O Juwenaliach i nie tylko – wywiad z Magdaleną Bieliszak

0
1378

Za nami Juwenalia. Poprzedni tydzień w Głogowie należał do studentów. Po oficjalnym odebraniu kluczy do miasta od prezydenta Jana Zubowskiego, studenci ruszyli po zbieranie wiedzy już poza terenami budynku Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. Juwenalia to czas oddechu przed sesją egzaminacyjną oraz obronami prac naukowych. Jak studenci wykorzystali ten czas? Kto i w jakim stopniu zajął się organizacją? I czy był to tydzień typowej studenckiej balangi?. Poprosiliśmy o odpowiedź na te i inne pytania przewodniczącą Samorządu Studenckiego, a zarazem studentkę PWSZ – Magdalenę Bieliszak.

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa. Potrzebna naszemu miastu?

Zdecydowanie potrzebna tym, którzy chcą się rozwijać i podejmować wyższą edukację. Tutaj, gdzie jest mniej studentów, jest czas na zadawanie pytań, na to, żeby nie być numerkiem w indeksie. Wiadomo, że świadomi i dobrze wyedukowani ludzie to przyszłość i rozwój dla miasta, więc myślę, że jest potrzebna. Kwestia tylko mądrze z tego skorzystać.

Mówi się, że głogowska uczelnia nie ma takiego prestiżu jak np. wrocławskie. Ale przecież tu studiują tacy sami ludzie, często wykładają ci sami wykładowcy, więc w czym tkwi problem?

Myślę, że problem tkwi w czasie. Te na przykład wrocławskie uczelnie mają już lata tradycji za sobą i wyrobiony prestiż. To prawda, że często są to ci sami wykładowcy, zwyczajnie zamiast my do nich, oni przyjeżdżają do nas. Jednak najwięcej zależy od tego, co mamy w głowie i jak sami podchodzimy do studiów. Jeśli człowiek chce się czegoś nauczyć, to zrobi to niezależnie od tego, na jakiej uczelni będzie studiował.

Głogowskie Juwenalia to pierwszy krok w kierunku rozwoju uczelni?

Myślę, że pod kątem kulturalnym tak, ale czy na pewno rozwoju?

Rozumiem, że twoim zdaniem do rozwoju potrzeba dużo więcej? Czego?

Myślę, że potrzeba dużo więcej zaangażowania ze strony studentów, zarówno w stronę organizacji, jak i samego wzięcia udziału w tym, co się dzieje. Chodzi przecież o wspólną zabawę, nie tylko wśród nas, ale też innych mieszkańców miasta. Zarówno tych młodszych od nas, jak i tych nawet całkiem sporo starszych.

Czas odpoczynku od uczelni za nami, co teraz czeka studentów?

Niestety wielkimi krokami zbliża się sesja, zaliczenia, ale potem upragnione wakacje.

To wróćmy jeszcze do rzeczy przyjemniejszych. Za nami Juwenalia. Studenci przejęli miasto, ale by do tego wszystkiego doszło, ktoś musiał to wszystko zorganizować. Łatwo było?

Nie było wcale tak łatwo, choć mogłoby się wydawać, że przecież mniejsze eventy są znacznie prostsze do zorganizowania. Mnóstwo biegania, organizowania, papierów i tym podobnych rzeczy. Wiadomo, że nie udałoby się dokonać tego samemu, dlatego też tutaj ogromne podziękowania dla Macieja, Asi, Wojtka, Eweliny i Mikołaja, bez których nic by się nie udało.

Juwenalia to inicjatywa studentów? Czy raczej władz PWSZ-tu?

Zdecydowanie studentów, chociaż władze również chcą, żeby coś się jednak działo.

Wykłady, koncerty w różnych gatunkach muzycznych, karaoke, rajd rowerowy – to chyba stosunkowo bogata oferta?

Fakt, udało nam się w tym roku rozszerzyć ofertę tak, żeby każdy mógł wybrać coś dla siebie. W trakcie koncertów widziałam ludzi w naprawdę różnym wieku, zresztą nie tylko na koncertach. Zarówno licealistów, jak i dorosłe osoby. O to nam właśnie chodziło – oferta, z której każdy może wybrać to, co mu odpowiada.

W Głogowie najciężej jest z frekwencją. Jak było tym razem?

Powiem szczerze, że różnie. Raz było więcej ludzi, raz mniej, ale z przewagą jednak większej ilości. Podczas samego tylko Dnia Dawcy Szpiku zarejestrowaliśmy 109 potencjalnych dawców szpiku kostnego, co jest ogromnym odzewem mieszkańców Głogowa na tę akcję.

Które wydarzenie cieszyło się zatem największym zainteresowaniem?

Największe zainteresowanie wzbudził właśnie wspomniany wcześniej Dzień Dawcy Szpiku, a także koncert szant zespołu Plum Bum – ciężko było przejść, tylu chętnych zebrało się, żeby ich posłuchać.

Wiemy, że nie odbył się koncert Igora, wokalisty zespołu Lemon. Dlaczego ?

Niestety Igor zachorował, co oznajmił nam z niemałą przykrością, ale planujemy zrobić ten koncert w późniejszym czasie.

Czy czujesz pełną satysfakcje z zorganizowanych Juwenaliów?

Hmm, ciężkie pytanie. Ogólnie tak, chociaż przy takich przedsięwzięciach zawsze jest coś, co można by zrobić lepiej, jednak to już kwestia doświadczenia i o to właśnie chodzi, żeby wciąż coś robić i podnosić poziom.

Czyli głogowianie mogą spodziewać się studenckiej zabawy w przyszłym roku?

To już nie ode mnie zależy, ponieważ w tym roku kończę studia na głogowskiej uczelni, jednak myślę, że pozostała część samorządu nie odpuści i będzie kontynuować to wydarzenie.

Liczymy, że studenci pokażą na co ich stać. A tobie życzę sukcesów po zakończeniu edukacji w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Głogowie. Dziękuję.

Również dziękuję.

Poprzedni artykułChcą znowu wywalczyć plac zabaw
Następny artykułPolicjanci ostrzegają
Mówią, że lokalny patriotyzm w dzisiejszych czasach do niczego nie prowadzi, a ja nie wyobrażam sobie życia w innym miejscu. Już od najmłodszych lat reprezentowałem barwy głogowskich klubów sportowych, wpychając nos wszędzie gdzie tylko się mieścił. Ciekawość pozwoliła mi być wszędzie tam gdzie coś się działo, a ludzie wokół mnie zawsze mieli świeże informacje. Jestem absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Głogowie, ale to nie szkoła nauczyła mnie wiary i siły by zacząć zmieniać świat od siebie. Sport, edukacja i muzyka są w moim życiu postaciami pierwszoplanowymi, cała reszta to tło, którego poszczególne elementy, od czasu do czasu się uwypuklają. :)