Marzę o wydłużeniu doby – Wywiad z Rahimem

0
1106

Przed wyjściem na scenę w Młodzieżowym Centrum Kultury Mayday Rahim natknął się na nas. Nie mógł odmówić odpowiedzi na kilka pytań:

Głogów. Byłeś tu kiedyś?

Jestem tu pierwszy raz, chociaż pół roku temu miałem propozycję zagrać na Glogoff Street Jam. Niestety z przyczyn wyższych nie doszło do skutku, na szczęście dziś się udało i wedle zapowiedzi zagram w Głogowie.

Często masz okazję grać wspólnie z lokalnymi składami?

Są imprezy na których są suporty, a są takie na których ich nie. Czasami dobrze, że ich nie ma, ale częściej dobrze, że są. Jeżeli zespoły prezentują jakiś poziom to warto żeby były.

Wiemy, że łowisz młode talenty. Jak to się zaczęło?

Zaczęło się od mojej historii. Z czasem stwierdziłem, że skoro mam pomysły, kontakty i możliwości to chciałbym to wykorzystać aby tych najlepszych wspierać. W hip hopie ciężko jest o promocję więc postanowiłem stworzyć przysłowiową trampolinę, tak by inni mogli wprowadzać się na rynek muzyczny.

Gdy ty zaczynałeś łatwiej chyba nie było?

I tak i nie. Kiedy ja zaczynałem było mało wydawców. Nie było takich możliwości jak teraz, że możemy tworzyć w domu i wydawać muzykę na własną rękę. Wtedy wszystko było uzależnione od dużej kasy, której  nie mieliśmy. Ale wiadomo, że gdy rynek się otworzył to konkurencja się poszerzyła i w zasadzie ciężko wytwórnią się przebić.

Myślisz, że gdybyście teraz zaczynali to było by lepiej?

Ciężko powiedzieć. Niejednokrotnie pytają co by było gdyby Magik był itd. Bardzo ciężko powiedzieć. Musieli byśmy się zmierzyć z tym wyzwaniem.

“Jesteś Bogiem”. Nie jesteś zmęczony pytaniami na ten temat? I czy nie boisz się bumu na hip hop?

Jestem bardzo zmęczony. Przeżyłem takie okresy hip hopu polskiego, że chyba nic mnie nie zdziwi. Nie wiem co by mogło mnie jeszcze zaskoczyć. Jeśli młodzi ludzie się aktywują do jakiś działań to mnie to cieszy. Jeśli zamiast stereotypowego hip hopowca, który siedzi na ławce, pali trawkę i rozwala osiedle są młodzi ludzi którzy tworzą to to jest piękne. Zachęcam do tego wszystkich.

Twoje plany sceniczne?

Na razie nie mam konkretnych planów. Mam pomysły, ale wole mówić o rzeczach, które się dzieją niż te które planuje.

Z całą pewnością fani chcieliby usłyszeć coś z repertuaru Paktofoniki. Będzie taka możliwość?

Od 2003 roku nie gramy tych numerów i grać nie będziemy.

Czy Rahim, rozpoznawalna postać w hip hopie ma dużo pracy?

Dość mocno. Cały czas marzę o wydłużeniu dobry, nie wiem jak to zrobić ale gdyby tak się udało to myślę, że w końcu zaczął bym się wyrabiać. Póki co muszę zawsze z czegoś rezygnować.

Co jakiś czas przypominam sobie pożegnalny koncert w Katowickim Spodku. 5000 tysięcy fanów, fantastyczna atmosfera. Nie żałujesz tego jakie koncerty mogli byście grać gdyby Paktofonika istniała?

Myślę, że gdyby nie ta cała nagonka czy nawet feralne wydarzenie z 26 grudnia 2000 to mogło by być zupełnie inaczej. Nie narzekam na to co jest obecnie. Gram, ludzie przychodzą i się razem ze mną bawią. Lubię kameralne imprezy w klubach do 200 osób gdzie jest ciasno a ściany się pocą.

Jaka jest recepta na stworzenie imprezy, która poruszy wszystkich?

Oj, nie jestem mistrzem organizacji bo zazwyczaj tylko grywam. Jeśli miałbym strzelać na poczekaniu to na pewno dobry lineup i dobry klimat. Przede wszystkim muszą występować osoby, na które publika z chęcią przyjdzie.

Twoja przygoda ze sceną trwa już dobrych parę lat. Myślisz, już o finiszu?

Zaczyna to błyskać w mojej głowie. Przede wszystkim dlatego, że przed sceną widzę ludzi o połowę młodszych ode mnie. Z jednej strony to jest fajne, że jestem dla nich jakimś tam autorytetem, a z drugiej nie wiem czy nie mijam się z nimi podejściem do życia. Nie wiem czy to co mówi nadal jest odpowiednie dla nich. Niestety u nas jest taka tendencja, że na koncerty chodzą małolaci w związku z czym ja nie idę. Moi rówieśnicy, ludzie którzy mają dwadzieścia parę lat nie chodzą na koncerty. Oni jarają się tym, kupują płyty, ale na imprezę nie przyjdą bo się wstydzą, to smutne. Myślę, że jak to dalej będzie postępować to będę myślał o zawieszeniu mikrofonu na kołku.

Z Rahimem rozmawiali: Magdalena Ruta i Sebastian Górski.

Poprzedni artykułWalentynki w rytmie big – bitu w Polkowicach
Następny artykułZakochany Nowy Jork na Walentynki
Mówią, że lokalny patriotyzm w dzisiejszych czasach do niczego nie prowadzi, a ja nie wyobrażam sobie życia w innym miejscu. Już od najmłodszych lat reprezentowałem barwy głogowskich klubów sportowych, wpychając nos wszędzie gdzie tylko się mieścił. Ciekawość pozwoliła mi być wszędzie tam gdzie coś się działo, a ludzie wokół mnie zawsze mieli świeże informacje. Jestem absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Głogowie, ale to nie szkoła nauczyła mnie wiary i siły by zacząć zmieniać świat od siebie. Sport, edukacja i muzyka są w moim życiu postaciami pierwszoplanowymi, cała reszta to tło, którego poszczególne elementy, od czasu do czasu się uwypuklają. :)