Jakub Juras urodził się 27 czerwca 2011 roku. W trzecim miesiącu życia chłopiec trafił do szpitala z wysoką gorączką. Tam okazało się, że maluch ma ogólne zakażenie organizmu. Tak zaczęły się problemy – jedna choroba ciągnęła się za drugą. – Waga Kubusia stała w miejscu, jego rozwój fizyczny opóźniał się, uczęszczaliśmy na rehabilitacje, robiliśmy szereg badań. W końcu usłyszeliśmy diagnozę – wrodzona neutropenia – mówi Barbara, mama rocznego Kubusia. Głównym objawem choroby jest mała liczba neutrofilów, co powoduje, że chłopiec jest praktycznie pozbawiony odporności i zwykłe przeziębienie może skończyć się u niego śmiertelnie groźnym zapaleniem płuc lub opon mózgowych. Jedyną skuteczną metodą leczenia tej choroby jest przeszczep szpiku kostnego. – Niezwykle ważny jest czas. Choroba nieleczona doprowadza do śmierci dzieci przed ukończeniem drugiego roku życia. My, rodzicie Kubusia, nie możemy być dawcami szpiku, bo badania wykluczyły zgodność pobranego materiału z antygenem synka. Dlatego kierujemy się do Państwa z wielką prośbą. Każdy z was może pomóc. Wystarczy oddać krew w szpitalu zaznaczając, że pobór jest na sprawdzenie zgodności szpiku dla Jakuba Jurasa – dodaje mama chłopca.
Krew można oddać w głogowskim szpitalu przy ulicy Kościuszki. Wiadomo już, że na apel rodziców chłopca odpowiedziało kilkadziesiąt osób. Ciągle jednak nie znaleziono osoby ze zgodnym DNA. Dlatego poszukiwania muszą trwać dalej.