresu 15, 20 minut po przerwie. Nie możemy tak oddawać inicjatywy. Znów to był mecz, który mieliśmy – nie chcę powiedzieć, że wygrany, bo trzeba grać do końca – ale komfortowy. Mogło skończyć się dużo gorzej. Gościom gratuluję postawy. Myślę, że jeżeli będą grali tak, jak dzisiaj, to na pewno będą punktowali. Tego im życzę.

CHROBRY GŁOGÓW – WIDZEW ŁÓDŹ 3:2 (2:0)
1:0 Danielak 14
2:0 Szczepaniak 25
2:1 Warchoł 57
2:2 Bogusławski 72 (s)
3:2 Piotrowski 74

CHROBRY: Janicki – Ilków-Gołąb, Michalec, Bogusławski, Samiec, Kościelniak (86 Chrzanowski), Hałambiec, Ałdaś D. (72 Ulatowski), Danielak, Piotrowski (78 Ziemniak), Szczepaniak.

WIDZEW: Hamzić – Augustyniak, Nowak, Kozłowski, Wrzesiński (46 Warchoł), Rozwandowicz, Injac, Kasprzak, Janiec, Batrović, Rybicki (46 Czapliński).

ŻÓŁTE KARTKI: Ałdaś (Chrobry).

CZERWONE KARTKI:
 
SĘDZIA: Jacek Małyszek (Lublin).

WIDZÓW: 2817.