Przegrywamy grając w przewadze

0
1266

Bez punktów wrócili piłkarze z Rybnika. To już czwarty mecz, w którym Chrobry grał w przewadze i po raz kolejny nie wykorzystujemy osłabienia przeciwnika. Mało tego, znów grając o jednego piłkarza więcej tracimy bramki. Nie mogę narzekać na brak zaangażowania zawodników. W tej rundzie nie mamy szczęścia. Popełniamy proste błędy, które często kończą się fatalnie – podsumował Ireneusz Mamrot, trener Chrobrego.

 W piątek (27 kwietnia) głogowscy piłkarze mieli kolejną okazję do przełamania fatalnej passy. Na spotkanie wyszli bardzo zmobilizowani. W pierwszej połowie oba zespoły miały dogodne sytuacje do wstrzelenia się w bramkę przeciwnika. Jedną z nich wykorzystali gospodarze. W 35 minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, piłka minęła wszystkich zawodników, myląc naszego bramkarza i wpadając do bramki. Przy jednobramkowej stracie nasi piłkarze zeszli do szatni.

Druga część spotkania to próba odrobienia strat przez Chrobrego. Cel został osiągnięty w 67 minucie – rzut karny na bramkę zamienił Mateusz Hałambiec. Nadzieje sympatyków gości odżyły. Chrobry nabierał tempa, a w dodatku za brutalny faul w 74 minucie boisko opuścił zawodnik gospodarzy Rafał Andraszek. Wszystko wskazywało, że głogowianie mocno zaatakują, a bramka to tylko kwestia czasu. Nic bardziej mylnego. Po raz kolejny nasi piłkarze potwierdzili, że grając w przewadze jednego gracza można popełniać fatalne błędy. Podczas gdy bramka Chrobrego miała być tylko kwestią czasu, to goście zaatakowali i strzelili gola. Już w 79 minucie rybniczanie wyszli na prowadzenie, podcinając skrzydła wyżej notowanej drużynie z Głogowa. Wynik spotkania na 3-1, strzałem z rzutu wolnego, ustalił Kamil Kostecki.

 Chrobry po raz kolejny udowodnił, że gra w przewadze nie jest jego mocną stroną. Piłkarze grając w przewadze nie wywieźli z Rybnika nawet punktu, przez co mocno obniżają swą pozycję w ligowej tabeli, będąc tym samym jednym z najsłabszych zespołów rundy rewanżowej II ligi.

Energetyk Rybnik 3-1 Chrobry Głogów