W sobotę piłkarze pierwszoligowego Chrobrego Głogów zagrali sparingowy mecz ze Stilonem Gorzów. Pomarańczowo-czarni zwyciężyli na trzeciej płycie głogowskiego stadionu 2:1, mimo że jako pierwsi na prowadzenie wyszli goście. Bramki dla podopiecznych Ireneusza Mamrota strzelali Maciej Górski oraz Michał Bednarski.
Potyczka z trzecioligowym Stilonem Gorzów była drugim sparingiem, jaki pomarańczowo-czarni zaplanowali w zimowym okresie przygotowawczym. Po wygranej z Zagłębiem Lubin 3:2, zawodnicy Ireneusza Mamrota stanęli do walki z siódmym aktualnie zespołem trzeciej ligi dolnośląsko-lubuskiej. Mecze kontrolne pomiędzy Chrobrym a Stilonem to już pewnego rodzaju tradycja, bo obie drużyny rywalizują ze sobą przed startem każdej rundy.
Wczorajszy sparing lepiej rozpoczęli goście, bo to oni zrobili więcej, by wyjść na prowadzenie. Jedna z prób gorzowian zakończyła się dobrą interwencją Karola Szymańskiego, natomiast innym razem strzał był niecelny. Zawodnicy Stilonu Gorzów w końcu dopięli swego. W 38. minucie precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Mateusz Ogrodowski i przyjezdni wyszli na prowadzenie.
Bramka dla gości sprawiła, że do ataku ruszyli piłkarze Chrobrego Głogów. Pomarańczowo-czarni dążyli do szybkiego wyrównania i sztuka ta powiodła się jeszcze przed przerwą. W 45. minucie bramkarza gorzowian pokonał Maciej Górski i pierwsza odsłona zakończyła się remisem.
Po zmianie stron więcej z gry mieli pomarańczowo-czarni. Podopieczni Ireneusza Mamrota stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji strzeleckich, jednak piłkę w bramce Stilonu umieścili dopiero w samej końcówce. Wcześniej słupek obił Karol Hodowany, natomiast niezwykle widowiskowa akcja zakończyła się niecelną próbą Pawła Wojciechowskiego. Głogowianie bramkę na 2:1 zdobyli dopiero dwie minuty przed końcem, kiedy fatalne zachowanie bramkarza wykorzystał Michał Bednarski. Ostatecznie pomarańczowo-czarni zwyciężyli 2:1.
– „Trzeba być bardziej skoncentrowanym na początku, ale cieszy ilość stworzonych sytuacji. Poza tymi naszymi zagraniami pod nogi, Stilon sam nie stworzył sobie okazji. Być może w podświadomości było, że to rywal niżej notowany, ale tak naprawdę Stilon jest dobrą drużyną i dziś to pokazał. To jest to „ale”, które trzeba poruszyć. Cieszy za to ilość wypracowanych sytuacji. Może do przerwy z trzy, cztery, ale po niej już sporo. Mankamentem pozostaje skuteczność. mogliśmy strzelić więcej goli, lecz na tym etapie ta skuteczność najważniejsza nie jest” – ocenił trener Ireneusz Mamrot.
Kolejnym sparingpartnerem piłkarzy Chrobrego Głogów będzie Śląsk Wrocław. Spotkanie zaplanowano na 4 lutego. Później głogowianie zagrają m.in. z Lechem Poznań czy ponownie z Zagłębiem Lubin. – „Nie zapominajmy, że dopiero skończyliśmy trzytygodniowy okres dwóch treningów dziennie. To miało wpływ, bo Stilon był taki jakby bardziej dynamiczny w pierwszej połowie. Teraz zejdziemy z obciążeń, bo w tydzień zagramy trzy sparingi. Skupimy się już tylko na taktyce, nie na motoryce. Rywale są bardzo wymagający, więc pokażą jakieś nasze mankamenty. Wierzę jednak, że po tym, co trenujemy, sami będziemy potrafili stwarzać okazje z takimi zespołami” – zakończył trener głogowskiej drużyny.
CHROBRY GŁOGÓW – STILON GORZÓW 2:1 (1:1)
0:1 Ogrodowski 38
1:1 Górski 45
2:1 Bednarski 88
Chrobry Głogów: Szymański (46. Rzepecki) – Ilków-Gołąb (46. Ziemniak), Horoszkiewicz (30. Długołęcki), Michalec (60. Horoszkiewicz), Samiec (46. Hodowany), Machaj M. (46. Pisarczuk), Malinowski (70. Niewieściuk), Szczepaniak (60. Gąsior), Machaj B. (46. Ilków-Gołąb (70. Bednarski)), Kościelniak (46. Bryła), Górski (46. Wojciechowski).
Stilon Gorzów: Wolarek (od 75. Kodzis) – Zawistowski (46. Szwiec), Bil, Mazalon (55. Siwiński), Gołdyn (46. Somrani), Wiśniewski (65. Gołdyn, 70. Dzięcielewski), Szałas (50. Świtaj), Ogrodowski (60. Mrozek), Kaczmarczyk (63. Timoszyk), Poltavets (46. Maliszewski), Posmyk (80. Krzyżanowski).
/fot. Chrobry Głogów S.A./